Pod presją – Lisa Damour
Tytuł: Pod presją. Twarzą w twarz z epidemią stresu i lęku wśród dziewcząt
Autor: Lisa Damour
Oprawa: miękka
Liczba stron: 271
Rok wydania: 2020
Wydawnictwo: Mamania
Przyznaję bez bicia, gdybym nie przeczytała książki Pod presją, pewnie nigdy nie zdałabym sobie sprawy z tego, jak wielkie są różnice w poziomie stresu między dziewczynkami i chłopcami. Pewnie też nadal uważałabym, że stres jest czymś złym.
Lisa Damour jest doktorem psychologii klinicznej, prowadzi własną praktykę psychoterapeutyczną, pracuje w szkole, pisze książki, wykłada na całym świecie. Jest matką dwóch córek. O stresie u dziewcząt wie chyba wszystko, nie tylko od strony teoretycznej, ale też tej czysto praktycznej. Swoją wiedzę podaje w klarowny, przystępny sposób, aczkolwiek nie będę kłamać – książka nie jest tak porywająca, że chce się ją czytać od deski do deski. To raczej poradnik, który trzeba sobie dawkować. Ja czytałam codziennie jeden rozdział. Wszystkich jest sześć i każdy porusza inną tematykę.
Może trudno w to uwierzyć, ale we współczesnym świecie niemal każde środowisko może być dla dziewczynki stresogenne. Nie tylko szkoła, co wydaje się dość oczywiste, ale też dom rodzinny, towarzystwo kolegów (co jeszcze można zrozumieć) i koleżanek (co wydaje się nieco abstrakcyjne). Mało tego, autorka udowadnia, że nie tylko dziewczynki, ale też dorosłe kobiety muszą się mierzyć z wieloma stresującymi sytuacjami, z którymi w ogóle nie muszą mierzyć się mężczyźni. Wyraźnie pokazuje, że nie da się wychować tak samo chłopca i dziewczynki, bo nawet jeśli są rodzeństwem, to mają zdecydowanie inną wrażliwość.
To dziewczynki przeżywają każde niepowodzenie, są bardziej ambitne i pracowite. Chłopcy – no niestety – raczej kombinują, jakby tu zrobić, żeby się nie narobić. Za to wykazują zdecydowanie większą pewność siebie nie tylko w wieku szkolnym i studenckim, ale też w dorosłym życiu. I z tym wszystkim muszą się mierzyć kobiety, którym na każdym kroku przypomina się, że są gorszą płcią – słabiej opłacaną, ostatnią w kolejce do zatrudnienia, pierwszą do zwolnienia. Życie nie rozpieszcza kobiet. Mało tego, to kobiety ocenia się na podstawie wyglądu, w związku z czym one same mają na tym tle wiele kompleksów. A kompleksy te rodzą się już w szkole. Wszechobecny dostęp do internetu wcale nie ułatwia sytuacji. Raczej ją komplikuje, bo media społecznościowe pełne są idealnych dziewczynek. Niestety, życie nie chce być tak samo różowe.
Ale żeby nie było tak minorowo, od razu napiszę, że książka Pod presją to nie tylko opis tego, z czym muszą zmagać się dziewczynki, a później kobiety, ale i całkiem udana próba znalezienia wyjścia z tej trudnej sytuacji. Wiele możliwych sytuacji zostało zobrazowanych przykładami zaczerpniętymi z praktyki Lisy Damour, co znacznie ułatwia przyswojenie specjalistycznej wiedzy „zwykłemu” czytelnikowi. Można nie rozumieć niektórych fragmentów napisanych bardziej naukowym językiem, ale przykład uczennicy, która ma problemy podobne do problemów naszego dziecka, bardzo przemawia do wyobraźni. Także szczegółowe opisy zaproponowanych rozwiązań i tego, jakie efekty przyniosły, mogą być pomocą w konkretnych domowych sytuacjach.
Autorka przekonuje, że stres sam w sobie jest dobry i nie powinno się go demonizować, natomiast denerwowanie się stresem jest złe. To rozróżnienie, które warto wziąć sobie do serca.
Myślę, że tę książkę powinni obowiązkowo przeczytać rodzice wszystkich dziewczynek, pozwoli to spojrzeć na problemy współczesnej młodzieży innymi oczami.
Dziękuję Wydawnictwu Mamania za przekazanie egzemplarza recenzenckiego.