Wszystkie mroczne miejsca – Terri Parlato
Tytuł: Wszystkie mroczne miejsca
Autor: Terri Parlato
Oprawa: miękka
Liczba stron: 446
Rok wydania: 2023
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Nie lubię…
Wiecie, czego najbardziej nie lubię przy czytaniu książek? Jak czytacie moje recenzje, to wiecie, że niczym smerf Maruda nie cierpię spojlerów na okładkach. I będę o tym pisać do znudzenia, może wydawnictwa zaprzestaną tego skandalicznego procederu. Niech sobie piszą jak muszą, owszem, ale z tyłu! Kto chce, to sobie na własną odpowiedzialność tam zajrzy. A nie żeby mi z przodu jak byk stało: Porywający thriller. Wrrr. To naprawdę psuje zabawę. W dobrym thrillerze napięcie pojawia się niespodziewanie, a czytelnik w ogóle nie powinien się go spodziewać.
Wszystkie mroczne miejsca – thriller w starym, dobrym stylu
No nie ma co ukrywać, Wszystkie mroczne miejsca Terri Parlato to faktycznie thriller i to napisany dokładnie tak, jak powinno się pisać thrillery. Pozornie wygląda na zwykły kryminał typu: mamy trupa, zaczyna się śledztwo, ale od czasu do czasu pada gdzieś jedno, góra dwa zdania, które w fenomenalny sposób budują napięcie. Nie ma tych okruszków zbyt wiele i to – paradoksalnie – świadczy o geniuszu autorki. Potrafi podkręcić atmosferę, wzmóc niecierpliwość i dalej, jak gdyby nigdy nic, prowadzić czytelnika przez kolejne strony powieści. Tylko że jak już raz się na te okruszki trafi, to książka staje się nieodkładalna, a wwiercające się w tył głowy pytania coraz natrętniej domagają się odpowiedzi. Niby akcja nie jest jakoś mocno magnetyzująca, ale odłożyć książki się nie da.
O czym jest książka Wszystkie mroczne miejsca?
Żeby za bardzo nie spojlerować (a tu właściwie każde zdanie może być spojlerem) zdradzę jedynie początek.
Jest styczeń, prawdziwie mroźny i śnieżny, jak na początek roku przystało. Jay Bradley z żoną i przyjaciółmi świętuje swoje czterdzieste urodziny. Jubilat jest psychologiem, poza tym człowiekiem typu „do rany przyłóż”. Wszyscy go lubią, uważają, że muchy by nie skrzywdził. Nikt nic nie wie o jego wrogach. Sęk w tym, że następnego dnia Molly, jego żona, znajduje go martwego. Ktoś nocą podciął mu gardło…
Śledztwo przypada detektyw Ricie Myers, bystrej nieszablonowej i dociekliwej. Polubiłam ją i bardzo szybko nawiązałam z nią więź emocjonalną. Do tego stopnia, że mam nadzieję spotkać ją ponownie. Wydaje mi się wręcz niemożliwe, że autorka stworzyła tak pełnokrwistą postać tylko po to, by szybko ją porzucić. Pachnie mi tu początkiem bardzo dobrej serii.
Molly Bradley, świeżo owdowiałą i mocno pogubioną żonę Jaya, też bardzo polubiłam, ale to akurat było łatwe, bo ona całą sobą błagała o współczucie. Zaplusowała u mnie dodatkowo adopcją psa, ale to było już później, więc cicho sza na ten temat.
Powiem jeszcze tylko, że czym dalej w las (czasem nawet dosłownie), tym więcej tajemnic zostanie odkrytych i to nie zawsze takich, jakich czytelnik może się spodziewać. Terri Parlato naprawdę zna się na tej robocie i niesamowicie trudno mi uwierzyć, że Wszystkie mroczne miejsca są jej debiutem. Jeśli tak zaczyna, to jak będzie dalej?
Jak się czyta Wszystkie mroczne miejsca?
Napisałam wyżej, że książka jest nieodkładalna i w pełni podtrzymuję to zdanie, ale nie będę Wam wmawiać, że akcja jest wartka i ze strony na stronę przyspiesza. Owszem, są niekiedy bardziej porywające momenty, ale większość stron to niespiesznie snuta opowieść, a napięcie pojawia się dość powoli. Plus muszę przyznać za to, że nie opada, ale cały czas rośnie.
Według mojej tradycyjnej oceny książka zasługuje na:
– komplet puntów za trupa – bez trupa nie ma dobrej książki;
– komplet punktów za czytanie obrazami – tu naprawdę nie widać liter, razem z Molly chodziłam po jej pustym domu, po apartamencie jej siostry, po księgarni i lesie wokół domku w górach. Niesamowite to było;
– może trochę zaskoczę, ale za rozrywkę też dam komplet, chociaż książka nie jest śmieszna. Ma jednak tak niesamowity klimat, że zasługuje on na wyróżnienie.
– za długość też nic nie odejmę, bo blisko 450 stron to całkiem sporo.
Ogólnie polecam bardzo, bardzo. To jest mega udany debiut.
Dla kogo są Wszystkie mroczne miejsca?
Akurat tę pozycję łatwo sklasyfikować, więc i adresatów łatwo ustalić. To thriller, którego lektura na pewno usatysfakcjonuje fanów gatunku. Poleciłabym go też fanom powieści obyczajowych z dreszczykiem. Myślę, że miłośnicy kryminałów także znajdą tu coś dla siebie. Teoretycznie to książka dla dorosłych, ale młodzieży też bym dała.
Recenzja powstała w ramach współpracy z Wydawnictwem Skarpa Warszawska