12 godzin temu

Potrzask – Agnieszka Jeż

Tytuł: Potrzask
Autor: Agnieszka Jeż
Oprawa: miękka
Liczba stron: 332
Rok wydania: 2025
Wydawnictwo: Luna

Sonia Kranz po raz czwarty – nie czytajcie, jeśli nie znacie poprzednich części!

Zwykle nie odradzam czytania serii książkowych nie po kolei tak radykalnie, jak tym razem, ale… no są powody. Co prawda Sprawy Soni Kranz to seria kryminalna i tu faktycznie nie mogę się doczepić, każda książka jest osobną całością, to jednak bardzo dużo jest w każdym tomie prywatnych spraw głównej bohaterki i czytanie o nich bez zachowania kolejności zwyczajnie zepsuje całą przyjemność. Więc jeśli nie znacie Soni, to tę recenzję też odłóżcie na później i najpierw sięgnijcie po tom pierwszy – Pomroka.

Powiem tylko jeszcze tyle, że w tej serii czas płynie zdecydowanie wolniej niż w życiu – gdy czytałam pierwszy tom, Julka – córka Soni – była w tym samym wieku, co moja Duśka. Teraz Duśka jest o dwa lata starsza od Julki, już dawno opuściła podstawówkę, a Julka dopiero wybiera liceum. Trochę nam się to rozjechało i nawet żałuję, na początku problemy Soni do pewnego stopnia były moimi, teraz jesteśmy na innych etapach.

O czym jest Potrzask?

Zaczyna się typowo dla kryminału – w plenerze zostają znalezione zwłoki. I na tym sztampa się kończy. Nie wiem, czy powinnam się zagłębiać dalej w treść, ale powiem, że sprawa, która trafiła się Soni, jest bardzo ciekawa, śledztwo trudne, zagmatwane, pełne zbiegów okoliczności, splotów zdarzeń, a rozwiązanie zupełnie nieoczywiste.
To, co mi się bardzo podobało, to że Sonia nie skupia się tylko na jednej sprawie, zauważa też inne, pomniejsze, które niejako same spadają jej pod nogi, np. pomaga młodej kobiecie, chociaż ta wcale o pomoc nie prosi. Widać, że to doświadczona i bardzo bystra policjantka.

Potrzask to coś więcej niż rasowy kryminał, chociaż z pewnością zasługuje na to miano. To książka o emocjach, zarówno tych służbowych, jak i zupełnie prywatnych. Bo o ile w tej książce nie ma wiele wydarzeń z prywatnego życia Soni (mam wrażenie, że w poprzednich było go więcej), to jej emocji, rozterek, rozważań, trudnych wyborów jest aż nadto. Agnieszka Jeż tym razem uczyniła swoją bohaterkę kobietą samotną, zmuszoną do dźwigania w pojedynkę tajemnicy i sprawy, która może zaważyć na całym życiu. W moim prywatnym odczuciu żadna kobieta nie powinna być postawiona w takiej sytuacji i chociaż osobiście nie mam takich doświadczeń, to zwyczajnie mnie to bolało. Agnieszka Jeż naprawdę umie w emocje. Umie też w opisy przyrody i jak nie przepadam za górami, tak Potrzaskiem mnie kupiła. Niech jeszcze dorzuci Boba, a jestem gotowa zamieszkać na Dolnym Śląsku.

Jak się czyta Potrzask?

Tytuł bardzo dobrze oddaje treść – trafia się w niej na niejeden potrzask, taki mentalny, emocjonalny. Każdy ma tu jakieś problemy, z którymi musi się mierzyć i z których nie umie znaleźć dobrej drogi wyjścia. No dobra, może nie każdy, ale wielu bohaterów. Nawet Julka stojąca przed wyborem liceum musi tak naprawdę wybrać, czy zostanie z matką, czy przeniesie się do ojca do Wrocławia. Uwikłana w tym potrzasku nastolatka na dobitkę knuje za plecami matki z babcią, przez co też ma wyrzuty sumienia.

Sonia i jej potrzask to sprawa, która toczy się od poprzedniego tomu i jeszcze nie została rozwiązana. Z jednej strony mocno mnie to rozczarowało, bo bardzo chciałam poznać finał tej historii, z drugiej daje nadzieję na tom piąty i tej nadziei zamierzam się trzymać.

Jak wszystkie książki z tej serii, tak i Potrzask pochłania od pierwszej strony i nie chce wypuścić z objęć do samego końca. To książka z dość specyficznym klimatem, z jednej strony spokojnym i przyjaznym, z drugiej – po prostu wpada się w potrzask. Nieodkładalna jest ta pozycja.

Potrzask – recenzja subiektywna

Długość – 332 strony – szału nie ma, chociaż wszystkie wątki zostały domknięte. Mogłoby być więcej, moje prywatne minimum to 400 stron.
Trupy – a i owszem, a więc na plus, bo w dobrej książce musi być przynajmniej jeden trup.
Humor – może nie jakiś znaczący, ale są powody do uśmiechu. O ile ktoś ma poczucie humoru podobne do mojego.
Widoczność liter – żadna, ale tego się pewnie już domyśliliście.

Powiem tak – czytajcie, nie będziecie żałować. Chciałam w tym miejscu napisać, że możecie żałować, jeśli nie znacie Soni, ale pomyślałam, że w sumie to macie szczęście, bo tyle dobrego przed Wami, że aż pozazdrościłam!

Dla kogo jest Potrzask?

Przede wszystkim dla tych, którzy znają już Sonię Kranz i jej najbliższych – tej serii naprawdę nie powinno się czytać od końca. Wyjątek mogą zrobić osoby, którym wątki prywatne są zupełnie obojętne, motyw kryminalny jest zamkniętą całością. Na pewno dla fanów kryminałów i powieści sensacyjnych. Młodzieży też bym dała. Dałabym też zagubionym i samotnym kobietom, być może w tej pozycji znalazłyby wsparcie.

 

 


Recenzja powstała w ramach współpracy z Wydawnictwem Luna

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close