Zanim Cię zobaczę – Emily Houghton
Tytuł: Zanim Cię zobaczę
Autor: Emily Houghton
Wydawnictwo: Albatros
Oprawa: miękka
Liczba stron: 380
Alice to niezależna, odważna i twardo stąpająca po ziemi singielka. W całości poświęca się karierze zawodowej. Nie traci czasu na chłopaków, nieudane związki i w ogóle na niepotrzebne znajomości. Tak naprawdę poza przyjaciółką mieszkającą na drugim krańcu świata (w Australii), nie ma nikogo. Jej luksusowy apartament pełni raczej funkcję hotelu, ponieważ przychodzi tam tylko spać. Większą część doby spędza w pracy. I to właśnie tam, w wielkim biurowcu, pewnej nocy wybuchł pożar, który o mały włos byłby zabił Alice, śpiącą przy swoim biurku.
Alfie z kolei jest rozgadany, niezwykle radosny, towarzyski i pełen życia. Pracuje w szkole jako nauczyciel. Na co dzień otacza go mnóstwo ludzi, dla których jest jak światło w mroku i słońce w dzień. Gdzie się nie pojawi, tam z jednej strony wprowadza przyjemny chaos – swoim gadulstwem i energią, z drugiej zaś błogi spokój i niesamowity optymizm. Wszystko się jednak zmienia w dniu, w którym Alfie cudem uchodzi z życiem z wypadku samochodowego.
Alice i Alfie trafiają do tego samego szpitala, na ten sam oddział. Ona na skutek potwornego poparzenia utraciła (w pewnym sensie) połowę swojego ciała, a wraz z nim całą pewność siebie. On zaś w wypadku stracił dwóch najlepszych przyjaciół oraz nogę – z jedną i drugą tragedią nie potrafi się pogodzić.
Jednak Alfie, dzięki swej wrodzonej pogodzie ducha, zaczyna walczyć ze zbliżającą się depresją, wprowadzając na szpitalną salę sporo humoru i powiew nadziei. Alice natomiast zamyka się w sobie i odgradza od reszty świata zasłoną, za którą nikt poza personelem medycznym nie może wejść i zza której ona absolutnie nie chce wysunąć nosa.
Ona i on leżą więc tygodniami obok siebie, łóżko w łóżko. Mimo to nigdy się nie widzieli, bo Alice panicznie boi się pokazać otoczeniu swą zniszczoną twarz. Mogą się jedynie słyszeć. I choć początkowo Alfie wkurzał Alice swym gadulstwem, dowcipami i zaczepkami, to jednak w końcu mu uległa i zaczęła z nim rozmawiać. Krok po kroku, od słowa do słowa, aż wreszcie się przed nim otworzyła, a on przed nią.
Siłą rzeczy, mimo iż nadal nie widzieli swych twarzy, połączyła ich nić sympatii, a może nawet czegoś więcej… Czy to w ogóle możliwe, by zbliżyć się do kogoś i obdarzyć uczuciem, znając tylko jego głos? Czy ich relacja pomoże im stawić czoła tragediom, jakie ich dotknęły? I czy odnajdą utracone szczęście? Bo to, że ich życie nigdy nie będzie już takie samo, jak było przed pożarem i wypadkiem, jest pewne. Ale czy to oznacza, że ono nie może być równie dobre lub nawet lepsze?
„Zanim Cię zobaczę” to piękna, acz słodko-gorzka historia o sile przyjaźni, miłości i o tym, co tak naprawdę w życiu jest ważne. Momentami ciepła, dająca pokrzepienie, dobre słowo i nadzieję, chwilami zaś smutna i bardzo poruszająca.
Polubiłam, a może i nawet pokochałam bohaterów tej opowieści. Szczególnie Alfiego, który z niezwykłą lekkością zaraża swą pogodą ducha i radością. Wielką sympatią obdarzyłam również Sarah, żywiołową przyjaciółkę Alice, siostrę Angels, na którą Alfie pieszczotliwie wołał, Mamcia A, a także pana Petersona – staruszka, z którym zaprzyjaźnił się Alfie. Bardzo bawiły mnie te momenty, w których wzajemnie (żartobliwie) sobie dogryzali i dokuczali, wnosząc na oddział nieco humoru.
Emily Houghton w umiejętny i subtelny sposób pokazała czytelnikom, że prawdziwe piękno kryje się w środku człowieka, nie w jego wyglądzie. Wystarczy zatem wsłuchać się w czyjś głos i to, co mówi, by poznać bratnią duszę i obdarzyć kogoś szczerym uczuciem. Oszpecona twarz, czy amputowana noga, wbrew pozorom nie mają znaczenia, gdy człowiek zatraci się w prawdziwej duszy drugiej osoby.
P.s. Zeszłe lato spędziłam, czytając serię książek wydawnictwa Albatros, „Mała Czarna”, które totalnie mnie zachwyciły – wszystkie tytuły. „Zanim Cię zobaczę” nie należy do tego cyklu i czuję, że nieco od niego odbiega (dlatego, że nie stanowi komedii romantycznej), niemniej idealnie nadaje się na wakacyjny czas, jak i zbliżającą się małymi krokami jesień 😉
Polecam!
…
Dziękuję wydawnictwu Albatros za przekazanie recenzenckiego egzemplarza książki.