8 maja 2025

Smrodliwa historia toalet. Spłukana ciekawostkami i obrzydliwymi odkryciami – Olivia Meikle, Katie Nelson

Tytuł: Smrodliwa historia toalet. Spłukana ciekawostkami i obrzydliwymi odkryciami
Autor: Olivia Meikle, Katie Nelson
Wydawnictwo: To.tamto
Kategoria: Literatura dziecięca
Wiek: 6+
Data wydania: 2025-03-26
Ilustratorka: Ella Kasperowicz
Tłumaczenie: Adam Pluszka
Oprawa: twarda
Liczba stron: 48
Format: 228 × 280 mm

Jeśli jesteście rodzicami dzieci, które nasyciły się już miłymi dla oka i ucha bajkami, mam propozycję czegoś ekstremalnie innego, czyli książkę o… kupie. Gwarantuję, że do tej osobliwej pozycji nie trzeba specjalnie zachęcać młodych czytelników, którzy w dużej mierze nie gardzą tematami niecodziennymi, a może nawet obrzydliwymi. Dla dzieciaków nie ma tematów tabu 😉 Dlatego bardzo proszę, oto Smrodliwa historia toalet. Spłukana ciekawostkami i obrzydliwymi odkryciami! Czego możecie się w niej spodziewać?

Smrodliwa historia toalet — tytuł, który mówi wszystko

No cóż, jak się domyślacie, autorzy książki zaserwowali chętnym historię kupy jako takiej oraz kwestie z nią związane, które towarzyszyły ludzkości przy okazji. Na szczęście obrazki w oczy nie kłują, zapachu też nie czuć, więc nawet ci bardziej wrażliwi dadzą sobie radę z treścią. Dzięki hojnej dawce humoru książka podaje różnorodne i najczęściej zaskakujące ciekawostki, które, chciał, nie chciał, wpadają do głowy. Co chwila słyszałam „Mamo, a wiedziałaś, że….”  Nie, nie miałam pojęcia:

  • dlaczego kupa jest brązowa (już wiem, że ze względu na obecność żółci)
  • że Mongołowie podczas trwania wojen i jednocześnie epidemii dżumy mieszali kupy chorych żołnierzy z prochem. Robili to, by przygotowywać broń „biologiczną” do katapulty (sprytni byli, sami przyznajcie)
  • że kolby kukurydzy służyły jako środek do podcierania „czterech liter” (ciekawe czy równie chętnie sięgali po nie w kuchni???)
  • że Rzymianie używali wspólnej gąbki do podcierania tyłka (co prawda płukali ją w wodzie, ale wciąż było to obrzydliwe)…

Smrodliwa historia toalet

Takich „smaczków” jest w Smrodliwej historii toalet o wiele, wiele więcej. Co strona, to inny fakt i najczęściej zaskoczenie.

Moje wrażenia po lekturze

Czy to się może podobać? A i owszem. Nawet ja zasiadam do książki. Najpierw po to, by napisać sensowną recenzję, a kilka kartek później, bo po prostu mnie zaciekawiła. Na 45 stronach dużego formatu znajdziecie dziesiątki mniej lub bardziej smrodliwych informacji, które mogą zadziałać na młodych czytelników wręcz hipnotyzująco. Na poniższym zdjęciu możecie sprawdzić, co czeka Was w poszczególnych rozdziałach, a biorąc pod uwagę, że tematem przewodnim jest wypróżnianie, treści nie brakuje.

Oczywiście piszę to z przymrużeniem oka, ale szczerze mówiąc, ta nietypowa książka ma swój urok. Na samym końcu znajduje się słownik trudnych nazw, które mogą sprawić problem ze zrozumieniem przez dzieciaki.  

Choć Smrodliwa historia toalet. Spłukana ciekawostkami i obrzydliwymi odkryciami nie jest zwykłą pozycją dla młodych czytelników, warto zwrócić na nią uwagę. Raz, bo przedstawiona wiedza jest niecodzienna, a dwa, ponieważ powyższy zakres treści może okazać się intrygujący nawet dla tych, którzy z książkami nie są za pan brat. Tu może być inaczej, więc nie zaszkodzi spróbować. 

Smrodliwa historia toalet


Recenzja powstała w ramach współpracy z Wydawnictwem To.tamto

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close