TOPR. Tatrzańska przygoda Zosi i Franka – Beata Sabała-Zielińska
Tytuł: TOPR. Tatrzańska przygoda Zosi i Franka
Autor: Beata Sabała-Zielińska
Liczba stron: 280
Oprawa: twarda
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2022
W te wakacje planowaliśmy zabrać dzieciaki na ich, można rzec, pierwszą tatrzańską przygodę, nie licząc wjazdu zimą na Gubałówkę. Plan był prosty, dwa dni w Tatrach, każdego dnia do dziesięciu kilometrów. Jak to bywa z planami, mocno się zmieniły. Jednak zanim dojechaliśmy do tych pięknych gór, razem z dziećmi czytaliśmy książkę Beaty Sabały-Zielińskiej TOPR. Tatrzańska przygoda Zosi i Franka. Ba, książka dotarła razem z nami na szlak!
W zimowe ferie do stolicy polskich gór zjeżdżają warszawskie mieszczuchy. Dla siedmioletniej Zosi i dziesięcioletniego Franka to pierwsze spotkanie z tymi górami. Dla wszystkich będzie to niezła lekcja. Okazuje się, że wynajmują pokoje w rodzinie ratowników TOPR-u, którzy w każdej chwili są w stanie rzucić wszystko, by ruszyć na szlak i pomóc turystom. Jednym z elementów podstawowego wyposażenia domu jest radio, którego trzaski zapowiadają, że gdzieś tam w górach jest ktoś w potrzebie. Jędrzej, syn gospodarza jest czynnym członkiem Pogotowania i rusza na każde wezwanie, czy to nocą, czy dniem we mgle.
Wkrótce Zosia i Franek sami będą mogli przekonać się, co może ich spotkać w trakcie wędrówki po górach, zwłaszcza zimą, kiedy dopisują opady śniegu. Autorka wyjaśnia bohaterom i czytelnikom, co to jest lawina, jaki sprzęt warto zabrać ze sobą, czym jest detektor i po co nam łopatka. Fabuła przeplata się tutaj z prawdziwymi wydarzeniami, ukazując nam, jak kruche jest nasze życie w obliczu gór, zmiennej pogody, a zwłaszcza z braku szacunku i lekceważenia wydawanych ostrzeżeń.
W książce TOPR. Tatrzańska przygoda Zosi i Franka odnajdziemy także wątek historyczny, a dokładnie postać Jana Krzeptowskiego, góralskiego gawędziarza nazywanego Homerem Tatr. Snute przez niego opowieści zapadają w pamięć. Ponadto oczarowały niejednego wielkiego pisarza.
Książkę czyta się lekko i przyjemnie, a wplecione góralskie słówka dodają jej klimatu, choć niejednokrotnie wprawiają w konsternację, o co tak naprawdę chodzi. Warto wtedy sięgnąć do słowniczka, który odnajdziecie na ostatnich stronach.
Całości dopełniają zdjęcia oraz kody QR z filmikami z akcji TOPR-u, sprawiając, że nie tak łatwo wypuścić tę książkę z ręki.
Podczas naszej tegorocznej wędrówki górskimi szlakami mieliśmy zaszczyt zobaczyć ratowników TOPR-u w akcji, a z jednym z nich pogawędziliśmy na szlaku. Wnioski są nieco smutne, gdyż zaznaczył, że wielu turystów wybierających się w góry jest całkowicie nieprzygotowanych, zarówno pod względem ubioru jak i swoich możliwości. Może gdyby wcześniej przeczytali historię Franka i Zosi, byłoby inaczej?
TOPR. Tatrzańska przygoda Zosi i Franka to jedyna w swoim rodzaju opowieść o górach, ratownikach TOPR-u, o szacunku do tego miejsca. Polecam każdemu miłośnikowi gór, a w szczególności wszystkim turystom planujących odwiedzić to majestatyczne miejsce.
Wpis powstał we współpracy z Wydawnictwem Prószyński i S-ka