Ultimatum – T. J. Newman
Tytuł: Ultimatum
Autor: T. J. Newman
Wydawnictwo: Albatros
Oprawa: miękka
Liczba stron: 345
Nie na wszystko w życiu mamy wpływ. Czasem znajdujemy się po prostu w niewłaściwym miejscu, o niewłaściwym czasie. Pracownicy i pasażerowie rejsu czterysta szesnaście niewątpliwie mogliby to potwierdzić. Ich lot miał być „gładką jazdą” – jak zapowiedział pilot, a okazał się istnym horrorem.
Bill Hoffman, pilot linii lotniczych Coastal Airways, miał tego dnia nie pracować, jego syn grał bowiem w meczu inauguracyjnym Małej Ligi baseball`owej i obiecał mu, że przyjdzie. Niespodziewanie jednak kolega z załogi poprosił Billa o przysługę i wzięcie jego lotu. Nie odmówił, bo tak się podobno nie robi. Szkoda tylko, że konsekwencje tej decyzji będą koszmarne i odcisną niewyobrażalne piętno na całej rodzinie Hoffmanów…
Niedługo po starcie samolotu, lecącego z Los Angeles do Nowego Jorku, Bill odebrał maila ze zdjęciem związanej i zakneblowanej żony, ubranej w kamizelkę, wypełnioną materiałami wybuchowymi. Tuż obok znajdowały się ich przerażone dzieci, dziesięcioletni Scott i dziesięciomiesięczna Elise.
Chwilę później pojawiła się też informacja o nadchodzącym połączeniu w aplikacji umożliwiającej wideo-rozmowy. Bill nawiązał łączność, po czym zobaczył na ekranie faceta, który siedział w jego domu z detonatorem w dłoni, stawiając Billowi ultimatum – rozbijesz samolot, którym lecisz, albo ja zabiję twoją rodzinę.
Dokładnie w tym momencie świat Billa runął, jak domek z kart. Potworny strach wypełnił jego ciało, lodowaty ból przeszył na wskroś. W głębi duszy modlił się, by znaleźć szybko jakieś rozwiązanie, by chodziło o okup – oddałby wszystko, co miał, byleby uratować żonę i dzieci. Szybko jednak zdał sobie sprawę, że nie rozmawia z byle kim i sprawa jest zdecydowanie poważniejsza. Po drugiej stronie komputera nie siedział bowiem zwykły człowiek, pragnący pieniędzy, a żądny zemsty, za to, co spotkało kiedyś jego naród (Kurdów).
Terrorysta ubrany był w taką samą kamizelkę, jaką miała na sobie Carrie, żona pilota. Nie było oczywiście mowy o jakiejkolwiek próbie negocjacji i ratunku, bo facet wyraźnie zaznaczył: „Piśniesz komuś słówko, twoja rodzina zginie. Przyślesz kogoś do domu, twoja rodzina zginie”. Wybór dla tego człowieka był prosty – samolot albo rodzina. Dla Billa jednak sprawa nie była taka oczywista.
Co więc z tym fantem zrobi? Poświęci życie kolegów z załogi i stu czterdziestu trzech pasażerów? Czy starczy mu odwagi (jeśli można tak to nazwać), by rozbić samolot, który sam pilotuje? Czy narazi na śmierć setki, a może nawet tysiące ludzi, którzy będą akurat w miejscu, które terrorysta obrał ze cel katastrofy? Nawiasem mówiąc, tym celem może być Waszyngton i sam prezydent Stanów Zjednoczonych…
Jak więc w takiej sytuacji wyważyć, na dodatek pod wpływem silnego stresu, które istnienia są ważniejsze? Kogo ratować, a kogo (pozwolić) zabić?
„Ultimatum” to pełna emocji i strachu, szokująca opowieść byłej stewardesy o porwaniu, zakładnikach, terrorystach i zabójstwie na wielką skalę. Niezwykle przerażające w tej powieści jest to, że ten scenariusz jest realistyczny, ba! Tego typu historia wydarzyła się już 11 września. Wtedy, po ataku na World Trade Center, oglądałam okrutne sceny katastrofy w tv, z daleka, z bezpiecznej pozycji w swoim domu, a teraz dzięki tej powieści, T. J. Newman, mogłam niemal na własnej skórze przekonać się, co to znaczy prawdziwa groza i jak to jest, spojrzeć śmierci w oczy.
Fakt faktem pierwszych kilka stron trochę mnie zaskoczyło, na chwilę nawet zawahałam się, że jednak źle wybrałam i nie jest to lektura dla mnie, bo jej początek przywodził na myśl film „Oszukać przeznaczenie”. Jednak prędko okazało się, że wstęp to tylko zły sen głównego bohatera i wraz z początkiem pierwszego rozdziału, wszystko trafiło na swoje miejsce – dobra fabuła, wartka akcja, ogrom emocji i nieustające napięcie.
„Ultimatum” to jedna z tych książek, których nie czyta się beznamiętnie i pomimo rosnącego tętna oraz obawy przed tym, co się zaraz wydarzy, chce się brnąć dalej. To powieść, która niewątpliwie zapisuje się w pamięci.
Na marginesie dodam, że „Ultimatum” otrzymało nominację do nagrody Barry’ego dla najlepszej powieści kryminalnej/thrillera wydanego w 2021 roku i zostały już wykupione prawa filmowe.
…
Recenzja powstała w ramach współpracy z wydawnictwem Albatros.