Zatoka Francuza – Daphne du Maurier
Tytuł: Zatoka Francuza
Autor: Daphne du Maurier
Wydawnictwo: Albatros
Kategoria: literatura piękna
Liczba stron: 320
Zatoka Francuza to powieść Daphne du Maurier, autorki, której styl pisania uwielbiam. Ponieważ z największą przyjemnością dołączam kolejne egzemplarze jej książek do mojej kolekcji, oczywiste było, że Zatokę Francuza połknę w jeden, maksymalnie w dwa dni, po czym ekspresowo popełnię recenzję. Tymczasem stało się coś, czego się nie spodziewałam. Zaczęłam czytać, po czym utykałam co kilka stron. Dobry tydzień się rozpędzałam, daję słowo.
Nie wiem, dlaczego tak się zadziało, ale tym razem początek książki zmęczył mnie bezlitośnie. Jednak po kolejnych kilkunastu stronach zrozumiałam, że nie będzie to ociekająca nudą powieść o zmanierowanej Lady Donie, której bokiem wychodzi życie na londyńskim dworze w XVII wieku. Zatoka Francuza ukazała mi się jako porywająca przygodówka, w której nie zabrakło romansu.
O czym jest Zatoka Francuza?
Wspomniana Lady Dona St. Columb żyje na dworze londyńskim, w otoczeniu króla Karola II Stuarta. Choć wydaje się, że ma wszystko, czego może zapragnąć ówczesna arystokratka, to jej jednak nie wystarcza. Znudzona do granic możliwości organizuje niecodzienne rozrywki, które sieją zgorszenie u wielu osób. Szybko okazuje się, że Dona to kobieta stworzona do przygód, które wykraczają daleko za przebieranie się w męskie szaty i straszenie starszych koleżanek.
Mając dość monotonnego i do bólu przewidywalnego życia, Dona zabiera dzieci do rodzinnej posiadłości w Navron (w Kornwalii), w której od kilku lat nikt, poza służbą pilnującą dobytku, nie mieszkał.
Dwór, w którym Dona miała odpocząć od pałacowej nudy, krył pewną tajemnicę. Szybko okazało się, że Lady nie była w nim sama, a w jej łożu sypiała persona, której Dona nigdy nie spodziewałaby się gościć. Co więcej, stało się jasne, że służący, którego zastała w domu, jest kimś więcej niż tylko osobą od spełniania życzeń.
W posiadłości zaszył się pirat, Francuz, o którym na wybrzeżu krążyły niestworzone historie. Dona mogła o nich usłyszeć od przyjaciół męża, których zmuszona była odwiedzać w ramach kurtuazyjnych wizyt. Niebawem los sprawił, że ta ciekawska i nieustraszona kobieta stanęła z osławionym okrutnikiem oko w oko.
Ów bezlitosny pirat stanie się kimś, kto zupełnie zawróci jej w głowie. Ta znajomość wykroczy daleko poza ciekawość, a Dona poczuje, że to, co ma do zaproponowania ten niecodzienny, pociągający człowiek, okaże się tym, o czym całe życie marzyła.
No cóż, ze spotkania dwóch niezwykle inteligentnych, bezczelnych, niezależnych, silnych oraz pragnących wolności jednostek, musiały wyniknąć kłopoty. Plan, który wówczas skrystalizował się w głowie Francuza, był niezwykle ryzykowny, ale czyż to właśnie nie o ryzyko obojgu chodziło? Rodzące się między nimi uczucie sprawiło, że Dona była w stanie zaryzykować dużo więcej, niż podpowiadał jej rozum, by choć przez chwilę zapomnieć o świecie, swoim nudnym mężu oraz dzieciach, i wreszcie, odgrywając rolę chłopca okrętowego, czuć się szczęśliwą.
Zatoka Francuza — moje wrażenia po lekturze
Mimo początkowych trudności (słowo daję, nie wiem, dlaczego tak opornie mi szło czytanie) akcja rozkręciła się i wciągnęła mnie aż miło. Dona to bohaterka, którą można albo polubić, albo znienawidzić, nie ma nic pomiędzy. Polubiłam ją bardzo, bo to nie tylko inteligentna bestia, ale jej odwaga, by próbować żyć po swojemu, zachwyca. To bystra i odważna kobieta, która bardziej pasowałaby do realiów XXI wieku niż XVII wieku. Francuzowi też niczego nie brakowało i nie dziwię się Donie, że tak szybko zdecydowała się na podjęcie ryzykownej, wręcz śmiertelnie niebezpiecznej gry.
Autorka rewelacyjnie oddała to, co się między nimi wydarzyło i pozwoliła poczuć emocje obserwatorom. Romans wspaniale uzupełnił przygodę. Z przyjemnością podążałam tropem bohaterów książki, która często mnie zaskakiwała. Nie było nudy, ich przygody porywały, sposób myślenia i zwroty akcji zachwycały. Oni po prostu zostali dla siebie stworzeni, choć finalnie los nie okazał się dla nich łaskawy.
Zatoka Francuza to powieść, którą z przyjemnością dołączyłam do innych dzieł Daphne du Maurier w mojej skromnej biblioteczce. Choć zabrakło w niej dreszczyku grozy, z którego książki autorki są znane, to jednak warto ją przeczytać. Zatoka Francuza to świetnie przemyślana, brawurowa historia z romansem w tle, która rozpala wyobraźnię.
Wpis powstał we współpracy z Wydawnictwem Albatros