Przygody kota Filemona – Sławomir Grabowski, Marek Nejman
Tytuł: Przygody kota Filemona
Autor: Sławomir Grabowski, Marek Nejman
Ilustrator: Julitta Karwowska-Wnuczak
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Forma wydania: książka papierowa
Oprawa: twarda
Liczba stron: 288
Format: 195×255 mm
Przedział wiekowy: 0-10
Czy jest ktoś wśród dzieci późnej komuny, kto nie zna kota Filemona i Bonifacego? Idę o zakład, że nie, bo przecież przygody tego małego gagatka to kultowa bajka dla dzieciaków. Przynajmniej ja (rocznik 1983) pamiętam bardzo dobrze, bo wyjątkowo lubiłam ją oglądać. Sama piosenka, która towarzyszy czołówce, jest łatwa do rozpoznania 🙂 Teraz ze świeczką w ręku szukać takich bajek. Ale żeby nie marudzić zbyt wiele, opowiem Wam o czymś nowszym, ale równie pięknym i wartościowym, jak dawna animowana bajka o dwóch kotach.
Wydawnictwo Nasza Księgarnia, ku pokrzepieniu serc, wydało książkę zatytułowaną — Przygody kota Filemona. I jak możecie spodziewać się po tytule, znajdują się w niej cudnie opowiedziane przygody niesfornego białego kotka Filemona, i czarnego kocura, dumnego Bonifacego, któremu przyszło młokosowi towarzyszyć.
Bonifacy, stateczny i mądry kot, miłośnik miseczki świeżego mleka i polowania na myszy, wcale nie był zachwycony, gdy pewnego razu do domu Babci i Dziadka trafiła miaucząca kulka, czyli Filemon. Niezły był z kociaka urwis — gdzie nie zajrzał, tam coś musiał spsocić i nie dawał biednemu Bonifacemu wygrzewać się na zapiecku. A przecież dostojne starsze koty ponad wszystko cenią ciepło, spokój i wygodę. Niestety (dla czytelnika bardzo stety 😉 ) Filemon nie wiedział, co to znaczy być statecznym kotem, ciągle pakował się w tarapaty, i w dodatku zadawał milion pytań na minutę, czego Bonifacy na dłuższą metę nie mógł znieść. Oczywiście, były chwile, gdy kocur grzał się we własnym blasku roztaczanym przed Filemonem, jako źródło kociej mądrości. Ale przede wszystkim działo się w tych historiach, że hej!
Nie widzę najmniejszego sensu opisywać Wam treść poszczególnych historii. Po pierwsze, wiecie przecież z animowanej wersji jak to wyglądało, i macie świadomość, że nudy nie było. Nie było też agresji i głupich rzeczy w treści. Po drugie, tych opowieści jest wiele i są dość obszerne, przez co czytanie ich na dobranoc dzieciom zajęło dobre dwa tygodnie! To oczywiście jest ogromny plus książki, bo jak znalazł jedno, dwa opowiadania można przeczytać na dobranoc, i wystarczy. A że stron w formacie A4 jest aż 288, treści macie pod dostatkiem.
Już dawno marzyła mi się książka z sympatycznymi bohaterami, pozytywnym przekazem i w dodatku lekka do czytania, która zajmie uwagę dzieci na dłużej, ale nie zanudzi. Uważam, że Przygody kota Filemona mają to wszystko, a nawet i więcej.
Książka jest cudownie wydana, w twardej oprawie kryjącej opowiadania w stylu starych dobranocek, które ja niegdyś oglądałam przed snem. Niezwykłego uroku dodają im duże ilustracje, które budzą wspomnienia. Otwarcie takiej książki to piękna podróż w czasy dzieciństwa. Moim dzieciom podobała się bardzo, a kiedy wspomniałam Wojtkowi, że jest też taka bajka, to poprosił mnie, bym mu ją włączyła na YT.
No i cóż mogę Wam więcej powiedzieć? Przygody kota Filemona to taki cudowny bilet do świata, w którym życie toczyło się inaczej. Niestety, do świata, którego już nie ma. To doskonała okazja, by nieco z niego pokazać własnym dzieciom. Ta bajka łączy pokolenia i z ręką na sercu mogę powiedzieć, że wraz z dziećmi zachwycam się nią od nowa i potrafię to docenić.
Dziękuję Wydawnictwu Nasza Księgarnia za przekazanie egzemplarza recenzenckiego książki