Poradnik prawdziwej damy. Przypadek, wypadek czy intryga? – Dianne Freeman
Tytuł: Poradnik prawdziwej damy. Przypadek, wypadek czy intryga?
Autor: Dianne Freeman
Oprawa: miękka
Liczba stron: 382
Rok wydania: 2023
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Jak się czyta Poradnik prawdziwej damy. Przypadek, wypadek czy intryga?
To już trzeci tom opiewający przygody Frances i Georga pod koniec XIX wieku. Muszę przyznać, że kolejny raz z rozkoszą zanurzyłam się w tym pełnym konwenansów i salonowych ukłonów świecie, w którym intryga goni intrygę. Bo wiadomo: tam, gdzie są sztywne zasady, tam jest też milion sposobów na ich złamanie. Szczególnie w ogromnej posiadłości z wielkim domem, labiryntem, ogrodem różanym, stajnią i kilkoma innymi miejscami, w których można poszukać prywatności.
Mam wrażenie, że język sagi staje się bardziej współczesny, albo może przestałam zauważać te wszystkie „zaiste, azaliż, jednakowoż”, ale nie wydaje mi się. Natomiast obyczajowość pozostała absolutnie bez zmian. Dama w sypialni kawalera? Toż to się nie godzi! I chociaż dziś te zasady śmieszą, to czyta się o nich całkiem przyjemnie.
Trzeciej części bardzo blisko do drugiej i daleko do pierwszej. Niewiele można tu znaleźć elementów komediowych (chociaż kilka śmiesznych scen było, owszem), za to tych trzymających w napięciu naprawdę sporo.
Cała opowieść wydaje się tak sielska i niespieszna jak dziewiętnastowieczna wieś angielska, jednak ciężko się oderwać od czytania, tym bardziej że autorka stosuje prosty i zawsze skuteczny trick – tak kończy rozdział, że nie da się nie zacząć kolejnego.
O czym jest Poradnik prawdziwej damy. Przypadek, wypadek czy intryga?
Hrabinie Frances Harleigh najwyraźniej nie jest pisane spokojne życie. Jej młodsza siostra, Lili, która za niespełna dwa miesiące ma wziąć ślub z Leo Kendrickiem, oświadcza, że jest w ciąży. U schyłku epoki wiktoriańskiej fakt ten można by zrównać z uderzeniem komety w Ziemię, przy czym tragedia i koniec świata są niczym w porównaniu z opinią publiczną, z którą wówczas bardzo się liczono. Zapłakana Lili przychodzi po pomoc do Frances (w końcu od czego są starsze siostry?), a ta wie tylko jedno – ślub musi odbyć się jak najszybciej i absolutnie nie może to być potajemna uroczystość. Rodziny muszą być zaproszone.
Pozostaje tylko pytanie, gdzie w krótkim czasie można urządzić ślub i przyjęcie? Z pomocą przychodzi niezawodny George Hazelton, który zobowiązany do wyjazdu na wieś i przejęcia opieki nad domem brata (na moje oko ten dom jest większy od największych centrów handlowych, zgubić się tam można ze trzy razy) proponuje, żeby ślub odbył się w jego rodzinnych włościach.
W założeniu ma być sielsko, wiejsko, rozrywkowo (chociaż nie wiem, co fajnego jest w strzelaniu do ptaków) i elegancko, jak na zjazd arystokracji przystało. W praktyce… No cóż.
Najpierw zarządca ulega wypadkowi, potem umiera jeden ze służących, dama spada ze schodów, dżentelmen zostaje postrzelony z łuku, dochodzi do postrzału z broni na polowaniu, a wisienką na torcie jest podpalenie domku zarządcy, w którym chwilowo mieszka jego zastępca. Dzieje się!
Przypadek, wypadek, czy intryga? No właśnie, jak zakwalifikować te incydenty? Dadzą się łatwo wyjaśnić, czy trzeba podjąć śledztwo? Frances i George jak zwykle nie siedzą z założonymi rękami. Zamiast jednak oddawać się rozkoszy snucia planów, jak na narzeczonych (na razie nieoficjalnych) przystało, muszą zmierzyć się z potencjalnym niebezpieczeństwem. Tylko jak unikać wroga, skoro nawet nie wiadomo, czy on istnieje i kogo obrał sobie za cel?
Poradnik prawdziwej damy. Przypadek, wypadek czy intryga? – tak go widzę
Długość – blisko czterysta stron, czcionka raczej mała, więc muszę uznać, że książka jest długa i przyznać komplet punktów. Co nie znaczy, że poczułam się w pełni usatysfakcjonowana. Pozostaje mi wierzyć, że Skarpa Warszawska wyda kolejne tomy. Wydacie, prawda?
Trupy – o jednym już napisałam, dalej milczę.
Humor – muszę zaliczyć na plus, bo kilka zabawnych momentów było.
Widoczność liter – a były tam jakieś litery? To kolejna książka z mojej półki, przez którą po prostu przepłynęłam. Mało tego – niemal dosłownie czułam ból Frances szarpanej przy czesaniu za włosy przez służącą. To się nazywa kunszt!
Dla kogo jest Poradnik prawdziwej damy. Przypadek, wypadek czy intryga?
Po raz kolejny wzięłam do ręki archaiczny kryminał (wcale bym się nie zdziwiła, gdyby się okazało, że inspirowany twórczością Agathy Christie), jednak nie jestem przekonana, że Poradnik trzeba uznać za książkę adresowaną wyłącznie do fanów takiej literatury. To bardzo barwna pozycja opiewająca uroki schyłku epoki wiktoriańskiej i myślę, że trafi w gust osób, które cenią sobie pisarstwo tamtych czasów.
Zachęcam oczywiście do przeczytania poprzednich tomów. Niby i bez tego da się zrozumieć kontekst, ale po co świadomie rezygnować z tak dużej frajdy?