Renomowany katalog Walker & Dawn – Davide Morosinoto

Tytuł: Renomowany katalog Walker & Dawn
Autor: Davide Morosinoto
Liczba stron: 348
Oprawa: twarda
Wydawnictwo: Dwie Siostry
Rok wydania: 2019

Pamiętacie te czasy, kiedy nie było internetu? Brzmi abstrakcyjnie? No cóż, dla współczesnej młodzieży na pewno. A pamiętacie katalogi, z których się zamawiało towary i otrzymywało pocztą? Takie analogowe Allegro można powiedzieć. W Polsce może nie były bardzo popularne, ale w Ameryce, w dodatku sto lat temu, były niemal świętością, szczególnie w biedniejszych regionach kraju. Zamówienie czegokolwiek z katalogu było celebrowane niemal jak Boże Narodzenie. Szczególnie gdy ktoś chciał zamówić rewolwer…

Akcja książki Renomowany Katalog Walker & Dawn rozgrywa się mniej więcej sto lat temu w małej i biednej wiosce „gdzieś w Luizjanie”. Czworo przyjaciół: Julie, Te Trois, Tit i Eddie pewnego dnia znajduje trzy dolary. No, znajduje, jak znajduje. Tak naprawdę pieniądze znajdowały się w wyłowionej starej puszce. Trzy dolary w tamtych czasach to był prawdziwy majątek. Po długich naradach zadecydowali, że za te pieniądze kupią ni mniej, ni więcej, tylko… prawdziwy rewolwer z katalogu. Nie było to takie proste, bo zamówienie trzeba było złożyć tak, by listonosz nie zorientował się, o co chodzi, a potem jeszcze odebrać tak, by rodzice o niczym się nie dowiedzieli.

I może nasi bohaterowie zrobiliby z tym rewolwerem coś głupiego, gdyby do paczki przez pomyłkę nie trafił zegarek. Niezbyt nowy, do tego zepsuty. Szybko jednak okazało się, że zegarek ma dla kogoś niesamowitą wartość. Małolaty dochodzą do wniosku, że pozostało im tylko jedno – pojechać do Chicago. Bez pieniędzy i bez wiedzy rodziców. W końcu tysiąc kilometrów z hakiem to nie tak dużo. Prawda?

Dzieciaki są bardzo pomysłowe i przedsiębiorcze, przy tym niezwykle zaradne, co niewątpliwie jest efektem raz, że czasów, w jakich żyją, dwa – surowego wychowania, trzy – spędzania niemal całych dni poza domem, z dala od rodziców. Dość powiedzieć, że pierwszy etap podróży przepłynęli własnoręcznie zrobionym czółnem, które potem sprzedali. To się nazywa mieć głowę do interesów!

Już sama podróż do Chicago zasługuje na opisanie w osobnej książce, ale dopiero to, co się dzieje na miejscu dosłownie jeży włosy na głowie. Okazuje się bowiem, że z zegarkiem wiąże się pewna ponura historia, a nad głowami naszych bohaterów zawisło całkiem poważne niebezpieczeństwo.

Davide Morosinotto dobrze odrobił lekcje. Książka autentycznie zasługuje na miano wehikułu czasu. Przenosi nas do Luizjany i Chicago z początków ubiegłego wieku niezauważalnie, aczkolwiek bardzo skutecznie. Dla mnie ta lektura nie była szokująca, ale ja się wychowałam w innych czasach, a i w dzieciństwie podobnych książek przeczytałam całkiem sporo. Dla mojej córki była niczym brama do innego świata. Świata, w który lepiej nie zapuszczać się bez przewodnika. Tu potrzebny jest komentarz osoby dorosłej. Pewnych rzeczy lepiej nie robić, nawet jeśli robili je nasi sympatyczni znajomi z Luizjany. Przy okazji wspomnę tylko, że jeden z bohaterów ewidentnie był autystykiem, ale jakoś nikt się tym nie przejmował. Był najmłodszy, opiekowała się nim siostra, należał do bandy i koniec dyskusji. Dziś ciężko wyobrazić sobie autystyczne dziecko puszczone samopas bez rodziców. Czasy się zmieniły, ale i wiedza na temat zaburzeń jest większa. Wtedy pewnie nikt nie znał pojęcia „autyzm”…

Gdybym miała określić odbiorców książki, celowałabym w 10+ a i to pod warunkiem, że rodzice wyjaśnią to i owo. Niektóre sceny są dość szokujące dla współczesnych czytelników, przez kilka stron i mnie ciężko było przebrnąć. Nie żebym nie zrozumiała tekstu, po prostu ciężko mi było udźwignąć emocjonalnie pewne wydarzenia. Więcej nie powiem.

Reasumując: literatura bardzo na plus i bardzo godna polecenia. Zdecydowanie odbiega od tego, co współcześnie proponuje się młodzieży. A i dorośli nie będą się przy tej książce nudzić.

Dziękuję Wydawnictwu Dwie Siostry za przekazanie egzemplarza recenzenckiego.