Poczuj się lepiej. Jak dobrze jeść, by dobrze żyć – Wanda Baltaza
Tytuł: Poczuj się lepiej. Jak dobrze jeść, by dobrze żyć
Autor: Wanda Baltaza
Wydawnictwo: Buchmann
Oprawa: twarda
Liczba stron: 216
„Poczuj się lepiej. Jak dobrze jeść, by dobrze żyć” to poradnik dotyczący zdrowego odżywiania, a także wprowadzenia do codziennych rytuałów nawyków, mających na celu poprawę samopoczucia i wspierających zdrowie.
Sięgnęłam po tę książkę, ponieważ lubię dbać o siebie. Poza tym specyfika mojego zawodu będącego również moją pasją (kosmetologia) sprawia, że nie tylko chcę i lubię, ale też poniekąd muszę zgłębiać wiedzę na temat zdrowego stylu życia. Nie jest bowiem żadną tajemnicą, iż to, co jemy oraz co robimy na co dzień, wpływa między innymi na wygląd skóry, włosów i paznokci. Dlatego chętnie czytam tego typu publikacje.
Cieszę się, że książka trafiła w moje ręce, bo znalazłam w niej niemałą garść porad, które na pewno wcielę w życie i przekażę dalej – swojej rodzinie czy klientkom. Niemniej nie mogę oprzeć się wrażeniu, że dedykowana jest przede wszystkim osobom będącym na diecie – odchudzającym się bądź potrzebującym modyfikacji w odżywianiu z powodu chorób (np. cukrzycy czy nadciśnienia).
Autorka, dietetyczka dr Wanda Baltaza, sporo mówi o różnych dietach, ich rodzajach, wadach i zaletach, a także o swoich pacjentach, którzy przychodzą do jej gabinetu. Opowiada o problemach, z jakimi się borykają (z czym mają trudności, o braku motywacji itp.) i jakie rozwiązania im proponuje.
I pod tym względem ten poradnik jest ok. Jeżeli ktoś z jakichś powodów chce lub musi zmodyfikować swoją dietę oraz zmienić tryb życia, znajdzie tu dużo wskazówek i informacji popartych naukowymi badaniami. Pani Baltaza nie szczędzi też słów otuchy, próbuje zmotywować do działania i zdecydowanie odradza, by wymagać od siebie za dużo. Mierzmy siły na zamiary i dążmy do celu powoli, małymi krokami – tak odbieram jej przekaz i w pełni się z nim zgadzam.
Bardzo mi się podoba u Pani Wandy to, że nie naciska na swoich pacjentów i odbiorców tego poradnika. Nie zmusza do stosowania restrykcyjnych diet, nie trzyma się jednego schematu, do każdego człowieka podchodzi indywidualnie i o tym otwarcie mówi – każdy jest inny, ma inne potrzeby i możliwości. To, że ogólnie zaleca się, by w ciągu dnia spożywać pięć posiłków, nie znaczy, że wszyscy, jak jeden mąż, tyle musimy jeść. Jeśli (z jakichś przyczyn) zjadasz tylko trzy, nie szkodzi, ważne, aby były to wartościowe potrawy.
Podobnie sprawa ma się z godzinami spożywanych posiłków – nieprawdą jest, że nie wolno jeść kolacji po godzinie 18.00. Wszystko bowiem zależy od rytmu dnia. Jeśli chodzisz spać o północy, spokojnie możesz wciągnąć ostatni posiłek o 21.00, ponieważ nie tarcza zegarka ma wyznaczać odpowiedni czas, a Twój dobowy cykl. Ważne jest tylko, by zachować trzygodzinny odstęp od kolacji, do położenia się spać.
Te same reguły dotyczą śniadania – niby jest to najważniejszy posiłek dnia, ale jeśli jesteś typem człowieka, który nie budzi się z uczuciem głodu i nie lubisz od razu siadać do stołu, nie przejmuj się, przesuń śniadanie na później, lub sięgnij po drobną przekąskę np. jogurt.
Całe to indywidualne i swobodne podejście do kwestii diety bardzo do mnie przemawia. Zresztą tu nie o samym jedzeniu jest mowa, a ogólnie o zdrowym stylu życia, czyli również o aktywnościach fizycznych. Autorka podkreśla, że regularny, właściwie codzienny ruch to podstawa, ale nie musimy decydować się na coś, czego nie lubimy, np. biegania. Możemy wybrać dowolny sport, jak choćby chodzenie, czy ćwiczenia w domowym zaciszu, gdzie nikt nas nie widzi.
Najważniejsi bowiem jesteśmy MY i nasze codzienne wybory powinny skupiać się na naszych predyspozycjach i sprawiać, że będziemy czuć się lepiej. Nie jest przecież sztuką przejść na jakąkolwiek dietę, w której będziemy mocno ograniczać ilość spożywanych posiłków i wielu produktów sobie odmawiać, doprowadzając tym samym do rosnącej frustracji.
Dbajmy o siebie, ale z głową i życzliwością dla własnego ja. Chcesz czuć się lepiej, to w pierwszej kolejności wyluzuj! – o tym mówi autorka.
Jeśli zastanawiasz się, czy ta książka jest dla Ciebie, odpowiem TAK, jeśli: zastanawiasz się, czy udać się do dietetyka i jak przygotować się do tej wizyty – co też jest ważne. Jeśli na coś chorujesz np. na cukrzycę, tarczycę lub nadciśnienie, miewasz często zgagę, migreny bądź bóle stawów. Albo po prostu chcesz zadbać o siebie, zmienić swój styl życia, wprowadzić pewne zmiany, szukasz pomysłów na to, jak zaplanować zdrowe posiłki, co jeść, a czego unikać.
Poza tym autorka porusza również temat obowiązkowych badań i „przeglądu technicznego”, jaki powinniśmy sobie co jakiś czas zaserwować, szczególnie gdy coś nas niepokoi i widzimy pewne zmiany w organizmie, np. ciągle chce nam się spać, albo mocno wypadają nam włosy. To też jest niezwykle ważna część lektury.
I choć na początku wspominałam, że w moim odczuciu książka przeznaczona jest głównie dla osób będących lub chcących przejść na dietę, to mimo wszystko uważam, że każdy znajdzie tu coś dla siebie lub swojej rodziny – osobiście zamierzam wcielić część przeczytanych tu wskazówek w życie moich najbliższych ?
…
Zdjęcia: Fizinka
Recenzja powstała w ramach współpracy z wydawnictwem Buchmann.