Strachociny. Strzeż się stracha – Dominik Łuszczyński
Tytuł: Strachociny. Strzeż się stracha
Autor: Dominik Łuszczyński
Ilustracje: Tomasz Kaczkowski
Wydawnictwo: Mamania
Oprawa: twarda
Liczba stron: 125
Patryk właśnie skończył piątą klasę. Początek wakacji rozpoczął z przytupem, bo w prezencie urodzinowym dostał od swoich rodziców wymarzony rower – z potężnymi amortyzatorami i wielkimi kołami. Szkoda tylko, że tak krótko się nim cieszył. Chłopak wybrał się bowiem na przejażdżkę, podczas której chciał pobić swój rekord w przeskakiwaniu przeszkód. Pech chciał, że zrobił to bardzo niefortunnie, niszcząc swój nowy sprzęt!
Okropnie rozżalony wrócił do domu i powiedział rodzicom, że winę za tę katastrofę ponosi strach na wróble, który niespodziewanie ożył i gonił go wśród łanów zboża. Mama i tata Patryka oczywiście nie uwierzyli w tę historyjkę, jego przyjaciele, Antek i Damian, również, no bo przecież brzmi to co najmniej absurdalnie! Ale co, jeśli powiem Wam, że to prawda? ?
To znaczy, straszydło nie połamało chłopcu roweru, winę za to ponosił Patryk, ale rzeczywiście chciało go złapać – dacie wiarę? ?
Z pomocą przestraszonemu koledze przyszła Ula, która uwielbiała czytać książki i spędzała dużo wolnego czasu w bibliotece. To ona skojarzyła opowieść Patryka z krążącą po ich miasteczku legendą o Straszydlaku. Zabrała więc swych trzech przyjaciół do owej biblioteki i pokazała miejską kronikę, w której opisana była pogłoska o upiorze z pól.
Podobno pojawiał się co dziesięć lat i zapowiadał obfite żniwa. Strzegł również upraw, ale niestety nie za darmo. Ku jeszcze większemu przerażeniu Patryka, okazało się, że Straszydlak zwiastuje nieszczęście, budzi lęk wśród ludzi i co najgorsze – ten, kto wspomni, że go widział, znika bez śladu!
Dzieciaki nie mają więc wyjścia, muszą stanąć w obronie swojego przyjaciela, nim padnie ofiarą potwora i pozbyć się go z pól. Zadanie jednak nie będzie łatwe, ponieważ Straszydlak – jak sama jego nazwa wskazuje – jest straszny, do tego bardzo szybki i ma okropnie długie, patykowate ręce oraz wielkie szpony, którymi z łatwością chwyta wścibskie małolaty. Na domiar złego upiór strzeże pola starego Izydora, a ten nie znosi latorośli i sieje niemałą zgrozę wśród nich.
„Strachociny. Strzeż się stracha” to niewątpliwie opowieść z dreszczykiem emocji. Pełna jest tajemnic i przygód sprawiających, że włosy jeżą się na głowie. Jej bohaterami są czterej szkolni przyjaciele: Patryk, Antek, Damian i Ula.
Mieszkają w Strachocinach, mieście pełnym przerażających legend, dzięki czemu dużo się tam dzieje i główni bohaterowie nie mogą narzekać na nudę. A wraz z nimi młody fan grozy, który na łamach książki może przeżywać historie przyspieszające bicie serca.
Książka jest pierwszą częścią nowej serii dla dzieci – wkrótce ma pojawić się kolejny tom pt. „Strachociny. Niewesołe miasteczko”, na którą będziemy z Jasiem niecierpliwie czekać ? Pozycja ta przypadła nam bowiem do gustu, dobrze się ją czyta. Napisana jest prostym językiem, przystępnym dla dziewięciolatka.
Fabuła jest intrygująca i wciągająca, jak na dobry (dziecięcy) dreszczowiec przystało, przez co ciężko oderwać się od lektury nie przeczytawszy jej do końca, bo jak najszybciej człowiek chce wiedzieć, jak potoczą się losy bohaterów i czy uda im się rozwiązać problem.
Książka idealnie nadaje się na jesienne długie popołudnia albo na beztroski wakacyjny czas ?
Na marginesie dodam, że jest ładnie wydana – w twardej oprawie, w niewielkim rozmiarze i ma proste, czarno-białe ilustracje, idealnie oddające jej charakter 😉
Polecam!
…
Dziękuję wydawnictwu Mamania za przekazanie recenzenckiego egzemplarza książki.