1 sierpnia 2024

Szczęśliwy pech – Iwona Banach

Tytuł: Szczęśliwy pech
Autor: Iwona Banach
Liczba stron: 317
Oprawa: miękka
Rok wydania: 2024
Wydawnictwo: Dragon

 

Nieskomplikowana fabuła, żadnej niepotrzebnej głębi, prosta historia, idealna na wakacyjne odmóżdżenie, dokładnie tego potrzebowałam.

Komedia kryminalna, więc jest i śmieszno i straszno, ale zdecydowanie więcej śmieszno.

 

O czym jest Szczęśliwy Pech?

Cała historia zaczyna się banalnie i wręcz kiczowato – oto przed domem Rafała Markowskiego staje kobieta – Reginalda Kozłowska. Twierdzi, że wynajęła u niego pokój na trzy miesiące i zamierza tu mieszkać.

Gdyby nie nazwisko autorki pomyślałabym w tym momencie, że to będzie komedia romantyczna, nie kryminalna. Na szczęście na Iwonę Banach można liczyć. Ckliwych sentymentów tu nie ma, choć jakiś tam wątek damsko-męski się pojawia.

Rafał najchętniej by nowego gościa odesłał, skąd przybył, ale nie bardzo może. Dom należy w połowie do jego byłej żony, a ta – w ramach porozwodowych złośliwości – wynajmuje pokoje i zrzuca na byłego męża obowiązek zajmowania się gośćmi.

Reginalda jest niespełnioną pisarką. W domu na końcu świata zamierza wreszcie ukończyć powieść i dzięki temu odkuć się finansowo. Jest też osobą, której drugie imię to pech. Tam, gdzie jest Reginalda, tam są kłopoty.

Jakby tego było mało, panna Kozłowska wcale nie będzie jedynym gościem Rafała. Pojawią się duchy przeszłości, zaginiony skarb dziadka i… wielka demolka domu. Będzie się działo!

 

Jak się czyta Szczęśliwy pech?

Powiem tak: jak chcecie czytać Szczęśliwy pech w miejscach publicznych, to na własną odpowiedzialność. Nie gwarantuję, że uda Wam się utrzymać emocje na wodzy. To mało prawdopodobne.

Moja rodzina jest przyzwyczajona. Dziecko tylko zapytało, co czytam i samo sobie odpowiedziało, patrząc na okładkę: „Aha Iwonkę, wszystko jasne”. Mam nadzieję, że pani Iwona się za to pieszczotliwe zdrobnienie nie obrazi. No tak to właśnie było, czytałam Iwonkę, parskałam na każdej stronie, a ludzie w pociągu niechybnie się zastanawiali, co biorę i czy się podzielę. Na plaży było podobnie, ale tu chociaż trochę mnie parawan zasłaniał. Nie umiem się powstrzymać przed wybuchami śmiechu i już nawet nie próbuję. Czasem tylko dla przyzwoitości zasłaniam usta. Jak zdążę ;-D

Szczęśliwy pech to idealna literatura na wakacje. Lekka, łatwa, przyjemna, ale trzymająca poziom. Nie ma tu banału (może poza początkiem, ale jakoś się to musiało rozkręcić), nie ma kiczu, sztampy, szablonowych rozwiązań. Są za to bohaterowie, którzy mają unikalne cechy i zachowania (język Carlosa rozwala system, a może i dwa systemy!), jest fabuła, która może nie zmusza za mocno do myślenia i snucia przypuszczeń, ale też nie podaje wszystkiego tak całkiem na tacy. Jest też cięty język i błyskotliwe dialogi.

Właściwie Szczęśliwy pech to wzór idealnej książki na plażę i tak to właśnie się czyta. Lekko, bez przymusu, za to z dużą chęcią i bananem na twarzy.

 

Szczęśliwy pech – recenzja subiektywna

Długość – no zdecydowanie za krótko! 317 stron to w ogóle bardzo mało, a tym razem pozostał potężny niedosyt, ja bym chciała śmiać się zdecydowanie dłużej!

Trupy – yyyy…. Pomidor!

Humor – no oczywiście, że jest, jakżeby inaczej! Szczęśliwy pech można przepisywać na receptę jako antydepresant. Każdy się tu uśmiechnie, nie ma mowy, żeby nie!

Widoczność liter – absolutnie żadna, utonęłam w tej historii (no lepiej w historii niż w Bałtyku) i czułam się, jakbym film oglądała. Same plastycznie opisane sceny, tak jak lubię najbardziej.

Ogólnie bardzo polecam. Może to nie jest książka na miarę literackiego Nobla, ale dużo nie brakuje.

 

Dla kogo jest Szczęśliwy pech?

Zapewne dla pechowców, żeby uwierzyli, że oni też mogą czasem przynieść szczęście. Dla wszystkich, którzy lubią się pośmiać nad książką i nie oczekują głębokich rozważań filozoficznych. Dla młodych, starych, wesołych, smutnych, poważnych i trochę mniej. Moja piętnastolatka spytała, czy może przeczytać i jak najbardziej wyraziłam zgodę.

 

 


Recenzja powstała w ramach współpracy z Wydawnictwem Dragon

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close