Złota klatka – Camilla Lackberg
Tytuł: Złota klatka
Autor: Camilla Lackberg
Liczba stron: 400
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Rok wydania: 2019
Wydawnictwo: Czarna owca
Z twórczością Camilli Lackberg spotkałam się już kilka lat temu i pochłonęłam jednym tchem cały cykl o miasteczku Fjällbalka i jego kryminalnych zagadkach. Głównymi bohaterami są pisarka Erika Falck i policjant Patrik Hedström. Polubiłam tę parę od pierwszych stron. Tym razem szwedzka autorka odcina się od Fjällbalki i rusza z nową serią thrillerów, a jej pierwszą częścią jest Złota klatka.
Złota klatka napisana jest dwutorowo. Poznajemy bohaterkę „dziś” i sprzed kilku lat, gdy odwróciła się od wydarzeń i rodziny mieszkającej w Fjällbalce. Główna bohaterka Faye to piękna i inteligentna kobieta, matka, oraz żona odnoszącego sukcesy męża. Ma wszystko. Luksusowy apartament, spotkania w gronie żon bogatych biznesmenów, pieniądze na każde zachcianki.
Faye zrezygnowała ze studiów na rzecz wsparcia kariery męża, który razem z kolegą rozkręcał biznes, a ona podjęła pracę, by ich utrzymać. Każdą wolną chwilę poświęcała na pomoc w rozbudowaniu firmy, miała do tego niesamowity talent. Szkoda, że na tak długo go uśpiła. Gdy weszli na rynek, ich firma odniosła ogromny sukces. Wkrótce już nie musiała pracować, a jej mąż jakby zapomniał, że i ona miała znaczący wkład w powstanie firmy.
Złota klatka staje się dla Faye rzeczywistością, jej pręty zacieśniają się, rosną wymagania, oczekiwania. Przecież musi schudnąć, dbać o cerę, o wychowanie córki, o najlepsze wrażenie i coraz bardziej się podporządkować. Faye nie potrafi pogodzić się z taką rolą żony i matki, chciałaby coś osiągnąć, wrócić na studia, jednak cały czas mam wrażenie, że brak jej odwagi, by przebić bańkę, w której żyje.
Punktem zwrotnym jest sytuacja, w której zastała męża, sprawia, że jej świat się wali. Jednak dzięki temu wydarzeniu podejmuje kroki i ucieka ze Złotej klatki.
Wkrótce wciela w życie swój nowy plan. Zemstę. Czy jej się uda? Czy dopnie swego, a co najważniejsze, co jest w stanie poświęcić, by osiągnąć sukces?
Książkę Złota klatka czyta się jednym tchem, nie sposób odłożyć ją na bok. Trzyma w napięciu jak każdy dobry thriller. Tylko nie zaglądajcie na zakończenie, bo cały smaczek i zaskoczenie pryśnie, jak bańka mydlana.
Dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca za przekazanie egzemplarza recenzenckiego książki