Położna. O mojej cioci Stanisławie Leszczyńskiej – Maria Stachurska
Tytuł: Położna. O mojej cioci Stanisławie Leszczyńskiej
Autor: Maria Stachurska
Wydawnictwo: Burda Książki
Oprawa: twarda
Liczna stron: 255
Format: 165 x 215
„Położna” to biografia Stanisławy Leszczyńskiej i tym, którzy choć trochę interesują się tematyką II wojny światowej, a konkretniej obozem Auschwitz-Birkenau, wydawałoby się, że nie trzeba jej przedstawiać. Sama autorka słusznie jednak zwraca uwagę na wiele pojawiających się przekłamań na temat Leszczyńskiej, które rzecz jasna prostuje. Książka napisana jest przez Marię Stachurską, dla której bohaterka była ciocią. Fakt ten sprawia, że przyjmujemy wszystko bez wątpienia, bo w końcu kto, jak nie najbliższa rodzina, będzie znał najlepiej Stanisławę Leszczyńską. Tym, którzy do tej pory nie mieli okazji bliżej zapoznać się z tą postacią, krótko ją przybliżę.
Stanisława Leszczyńska trafiła do obozu jak wiele innych kobiet. Jednak to, co pozwoliło jej przetrwać ten czas to fach, którym przez lata się trudniła. Pomoc położnej przy przyjściu na świat dziecka to dla każdej mamy ogromne wsparcie, którego jak nigdy potrzebowały kobiety z obozu. Choć wiadomo było, że los sprowadzonych na świat noworodków jest przesądzony i czeka je rychła śmierć, jeśli nie z rąk oprawców, to najzwyklej z wychłodzenia lub głodu. Mimo to Mama, bo tak mówiono tam o Stanisławie, przyjmowała często kilka porodów dziennie, a przez okres niewoli, ponad trzy tysiące, dając nieopisane wsparcie położnicom. Dziś wiemy, że jedynie (lub aż) trzydzieścioro dzieci przeżyło obóz.
Autorka, pisząc biografię, poświęciła temu okresowi niewiele czasu, więc jeśli będziecie szukać tu informacji na ten temat, to traficie ledwie na kilkanaście stron. Ale nie można uznać tego za minus, myślę, że jest wręcz przeciwnie. Stachurska opisuje życie, skupiając się równo na każdym okresie, zaczynając od czasu sprzed narodzin Stanisławy, kiedy to poznajemy historię jej rodziców i na śmierci kończąc. I tak krok po kroku dowiadujemy się o losach nie tylko „Stasi”, ale i przede wszystkim bliskich, którzy w jej życiu odgrywali ogromną rolę. Właściwie można by rzec, że to historia rodziny Leszczyńskich opisana w kontekście życia położnej. Dowiadujemy się tu, jak wyglądał byt ówczesnych mieszkańców Łodzi, z czym borykali się członkowie rodziny, aż w końcu jak trafili do niewoli i w jaki sposób udało się im uniknąć śmierci. Znajdziemy tu również fragmenty wypowiedzi kobiet, którym Stanisława pomogła przy porodach, czy to w obozie, czy poza nim. Jedno co jest pewne, to to, że była to postać z niesamowitą charyzmą, wielkim sercem, ogromnie ciepła i profesjonalna. Osoba z zasadami, pewna swoich umiejętności, której powodzenie oddawała Bogu i modlitwie, a ta była dla niej ważna już od czasów dzieciństwa. To właśnie ona pozwoliła jej przetrwać, podnosiła ją na duchu i dodawała sił fizycznych podczas pobytu w obozie.
Poznajemy tu historię, która ukształtowała Stanisławę Leszczyńską, co z kolei nadało charakter pozostałym członkom rodziny. Rezultatem uporu i szacunku do nauki były duże osiągnięcia zawodowe jej dzieci. Biografia pokazuje Stanisławę Leszczyńską jako córkę, siostrę, żonę, matkę, ciotkę, aż wreszcie położną, która cieszyła się wielkim uznaniem wśród mieszkańców, w tym przybyłych w czasie wojny Niemców.
„Położna” Marii Stachurskiej została napisana w bardzo przyjemny sposób, który pozwolił poczuć się czytelnikowi niczym członek rodziny słuchający rodzinnej opowieści. Książka umocniła i uzupełniła obraz „Matki matek” jaki dotychczas rysował się w mojej głowie. Pięknie wydana biografia jest pewnego rodzaju hołdem oddanym Stanisławie Leszczyńskiej. Książka została okraszona sporą ilością ocalałych zdjęć, na końcu znajdziemy również Raport Położnej z Oświęcimia, napisany przez samą bohaterkę, a właściwie opowiedziany, a spisany przez jej syna.
Dziękuję Wydawnictwu Burda Media Polska za przekazanie egzemplarza recenzenckiego