4 dni temu

Pianistka – Aneta Krasińska

Tytuł: Pianistka
Autor: Aneta Krasińska
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Cykl: Sanitariuszka (tom 2)
Kategoria: literatura obyczajowa, romans
Liczba stron: 320
Data wydania: 2025-08-13

Pianistka Anety Krasińskiej to kontynuacja losów bohaterki, którą rok wcześniej  przedstawiałam Wam tutaj. Najlepsze jednak jest to, że zamawiając tę książkę, nie doczytałam powyższej informacji w zapowiedzi, bo wystarczyło mi nazwisko autorki, w resztę nie wnikałam 😉 Na początku nie skojarzyłam też Amelii z Sanitariuszką, więc lekturę zaczęłam bez świadomości, że bohaterkę znam. Dopiero po kilkunastu stronach zaczęły przewijać się informacje, szczególnie o psie imieniu Chopin, które natychmiast mnie oświeciły, skąd je kojarzę.

Dlatego też uprzejmie raz jeszcze informuję, że Amelia Bogdańska z Sanitariuszki i Pianistki, to ta sama osoba. W Pianistce kontynuację losów dzielnej młodej kobiety, uczestniczki powstania warszawskiego, obserwujemy w perspektywie upływu kolejnych lat po wojnie. 

O czym jest Pianistka?

Amelia po wojnie, jak wielu innych Polaków, trafiła do Wielkiej Brytanii. Bez znajomości języka, bez planu i pewności do tego, że wszystko się ułoży. Widoki na przyszłość nieco się poprawiają, gdy w polskiej parafii ksiądz i gosposia otaczają ledwie żywą dziewczynę opieką i troską. Tam Amelia odbudowuje się fizycznie, choć psychicznie nadal jest poturbowana przez okrucieństwa, jakich doznała podczas wojny. Straciła rodziców, brata i utraciła kontakt z ukochanym Felicjanem. Trudno po czymś takim podnieść się z kolan i iść dalej. Z dawnym życiem, poza wspomnieniami i grobami bliskich, łączy ją żyjący brat, który ani myśli opuszczać komunistycznej już Polski, natomiast ma ambicje walczyć z ustrojem, co kilkakrotnie sprowadzi na niego poważne problemy. 

Dzięki otrzymanej od dobrych ludzi pomocy Amelia staje na nogi, podejmuje pracę i usamodzielnia się. Zaczyna odnosić sukcesy zawodowe, które budują jej pewność siebie oraz zapewniają wysoką pozycję wśród Polonii. Wiedzie spokojne życie w Anglii, oddaje się grze na pianinie i działaniom na rzecz kształcenia polskich dzieci, choć nie może zaznać pełni spokoju. Wciąż myśli o Felicjanie, po którym ślad zaginął. Nawet Czerwony Krzyż i dawne znajomości nie wnoszą nic do sprawy. W międzyczasie bohaterka próbuje poukładać sobie życie prywatne, zakochuje się, ale życie niesie jej różne, nie zawsze miłe niespodzianki. Lata mijają, nadzieja na odnalezienie Felka maleje, a ostatecznie gasi ją wizyta z koncertem w Polsce. Przypadkowe spotkanie z matką ukochanego powoduje, że panie podtrzymują ze sobą kontakt po powrocie Amelii do Wielkiej Brytanii. Ta znajomość okaże się dla naszej bohaterki bardzo cenna, nie tylko ze względu na wzajemną sympatię i wsparcie. 

Gdy już się wydaje, że Amelia jest w takim wieku, że w cuda się nie wierzy, jeden z takich cudów się dzieje. Nowo poznani mieszkańcy Związku Sowieckiego przekazują jej wieści, na które czekała od lat, choć nadal problemy się przed nią piętrzą. Bo czy można obejść system, który mieszkańców zza zachodniej granicy traktuje jako zło i szpiegów? Ano okazuje się, że można, tylko trzeba wiedzieć jak. 

Reszty nie będę Wam zdradzać, choć przyznam szczerze, że ta recenzja jest wyjątkowo skromna w ważne informacje, bo tę historię w całość musicie poskładać samodzielnie. Tu tkwi cała przyjemność w jej odkrywaniu, tym bardziej że autorka zastosowała retrospekcję. Amelię poznajemy jako starszą panią, która dzięki pamiętnikowi podarowanemu przez jej uczennicę, zapisuje jego karty swoją historią. Tak więc obserwujemy ją w różnych miejscach i czasach, co też jest ciekawym doświadczeniem. 

Moje wrażenia po lekturze

Cóż Wam więcej mogę powiedzieć? Historia Amelii jest wyjątkowa, rzekłabym słodko-gorzka, gdzie tej goryczy jest jednak więcej. Choć bohaterka odnosi wiele sukcesów, wciąż towarzyszy jej tęsknota — za niespełnioną miłością, za bratem i ojczystą ziemią. W jej sercu czai się żal i smutek, które nie pozwalają jej w pełni cieszyć się nowym życiem. W dodatku obawa o bezpieczeństwo niepokornego brata i jego rodziny też niczego nie ułatwia. Mimo wszystko Amelia radzi sobie dobrze, choć życie nie szczędzi jej rozczarowań. 

Przyznam też, że największe zaskoczenie niesie końcówka historii, gdzie Czytelników czekają niemałe emocje. No ale chyba o to właśnie chodzi, by książki obyczajowe generowały wzruszenia, by były jakieś, by można było je przeżywać i o nich pamiętać. Pianistka spełnia w mojej ocenie kryteria znakomitej powieści obyczajowej, którą z przyjemnością będę polecać dalej.

Jeśli jesteś ciekawa innych książek autorki, zajrzyj poniżej do cyklu W cieniu PRL-u:


Recenzja powstała w ramach współpracy z Wydawnictwem Skarpa Warszawska

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close