Emocje 19 lipca 2018

Nie masz chęci dbać o siebie? Nie dziw się krytyce

Mam znajomą, która średnią wagę przykłada do czystych włosów i ubrań. Ona po prostu nie widzi konieczności wkładania większego wysiłku w toaletę, ponad umycie (mam nadzieję!) twarzy rano czy wieczorem. Jakiś czas temu wpadłam do niej do pracy – stoimy, gadamy, ale nie mogę się skupić, bo jej włosy aż się świecą z brudu. Niefajnie, więc zwróciłam jej w delikatny sposób uwagę, tak z czystej sympatii. Efekt? Obraziła się śmiertelnie. Stanęło na tym, że jej to nie przeszkadza. Myślę, że jej mężowi też nie, bo zamiast na nią, to zazwyczaj gapi się na inne.

Nie powinnam się jej czepiać, bo żyje jak chce i nikogo nie krzywdzi. Ale tak myślę, że nawet kobieta nie mająca aspiracji bycia powiatową Miss, mogłaby włosy umyć, antyperspirantu użyć i ubrania uprać. Tylko tyle.

Ok, może i czepiam się, ale skoro funkcjonujemy w przestrzeni publicznej (szczególnie w pracy z ludźmi) to wypada się ogarniać. Po domu to co innego – można i w szmatach chodzić, nikt narzekać nie będzie. Ale ja zapadłabym się pod ziemię, gdyby mój wygląd bardziej pasował do okopów I wojny światowej niż miasta XXI wieku. Przyznacie same, że wcale nie wiele trzeba, by nie wysilać się za bardzo ale wyglądać co najmniej na czystą, zadbaną osobę, nawet i z trójką dzieci.

Nie, nie każę nikomu załatwiać karnetu do kosmetyczki i na fitness, ale…:

  • czas można poświęcić nie tylko dzieciom i mężowi, ale również własnej osobie, za to nikt mandatu nie da,
  • kobieta to nie osławiona Conchita, żeby z zarostem chodziła, nawet jeśli to zarost ukryty zimową porą pod kalesonami pożyczonymi od męża,
  • uwaga! Mam troje dzieci, głowę myję regularnie, depiluję się też, maluję paznokcie i nakładam maski na włosy czy balsam na ciało, choć zazwyczaj w ratach, kiedy dzieci śpią, albo mają inne, bardziej absorbujące zajęcia. Nie, nie mam wyrzutów sumienia, mnie też się należy odrobina luksusu w postaci pachnącej kąpieli i gładkich nóg,
  • nie masz czasu / opcji na kolor na paznokciach lub wizytę u kosmetyczki? Spokojnie, nie szukaj wymówek – pazury opiłuj i machnij je bezbarwnym lakierem, to żadna filozofia. P.S., nawet jak zacznie się ścierać po dwóch dniach i tak nie będzie tego widać.

Proste? Wiem, że tak, tylko trzeba pogonić precz lenia, bo żadna mi nie powie, że nie znajdzie czasu na umycie włosów wcześniej, niż w przyszłym miesiącu!

 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Dom 16 lipca 2018

5 sposobów na lśniące srebro

Kochamy srebro – piękne przedmioty zdobiące dom, pamiątki czy sztućce, chętnie nosimy biżuterię z tego materiału. Niestety srebrne ozdoby dość szybko tracą swój blask, matowieją i pokrywają się ciemnym, nieestetycznym nalotem.

Pojawiające się ciemne zabarwienie wynika z reakcji chemicznej, jaka zachodzi pomiędzy srebrem a związkami siarki i chloru, obecnymi w powietrzu, wodzie, ziemi, kosmetykach czy nawet pocie. Dla zachowania dobrej kondycji srebra najlepiej by było je izolować, a więc trzymać w zamknięciu. Jednak mało kto kupuje srebrne przedmioty, by chować je przed światem.

Gdy np. biżuteria traci na urodzie, można oddać ją jubilerowi do wyczyszczenia. Można również wypróbować proste, domowe sposoby, które znakomicie odświeżą srebrne przedmioty.

    1. Pasta do zębów

To mój ulubiony sposób. Wybierz pastę bez ścierających drobinek, które mogłyby porysować powierzchnię przedmiotu i miękką szczoteczką lub ściereczką wypastuj go. Po wszystkim umyj w czystej wodzie i wytrzyjcie do sucha. Sposób idealny dla gładkich powierzchni, ponieważ pasta nie wnika jak trzeba w szczeliny, które trudniej mechanicznie doczyścić.

  1. Kąpiel solna

Przygotujcie:

  • duże naczynie (min. 2 litry) z plastiku albo szkła,
  • folia aluminiowa na wyłożenie spodu i boków naczynia,
  • ciepłą wodę z kranu lub destylowana,
  • roztwór soli kuchennej – 5 łyżeczek soli na 1 litr wody.

Wyłóż podwójnie folią aluminiową naczynie i napełnij je wrzącą wodą. Wsyp 5 łyżeczek soli kuchennej i dokładnie wymieszaj. Przemyj zwykłą wodą z mydłem srebro, aby je odtłuścić i pozbawić powierzchownego brudu, a następnie zanurz w naczyniu z roztworem solnym. Pozostaw je w nim od kilkunastu minut do kilku godzin.

Wszelkie roztwory czyszczące są skuteczniejsze, ponieważ działają na każdy fragment srebra z taką samą siłą.

  1. Kąpiel w sodzie oczyszczonej

Do szklanki z niewielką ilością gorącej wody wsyp paczkę sody oczyszczonej. Gdy się rozpuści, włóż do środka srebro. Po kilku minutach wypoleruj miękką ściereczką, wypłucz   czystą wodą i wysusz.

  1. Kąpiel w piwie

Srebrne przedmioty zabrudzone w niewielkim stopniu włóż na noc do naczynia z piwem. Rano wypłucz czystą wodą i wysusz.

  1. Kąpiel w kwaśnym mleku

Zalej zabrudzone srebro kwaśnym mlekiem na 30 minut. Po upływie tego czasu wyjmij je, opłucz wodą i wypoleruj.

 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Dom 12 lipca 2018

Ulubione teksty każdej matki. Znasz je z autopsji?

Wiecie co? Dziś kumpela podesłała mi link do piosenki na YT. Przyjrzałam się podejrzliwie, bo szkoda mi czasu na głupoty, ale mimo ryzyka odpaliłam i  … umarłam ze śmiechu i wzruszenia. Zwyczajnie się spłakałam mając przed oczami moja mamę i mnie samą, kiedy psioczę w kierunku dzieci. Ale po kolei.

Piosenka składa się wyłącznie z tekstów rzuconych przez matki do dzieci. Każda z nas słyszała od swojej rodzicielki zgryźliwą uwagę, przemyconą złośliwostkę, gdy mamy miały nas i naszego cudowania powyżej kokardy. Słuchałam tego i poczułam się jak mała dziewczynka, od razu wróciły do mnie wszystkie takie wspomnienia. No choćby nie wiem co, nie zapomnę widoku mamy z rękoma opartymi na biodrach i tym jej karcącym wzrokiem. Następnie, z zależności od winy, słyszałam inną formułkę:

  • taki tu burdel, że tylko dać kółka, pchnąć i samo pojedzie;
  • ubierz się ciepło, bo nie będę znowu jeździła z tobą po lekarzach (to akurat do mojej siostry ;);
  • załóż kapcie, nie dopiorę skarpet;
  • na lampę te nogi jeszcze połóż;
  • nie zjesz obiadu, nie dostaniesz słodkiego;
  • a Bozia to rączek nie dała?;
  • dopóki mieszkasz pod moim dachem (…);
  • nie jestem twoją koleżanką, hamuj się;
  • charakterek po tatusiu;
  • nie jestem twoją służącą;
  • nie, bo nie;
  • kiedy obiad? Jak się ziemniaki ugotują 🙂 ….

Część tych powiedzonek przypomniała mi ta piosenka, inne wróciły wraz z pamięcią, ale ich nie zacytuję, bo nie ma jeszcze 22.00 😉

I wiecie co? Ja też mam swoje ulubione hasła. Standardzikiem jest stwierdzenie faktu, że mi nie płacą za bycie służącą, więc proszę się samemu obsłużyć… Albo – jak będziesz w moim wieku …

A Wy też macie swoje powiedzonka? Pamiętacie, czym raczyły Was mamy? Koniecznie się podzielcie, pośmiejemy się razem.

A oto piosenka: 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close