Preskot – Katherine Applegate
Tytuł: Preskot
Autor: Katherine Applegate
Wydawnictwo: Dwie Siostry
Oprawa: twarda
Liczba stron: 191
„Preskot” Katherine Applegate to poruszająca i wzruszająca opowieść o potrzebie posiadania przyjaciela, z którym można dzielić wszelkie troski oraz o sile wyobraźni. Jest to też niestety bardzo smutna historia, bo dotyka trudnej tematyki – poważnej choroby rodzica, utraty pracy, a w konsekwencji: płynności finansowej, dachu nad głową, no i poczucia bezpieczeństwa.
Przyznaję się bez bicia, że momentami ciężko było mi opanować drżenie głosu, gdy czytałam o tym, że dwoje dzieci (główny bohater i jego młodsza siostra) chodziło głodnych, albo spało na materacach, bo ich łóżka trzeba było sprzedać, by zarobić trochę pieniędzy. Mojej niespełna sześcioletniej córce nie mieściło się to w głowie.
Ale życie nie zawsze usłane jest różami, nie wszystko toczy się tak, jak byśmy chcieli. Nie wszyscy rodzice mogą zapewnić swemu potomstwu spokojne dzieciństwo. Niemniej opowieść ta uczy bardzo ważnej rzeczy – otóż, dzieci, choć małe, mają swój rozum i potrzebują znać fakty. Czasem to, co chcemy przed nimi ukryć, by pozornie je uchronić, wzbudza w nich większy strach niż najgorsza prawda.
Tak też było w przypadku Jacksona, chłopca, który w książce pt. Preskot opowiada o tym, jak jego mały świat rozpadł się, niczym domek z kart, kiedy z powodu problemów finansowych musiał zamieszkać ze swoją rodziną w aucie(!). To było dla niego niewątpliwie straszne doświadczenie, którego już nigdy nie chciałby ponownie przeżywać, tymczasem sytuacja zdaje się znowu pogarszać, jego rodzice zaczynają potajemnie szeptać i częściej się kłócić.
Jackson czuje, że dzieje się coś złego, nie jest przecież głupi, ale rodzice o niczym mu nie mówią. A to ciągłe zastanawianie się, co będzie jutro, czy znowu stracą dach nad głową i wrócą do życia na ulicy, strasznie go męczy. A ponieważ często chodzi głodny, narasta w nim też frustracja, że życie jest na fair – wszak inne dzieci nie muszą spać w samochodach i nie burczy im wiecznie w brzuchach!
W pewnym momencie chłopiec, dla którego liczą się tylko fakty i potwierdzone nauką tezy, który nie wierzy w żadną magię i nigdy (w przeciwieństwie do swych rówieśników) nie miał żadnego wymyślonego przyjaciela, zaczyna szukać w swej wyobraźni pomocy. Stąd, niejako siłą rzeczy, w jego życiu pojawia się Preskot.
Tytułowy bohater to wielki, niczym tygrys, kot, z palcami zamiast łap, lubiący jeździć na deskorolce, kąpać się w wannie pełnej piany i objadać żelkami – najchętniej fioletowymi. A jakby tego było mało, potrafi mówić i jest niewidzialny! Tzn. nie widzi go nikt, poza Jacksonem. Zazwyczaj pojawia się wtedy, gdy ów chłopiec jest smutny. Preskot bowiem, jak na prawdziwego przyjaciela przystało, służy solidnym wsparciem. Pomaga przetrwać trudne chwile, uporać się z lękiem i złością…
I choć Jackson wielokrotnie dziwi się sam sobie, wręcz myśli, że zwariował, lubi Preskota, chociażby dlatego, że jest z nim szczery i niczego przed nim nie ukrywa. Rodzicom Jacksona wydaje się natomiast, że swoimi problemami nie powinni obciążać dzieci. Są wyraźnie przekonani, że im mniej im mówią, tym większy zapewniają im spokój i poczucie bezpieczeństwa. Nic bardziej mylnego!
Dzieci mają doskonały instynkt i czują, gdy dzieje się coś niedobrego, a to, że nie wiedzą, co konkretnie i co w konsekwencji może się wydarzyć, sprawia, że najzwyczajniej w świecie się boją.
Ta historia mocno daje do myślenia, pokazuje, że szczerość i rozmowa to podstawa w relacjach międzyludzkich. Autorka wyraźnie zaznacza, że dzieci, mimo tego, iż są mniejsze od nas, potrafią wiele zrozumieć.
Poza tym opowieść ta pokazuje, że szczęście kryje się w bliskich – w rodzinie i przyjaciołach – nie w rzeczach materialnych. I choć czytanie o tym, że Jackson wraz z jego siostrą i rodzicami tracą swój dobytek, jest przykre, to jednak piękne jest to, że oni wciąż mają siebie nawzajem. Są razem, na dobre i złe i to jest (dla nich) najważniejsze.
„Preskot” to zdecydowanie książka godna uwagi, powiedziałabym nawet, że wręcz obowiązkowa lektura dla dużych i małych.
Polecam!
…
Recenzja powstała w ramach współpracy z wydawnictwem Dwie Siostry.