To wszystko matematyka! – Carina Louart, Florence Pinaud
Tytuł: To wszystko matematyka!
Autor: Carina Louart, Florence Pinaud
Ilustracje: Jochen Gerner
Przekład: Katarzyna Marczewska
Ilość stron: 104
Oprawa: twarda
Przedział wiekowy: 9+
Wydawnictwo: Dwie Siostry
”To mi się nigdy do niczego nie przyda!” pomyślał choć raz każdy uczeń, próbując przyswoić przerabiany w szkole materiał. I mam nieodparte wrażenie, że króluje tu matematyka. Nic dziwnego, liczenie jest czymś abstrakcyjnym, ale zamiast obrażać się na cały świat, wkuwając tabliczkę mnożenia lub wzór na pole koła, może warto się z nią zaprzyjaźnić i zrozumieć? W końcu to, co nas otacza, „to wszystko matematyka!”
No dobrze, zgodzę się, że może to brzmieć jak mało kreatywny slogan, ale to najprawdziwsza prawda. Matematyka jest wszędzie: w sklepie, na podwórku, w banku, na ulicy, w samochodzie… Nierozsądna byłaby próba spisania, gdzie ją znajdziemy, ale już próba wyjaśnienia gdzie ona się skrywa, to absolutnie świetny pomysł, który pozwoli spojrzeć na nią zupełnie inaczej. Autorki książki “To wszystko matematyka” podzieliły ją na cztery rozdziały: tysiąc jeden sposobów liczenia, z matematyką na co dzień, kiedy matematyka staje się magią, i matematyczne słowa i cuda. Każdy z nich to kilka podrozdziałów pełnych ciekawostek, wyjaśnień i prostych łamigłówek. Dowiadujemy się tutaj, jak dawne cywilizacje radziły sobie z liczeniem (używanie palców lub wszystkich części ciała) oraz zapisywaniem swoich wyliczeń (cyfry).
Poznajemy historię tego, skąd się wzięło 0 i dlaczego wino rozlewane jest do butelek o pojemności 0,75l. Mam nadzieję, że tę ciekawostkę czytelnicy rozgryzać będą dopiero po przekroczeniu osiemnastki (ha! i znów matematyka!). Oprócz, jakby się mogło wydawać, prozaicznych przykładów (patrz ciekawostka o winie), mamy też odniesienie do nieco poważniejszego tematu, jakim niewątpliwie jest budownictwo. Czy wiecie, że nacisk na grunt elementów wieży Eiffela wynosi dokładnie tyle ile nacisk obcasa, a ściślej mówiąc, szpilki?
„To wszystko matematyka!” to również nieco bardziej współczesne przykłady. Jest mowa o komputerach, wyjaśniono, w jaki sposób liczby chronią nasze karty kredytowe, co wspólnego ma matematyka z malarstwem czy Fejsbukiem, oraz nieco bardziej praktyczne wskazówki, takie jak wykorzystanie wiedzy o liczbie π w próbie skrócenia sobie drogi.
Książka jest dobra na początek matematycznej drogi. Może pomóc ją poznać i co najważniejsze, zrozumieć. Sposób wyjaśniania zagadnień jest dość prosty, zachęcający i nawet czasem zabawny. Na pewno uczniowie szkół podstawowych znajdą tu coś zakresu materiału, który przerabiają. Nie spodziewajcie się jednak “korepetycji” z matematyki. “To wszystko matematyka!” to pozycja mająca na celu oswoić nieco ten niełatwy świat liczb, pokazać jak działa, do czego się przydaje i gdzie znajdziemy ‘królową nauk”. Mówiąc o tej książce nie można pominąć pełnych humoru grafik Jochen’a Gerner’a. Uważam, że to bardzo ładnie wydana popularnonaukowa książka dla dzieci.
Dziękuję Wydawnictwu Dwie Siostry za przekazanie egzemplarza do recenzji.