Ucieczka – Lisa Childs
Tytuł: Ucieczka
Autor: Lisa Childs
Liczba stron: 430
Oprawa: miękka
Rok wydania: 2024
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Jak się czyta Ucieczkę?
Dziwnie. Nie żeby to była zła książka, nic z tych rzeczy! Jest naprawdę super. Mimo to czyta się ją inaczej, niż thrillery, które w ostatnim czasie wpadły w moje ręce.
Przede wszystkim treść nie jest wyraźnie osadzona w żadnym czasie, nie pada ani jedna data! O tym, że dzieje się współcześnie, świadczą nieliczne wzmianki o używaniu telefonów komórkowych i internetu. No i bohaterowie jeżdżą samochodami, więc musimy mieć do czynienia z ostatnim stuleciem. Gdyby nie to, to… nie wiem, czy nie celowałabym w XVIII wiek, no – może XIX.
Główna bohaterka ma na imię Rosemary, jej siostra to Genevieve. Rosemary wynajmuje pokój na wyspie w stanie Maine w pensjonacie prowadzonym przez dwie starsze panie: Bonitę i Evelyn. Czy któreś z tych imion wydaje się Wam współczesne? Bo mnie absolutnie żadne. Cały klimat powieści natomiast świetnie pasuje do Ani z Zielonego Wzgórza, chociaż romantyzmu tam za wiele nie ma. No i właśnie dlatego trochę dziwnie mi się to czytało.
Nie mogę natomiast powiedzieć złego słowa o konstrukcji powieści, utrzymaniu tempa akcji i napięcia u czytelnika. Lisa Childs wykonała kawał naprawdę dobrej roboty. Doskonale wie, które momenty zaakcentować, gdzie odpuścić, w którym miejscu zadbać o opis najdrobniejszych szczegółów, a gdzie ograniczyć się do ogólnych informacji, by nie zanudzić czytelnika. Boska robota, naprawdę.
Nie mogę też nie docenić zwrotów akcji, chociaż nie wiem, czy to aby na pewno najlepsze określenie. No w każdym razie jest tu kilka sytuacyjnych fikołków, które każą inaczej patrzeć na to, co się wydarzyło do tej pory i zmienić założenie na temat przewidywania przyszłych wydarzeń. Nudy na pewno nie ma, za to zainteresowanie i napięcie utrzymują się do samego końca. Mało tego – ten koniec jest na tyle otwarty, że już wypatruję kolejnej książki autorki.
O czym jest Ucieczka?
Zaczyna się naprawdę banalnie. Do Rosemary dzwoni Genevieve i prosi o zabranie z ośrodka zamkniętego, w którym umieścili ją rodzice. W jej głosie wyraźnie słychać strach, więc Rosemary jak na kochającą siostrę przystało, rusza na pomoc.
Ośrodek Halycon Hall mieści się na wyspie. Można na nią wjechać starym i nieco przerażającym mostem. Innej drogi nie ma. Akurat trwa zima, więc podróż nie należy do najprzyjemniejszych. Mimo to Rosemary dociera pod bramę ekskluzywnego ośrodka i… nie zostaje wpuszczona. Nie ma jej bowiem na liście gości. Nikt nie chce z nią rozmawiać. Miejscowa policja też nie jest pomocna. Wydaje się wręcz wrogo nastawiona do przybyszki, która wtyka nos w sprawy mieszkańców wyspy.
Rosemary wynajmuje pokój w pensjonacie i zostaje na wyspie. Udaje jej się dostać w ośrodku posadę terapeutki. Wytrwale szuka Genevieve lub jakichkolwiek śladów jej obecności. I komuś się to bardzo, ale to bardzo nie podoba…
W tym miejscu muszę przerwać, bo – jak wielokrotnie pisałam – dla spojlerujących recenzentów jest osobne miejsce w piekle. Dodam tylko, że ta pozornie spokojna wyspa kryje naprawdę sporo niespodzianek, a Rosemary kilka razy będzie musiała zweryfikować swoje podejrzenia. Przyjdzie jej też zmierzyć się z własnymi demonami i skonfrontować z matką i ojczymem, z którymi ma – delikatnie mówiąc – bardzo napięte stosunki.
Ucieczka – recenzja subiektywna
Długość – nie mogę się doczepić. 430 stron wystarczyło autorce, by w pełni wyczerpać temat. Zostawiła kilka nieopisanych okruszków, ale traktuję to jako furtkę do kolejnej powieści z tymi samymi bohaterami.
Trupy – w każdej dobrej książce powinien być przynajmniej jeden, więc… pomidor. Zepsułabym zabawę, a tego nie chcę.
Humor – nieobecny, ale tym razem w niczym to nie przeszkadza. W tej historii naprawdę nie ma powodów do śmiechu.
Widoczność liter – absolutnie żadna i to od pierwszych stron. Magia zadziałała od razu, co świadczy o dużym kunszcie autorki.
Ogólnie to jest bardzo dobra książka, dopisuję autorkę może nie do grona ulubionych, bo na to za wcześnie, ale żywo obserwowanych. Myślę, że jeszcze nie raz mnie zaskoczy.
Dla kogo jest Ucieczka?
Ucieczka to misternie skonstruowany thriller z rozbudowanym wątkiem sensacyjnym i polecam go osobom, które lubią tego typu powieści. Nie ma tu za wiele wątków psychologicznych, obyczajowe też są ledwo zarysowane. Za to napięcie utrzymuje się przez cały czas. Chociaż jest tam kilka trudniejszych scen, myślę, że młodzieży licealnej Ucieczka może się spodobać.