Tylko jedna chwila – Sylwia Markiewicz
Tytuł: Tylko jedna chwila
Autor: Sylwia Markiewicz
Wydawnictwo: Pascal
Literatura: obyczajowa
Liczba stron: 368
Ostatnio dostałam książkę niespodziankę od Wydawnictwa Pascal, które bardzo sobie cenię. Mimo dokuczającego mi braku czasu na czytanie wcale się nie obraziłam za dodatkową lekturę. Powieść obyczajowa, która do mnie trafiła, Tylko jedna chwila autorstwa Sylwii Markiewicz, zachęciła mnie okładką. Tak, dobrze wiem, że nie ocenia się w ten sposób książki, ale jednak śliczna grafika robi dobrą robotę. Tak więc sięgnęłam po nią szczerze zaciekawiona, a po rozpoczętym za dnia czytaniu zarwałam jeszcze nockę na lekturę. I powiem Wam, że opłacało się chodzić na drugi dzień na wpół przytomną, bo historia mnie pochłonęła.
Tylko jedna chwila to świetnie napisana powieść obyczajowa, która ukazuje przewrotność losu i fakt, o którym mówi przysłowie, że z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciach.
Bohaterką jest Joanna, trzydziestokilkuletnia nauczycielka mieszkająca w Skierniewicach. Ta dziewczyna prezentuje się nieco bezbarwnie, ale ujmuje dobrym sercem i mnóstwem cierpliwości i empatii dla chorej na alkoholizm matki. Sytuacja Joanny nie jest kolorowa, ponieważ nie udało się jej ułożyć życia z dawnym ukochanym, ani z żadnym innym mężczyzną. Nie ma też dzieci, ani perspektyw na to, by założyć rodzinę. W dodatku matka alkoholiczka nie oszczędza Joannie cierpkich uwag, które wciąż podkopują jej resztki wiary w siebie i w to, że kiedyś będzie jeszcze dobrze.
Co gorsze, dziewczyna żyje w cieniu swojej niedawno zmarłej siostry, Aleksandry. Jej śmierć była ogromnym ciosem dla matki. Aleksandra była oczkiem w głowie kobiety, zawsze uważana za mądrzejszą, piękniejszą, bardziej przebojową i utalentowaną siostrą. Już samo dorastanie w jej cieniu nie było dla Joanny łatwe, a życie po śmierci siostry stało się jeszcze większym ciężarem. Matka swoim zachowaniem dawała jej odczuć, że to nie Ola powinna leżeć w ziemi. No cóż, nie da się odrzucić wrażenia, że Joanna utkwiła w toksycznym układzie z matką, która nie potrafiła jej należycie kochać, a także, że wraz z pogodzeniem się z własnym losem odmawia sobie prawa do szczęścia.
Wszystko się zmienia, gdy pewnego dnia w domu Joanny i jej matki zjawia się Gracjan, mąż Aleksandry, z córką. Gracjan zdradza Joannie pewną tajemnicę i zostawia jej pod opieką kilkulatkę. To sprawia, że bohaterka nie tylko musi postawić do pionu matkę, ale też zadbać o małą dziewczynkę. Joanna postanawia odkryć prawdę, po części dla siostrzenicy, a po części dla samej siebie. Aleksandra wcale nie była taka cudowna, jak postrzegali ją wszyscy, a tajemnice, które zabrała ze sobą do grobu, narażają Joannę na poważne niebezpieczeństwo. Na szczęście dziewczyna ma przy boku ciotkę Franciszkę, która jest absolutnym przeciwieństwem jej matki. Dzięki obecności ciotki i jej niesamowitej energii udaje się pewne sprawy pchnąć do przodu. Nawet powrót do Skierniewic Jakuba, jej dawnego ukochanego, na początku tak bolesny, z czasem okazał się mieć sens.
Od tego momentu nakręca się mocno akcja, fabuła zakręca, jest wiele niejasności, które wcale nie chcą się prostować wraz z rozwojem historii. Determinacja Joanny jednak przynosi efekty, choć trzeba przyznać, że dziewczyna chwilami wykazuje się co najmniej lekkomyślnością. Podziwiam postawę i upór Joanny, bo los wcale jej nie sprzyja, a ona, mimo wszystko, konsekwentnie realizuje swój plan.
Na sam koniec mogę stwierdzić, że historia, choć fikcyjna, jest bardzo życiowa. Nie w każdej rodzinie udaje się nawiązać silne więzi. Czasem życie się tak układa, że kogoś kocha się mniej, i że do miłości nie da się zmusić. Ale to też opowieść o sile prawdy, o procesie odczarowania tego, co wydawało się niezmienne, o szansie, którą dostaje każdy z nas, by móc odmienić swoje życie. To dlatego Tylko jedna chwila totalnie mnie zauroczyła i wciągnęła w świat Joanny. Autorka rozpisała tę opowieść tak, że czyta się ją tak, jakby dotyczyła kogoś bliskiego. Jest przepełniona emocjami, tajemnica intryguje, a rozwiązanie zaskakuje. To świetna książka, która sprawiła, że bez wahania sięgnę po inne pozycje autorki.
Recenzja powstała w ramach współpracy z Wydawnictwem Pascal