W pogoni, w ucieczce. Narkotyki i narkomania – Katarzyna Panejko-Wanat i Wojciech Wanat
Tytuł: W pogoni, w ucieczce. Narkotyki i narkomania
Autor: Katarzyna Panejko-Wanat i Wojciech Wanat
Liczba stron: 324
Oprawa: Miękka
Wydawnictwo: Iskry
Rok wydania: 2014
Katarzyna Panejko-Wanat i Wojciech Wanat to para terapeutów doświadczonych w pracy z ludźmi uzależnionymi od narkotyków. A czego dowiedziałam się z ich książki? W sumie niczego czego bym nie wiedziała. Narkotyki są lekiem, mądrze podawane przez lekarzy przynoszą ulgę w cierpieniu. Przedawkowanie jest groźne. Nic nadzwyczajnego, to samo można powiedzieć o większości leków. A jednak to narkotyki są sprzedawane na czarnym rynku i co roku zbierają śmiertelne żniwo wśród tych, którym się wydawało, że są w stanie zapanować nad nałogiem.
“W pogoni, w ucieczce. Narkotyki i narkomania” to książka, która stawia wiele pytań, zmusza do zastanowienia się, jednak nie daje zbyt dużo odpowiedzi. Być może takie było założenie autorów, a może coś im nie wyszło. To co najistotniejsze dla mnie, czyli wiedza o tym, jak działają narkotyki i jakie zachowania należy uznać za niepokojące, można by śmiało zmieścić w jednym rozdziale. Za to można znaleźć dużo rozważań o szczęściu oraz równie dużo o roli rodziców w życiu dziecka. Niektóre wnioski są zaskakujące, dowiedziałam się na przykład, że moje nieśmiałe, często fantazjujące dziecko jest w grupie potencjalnego ryzyka uzależnienia się w przyszłości od narkotyków. Do tej pory myślałam, że wybujała wyobraźnia nie jest niczym złym u małego dziecka, no ale cóż.. widać nie miałam racji. Czas pokaże. Równie niebezpieczne jest pozbawianie dziecka opieki obojga rodziców, nawet z istotnych powodów, jak to zrobiła Rachela w sytuacji awaryjnej zostawiając synka na tydzień u dziadków. Marcinek też jest w grupie ryzyka, przynajmniej zdaniem autorów książki.
Czy dam tę książkę mojej córce gdy będzie nastolatką? Zdecydowanie nie. Z całą pewnością nie jest to książka dla młodych ludzi. Nie ma tam przestróg, ostrzeżeń, za to jest informacja, że nie każdy się uzależni, ba – można brać latami i się nie uzależnić.
Duża część książki to rozważania o szczęściu i różnych drogach do niego. Taka mowa-trawa o niczym, może są tacy, którzy to lubią, mnie to nudziło. Nie wnosiło niczego ciekawego ani wartościowego. Moim zdaniem oczywiście.
Czy książka jest godna polecenia? Dla tych, którzy szukają wielorakich rozważań tak, sporo miejsca poświęcono roli rodziny i szkoły. Tym, którzy szukają fachowej wiedzy proponuję szukać gdzie indziej.
Szczerze mówiąc, po książce napisanej przez parę terapeutów, pracujących z ludźmi uzależnionymi spodziewałam się więcej. Tymczasem momentami miałam wrażenie, że autorzy popierają mądre używanie narkotyków i nie mam tu na myśli zastosowań szpitalnych.
2 odpowiedzi na “W pogoni, w ucieczce. Narkotyki i narkomania – Katarzyna Panejko-Wanat i Wojciech Wanat”
Ja też w niektórych miejscach się nie zgadzam, ale dla mnie możliwość refleksji, zatrzymania się nad problemami używania narkotyków, roli rodziny, szkoły w kształtowaniu, dawaniu warunków do rozwoju była ważna. Mam wrażenie, że nie zrozumiałaś czym są czynniki ryzyka, jeśli występuje pojedynczy czynnik ryzyka, ryzyko uzależnienia jest niewielkie, jeśli występuje kilka też nie oznacza to, że dziecko się uzależni, ale że prawdopodobieństwo uzależnienia jest znacznie większe niż średnie wśród rówieśników. Lepiej zapobiegać niż leczyć i nie oburzać się, że to może spotkać moje dziecko, tylko dawać dziecku możliwość zdobycia pewnych umiejętności emocjonalnych, aby rzeczywiście zminimalizować ryzyko, że moje dziecko się uzależni.
To o czym mówisz, rola rodziny, szkoły, było napisane jakby na marginesie książki, a szkoda, bo chętnie bym się w temat zagłębiła. Nie znalazłam tego czego szukałam, bywa. Dla mnie książka, która kończy się zdaniem: „Czas skończyć wojnę z narkotykami” nie jest godna polecenia i tyle.