Emocje 8 lutego 2016

Czy mama może mieć czas tylko dla siebie? Oczami tej, której się udało

Zapach świeżej kawy unoszący się po niezmąconych codziennością przestrzeniach. Świeży i chłonny umysł nie przytłoczony milionem spraw do zrobienia. Pełne pokłady siły, która nie zdążyła się jeszcze wyczerpać podczas zwyczajnych domowych obowiązków. A w perspektywie cały dzień…

Dom ogarnięty ciszą, można wtedy czytać, milczeć, marzyć, patrzeć na budzące się niebo, mieć czas tylko i wyłącznie dla siebie, czas na rozmyślanie, poukładanie sobie wielu spraw, planowanie nowych, czas na twórcze działanie – na pisanie. Można też po prostu nie robić nic 🙂

Zapytacie czy to możliwe? Kiedy? Przecież jesteś mamą dwójki małych dzieci?

Odpowiem – tak, możliwe! Wystarczy nastawić budzik na 4:00, 5:00 czy chociaż 6:00 i złapać te ostatnie skrawki ciszy i spokoju, które jeszcze panują w domu. Przywitać słońce na horyzoncie, usłyszeć ćwierkanie ptaków, którego jeszcze nie zagłuszył codzienny gwar.

Dla niektórych to środek nocy, dla innych już czas pełnej pracy, a dla mnie to momenty kiedy mogę odpocząć, ale nie spać, nie marnować chwil, o których marzę podczas zabieganego dnia. W miarę przesuwania się wskazówek zegara, dom ogarnia ruch, hałas i zwykła codzienność, która zawsze gdzieś pędzi. A ten spokój, który złapałam rano, ładuje mi akumulatory na ten cały szalony dzień.

Ale żeby nie było tak pięknie, napiszę w wielkim skrócie jak to się zaczęło.

Do tej pory dzieci dość mocno okrajały mój czas na sen, więc chwytałam każdą jego chwilę i zupełnie nie w głowie było mi nastawianie budzika. One nim były – budziły się dzieci – budziłam się ja.

Ostatnio jednak śpią już lepiej, ale usypianie maluchów to czynność, po której jestem już nie do życia. Dlatego zdecydowałam się zmienić plan dnia. Idę spać z nimi. Już nie siedzę do nocy, bo i tak nie mam siły na nic twórczego. Tak więc wieczorem dom cichnie wcześnie, ale gdy nadal jest pogrążony w nocnym spokoju, ja cichutko podkradam mu te skrawki magicznego poranka.  

A wiecie jakie są piękne wschody słońca? Sprawdźcie same 🙂

Subscribe
Powiadom o
guest

4 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Milena kaminska
Milena kaminska
8 lat temu

oj to u mnie odwrotnie wczesnym wieczorem dzieci sa wykapane po kolacji i w miare wcześnie zasypiają ja wtedy delektuje się ciszą po to aby jak najdłużej spac

Ewa Gołębiewska
8 lat temu

Szkoda że u mnie to niewykonalne 😉 Wstajemy wszyscy o 5.00 rano 🙂

Aleksandra Kreis
8 lat temu

Wow pięknie przelane mysli WOLNEJ wypoczętej Mamy;) ❤️

Alergiczne Dziecko
Alergiczne Dziecko
8 lat temu

Trudno o czas dla siebie przy dwójce dzieci. Znam to dobrze:) Moje metody tutaj: http://alergicznedziecko.pl/jak-nie-byc-matka-idealna/

Emocje 6 lutego 2016

Dziecko do żłobka a ty zostajesz w domu? Nie bądź taka “wygodna”

Rodzice którzy pracują na pełen etat, a czasem ich zobowiązania zawodowe pochłaniają i 12 godzin pracy na jednej zmianie nie mają lekko. Pojawiają się pytania, kto zajmie się dzieckiem, jeśli dziadkowie nie mogą? Niania, żłobek czy prywatne przedszkole, do którego łapią się młodsze dzieciaki? Takie rozwiązanie jest akceptowane przez otoczenie malca, gdy rodzice faktycznie są poza domem. Rzecz ma się inaczej, gdy mama czy tato odprowadzają dziecko, gdy mają dzień wolny.

Konieczność czy wygoda?

Ja taką sytuację znam z autopsji. Moja znajoma i jej mąż pracują właśnie po te rzeczone 12 godzin, zmianowo. Tylko ktoś, kto próbował przy takim układzie połączyć pracę, prowadzenie domu i wychowanie dziecka, może zrozumieć jakie to jest karkołomne.

Oni oddają dziecko do żłobka, gdzie młody ma się bardzo dobrze. Oddają go także gdy jedno z nich jest w domu, ale nie dlatego żeby “pozbyć” się dzieciaka i móc się pobyczyć, tylko po to, by przez te parę godzin doprowadzić dom do stanu używalności. Jasne, że nie dzieje się tak za każdym razem, i nie na cały dzień. I ja się wcale im nie dziwię, robiłabym tak samo, bo przynajmniej dwa razy szybciej są wstanie uporać się z robotą bez dwulatka, niż z nim kręcącym się pod nogami. Tym bardziej, ze ich pociecha  jest dzieckiem wymagającym uwagi.

Następnie odbierają młodego ze żłobka a resztę dnia spędzają wspólnie, bo to czego im odmówić nie mogę, to że dziecko po domu nie biega samo sobie. Czy to jest takie straszne? Na pewno lepsze niż przeganianie dziecka z kąta w kąt, bo szybko, szybko tu kurze, tu mycie podłóg a tam pranie trzeba rozwiesić i obiad nastawić. Ale to ile się oni nasłuchali gorzkich słów od osób ze swojej rodziny, ile krytyki, to głowa mała. A paradoks polega na tym, że bliscy zamiast pomóc młodym, i np. wziąć dziecko nawet na godzinny spacer, to wolą narzekać.

Niestety tak bywa – zamiast motywacji i pomocy, dołowanie. Przykładanie rodziców do wydumanego szablonu perfekcji i zamiast pochwały, że radzą sobie jak tylko mogą, to narzekanie że powinni coś robić inaczej. Tylko tak jest w naszym pięknym kraju, że prorodzinna polityka jest jeszcze w powijakach, więc rodzice częściej pracują na takich zasadach bo muszą, niż bo chcą. A że próbują zapewnić dziecku byt i jeszcze wyszarpać wspólny czas dla rodziny i ogarnąć otoczenie by dzieciak nie tylko był czysty, ale wychowywał się w przyjaznym otoczeniu… To wcale nie jest takie łatwe!

Subscribe
Powiadom o
guest

46 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Monika Andrzejewska-Gemba

Również tak robiłam i nie widzę w tym nic złego. Lepiej, żeby dziecko spędziło czas na zabawie z innymi dziećmi, niż stało z mamą np. w kolejce w urzędzie, bo matka też ma przecież różne sprawy do załatwienia.

W roli mamy - wrolimamy.pl

jest nas podobnie myślących cała rzesz, tym bardziej dziw bierze że tyle krytyki czasem się sypie za to

Marta Grzegorz Dela-Breitbeck

Witajcie, moje dziecko poszło do przedszkola niepublicznego gdy skończyło 3 lata, a raczej 9 dni wcześniej 😉 Nie pracowałam zawodowo, co prawda, ale uznaliśmy z mężem, że im wcześniej pójdzie, tym się lepiej nauczy i zaadaptuje. Na chwilę obecną studiuję, młody ma ponad 4 lata, chodzi chętnie do przedszkola, po 3 miesiącach pobytu (w godzinach 8 – 12:30) zaczął lepiej mówić, liczy do 10-ciu, dba o higienę. Ponadto, rozwija się lepiej, mając rówieśników na co dzień i codzienne lekcje angielskiego, niemieckiego, rytmiki itp. A gdy mam dzień wolny, i tak go zaprowadzam, ogarniam cały dom, gotuję jego ulubione potrawy i… Czytaj więcej »

W roli mamy - wrolimamy.pl

A mnie się takie podejście, także z myślą o dziecku bardzo podoba 🙂

Anna Maćkiewicz
8 lat temu

Ja też swoich odstawialam do przedszkola 😉

W roli mamy - wrolimamy.pl

ja mojego też, ma zajęcie, a ja wolne ręce. Przy czym mnie na szczęscie nikt nie ocenia za to, ze ułatwiam sobie życie

Anna Maćkiewicz
8 lat temu

A ja już dawno przestałam przejmować się co ludzie mówią o mnie moim sposobie bycia wyglądu i wychowywania dzieci nasze życie nasza sprawa jak popełnimy błąd to potem staramy się naprawić 😉

W roli mamy - wrolimamy.pl

Anna przynajmniej zdrowsza jesteś, na nerwach oszczędzisz 😉

Marta Sobczyk-Ziębińska

Hmm, Ru przez pół roku chodziła do mini-przedszkola zanim ja poszlam do pracy. I nie uważam, żeby to było coś złego. Powoli się przyzwyczaila, zaczynała od 3 godzin dziennie (podczas których ją szybko robilam obiad i ogarnialam dom), aż do prawie 8 teraz (gdy jadę do pracy). Ona się łatwo przyzwyczaila, a ja nie miałam w pracy stresu co się z dzieckiem dzieje 🙂

W roli mamy - wrolimamy.pl

czyli obie na tym skorzystałyście 🙂 pochwalam, nie musimy być całe życie męczennicami, dobrze ułatwiać sobie życie, a w tym przypadku nie dzieje się to kosztem dziecka

Marta Sobczyk-Ziębińska

Dokładnie, tym bardziej, że to ona ciągnęła do dzieci. Nic nie odbywało się na siłę 🙂

Iwona Wintonów
8 lat temu

Oczywiście, że zaprowadzam synka do żłobka, kiedy mam wolne. On fajnie spędza tam czas, a ja mogę trochę odsapnąć i załatwić swoje sprawy 🙂

Małgorzata Prusaczyk

Ja tez oddawalam synow do żłobka i przedszkola. Moje wolne było dla mnie. A dzieci zawsze po obiedzie odbieralam. Frajda dla dzieci zawsze jest jaj ktoś pierwszy wychodzi i nie musi lezakowac. Pozdrawiam wszystkie panie przedszkolaki i opiekunki z dawnych czasów

Milena Kamińska
8 lat temu

Uważam że mama ktora zawozi dziecko do przedszkola gdy ma wolny dzien jest mądrą osobą ponieważ dziecko spedza czas z rowiesnikami uczy sie nowych rzeczy a przedewszystkim nie ma przerwy w procesie adaptacyjnym. Kazda przerwa powoduje trudniejszy powrot, zaburzenie rytuałów. Jesli ktos ocenia niech lepiej przyjrzy się swojemu życiu. Owszem znam osoby ktore posylaja dzieci do zlobka nie pracujac bo chca odpocząć ja bym tak nie zrobiła. Ale jednorazowe ,,wybryki,, to nic zlego

W roli mamy - wrolimamy.pl

też tak uważam, tym bardziej że dziecko „nie kisi” się tam po 10 godzin, mojej koleżance wystarczy czas do południa żeby się ogarnąć i załatwić co potrzebuje. poza tym, zgadzam się z Twoim argumentem o procesie adaptacyjnym. Myślę że jak się raz posyła dziecko, a raz nie, można zafundować mętlik w głowie małego

Magdalena Bielecka
8 lat temu

Nie wszystko da radę załatwić z dziećmi 🙂 dzieci szybko się nudzą i cieżko je ciągać przez pół dnia po urzędach, bankach itd 🙂 a poza tym każdej mamie należy sie chwila wytchnienia 🙂

W roli mamy - wrolimamy.pl

Magdalena racja, czasem dobrze jest pomyśleć o sobie, szczególnie że dziecko jest pod pewną, zaufaną opieką

Gosia Blue
8 lat temu

moja corka chodzi do przedszkola ja ten rok jeszcze w domu ale to dla nas obu lekcja ja musze nauczyć się być bez niej i ona z rówiesnikami zdala odemnie narazie chodzi na 5 h jesienią planuje przeprowadzkę wiec chcieliśmy to wszystko zrobić stopniowo by było jej łatwiej druga sprawa to choroby niestety ten rok przedszkolny to taka przeplatanka co kilka dni coś łapie wiec dobrze że może się spokojnie wychorować doleczyć

W roli mamy - wrolimamy.pl
Reply to  Gosia Blue

zmiany nie są łatwe, powodzenia w realizacji planów 🙂

Beata Baziak
8 lat temu

O kurde jestem wyrodna,wstretna , leniwa matka :)) oddaje corke do przedszkola i wracam do domu spac :)) pozniej posprzatam , ugotuje . Odbieram corke i spedzamy czas razem .

W roli mamy - wrolimamy.pl
Reply to  Beata Baziak

jesteś, a co ! 😉

Beata Baziak
8 lat temu
Reply to  Beata Baziak

I nawet nie wyobrazasz sobie jak mi z tym dobrze :))

Alicja Złotucha
8 lat temu

No tak, rodzina to najbardziej lubi obrabiac d, w tym przypadku to pewnie z zazdrosci 😉 niech kazdy rodzic robi to co chce

Karolina Rozbiewska
8 lat temu

Moje dzieci zaczęły przedszkole i żłobek jak ja jeszcze nie pracowałam Ale ja miałam chwilę dla siebie by spokojnie załatwić zaległe sprawy zrobić zakupy pójść do lekarza one w tym czasie się adoptoealy do nowego środowiska a ns wiedziałam że to jest dobre dla naszego wspólnego dobra mimo wielu negatywnych komentarzy bliskich bylam wytrwale w swojej decyzji o nie żałuje

Patrycja Arent
8 lat temu

Oooo to cos o mnie ja nie pracuje, a moj syn chodzi do przedszkola. Tylko nie z powodu mojego lenistwa, chce dla mojego dziecka jak najlepiej i w przedszkolu nauczy sie duzo wiecej niz w domu. chodzi mi tu o obcowanie z innymi dziecmi. nie chce zeby byl malym doroslym ☺ chodzi tam na 3-4 godziny dziennie.

Aneta S-a
8 lat temu

Ciuuuu ja lubiłam wszystkie na łopatki. Dziecko moje poszło do żłobka w wieku 9 msc. 1. Ponieważ bardzo ciężko o miejsce a była szansa. 2. Ponieważ skończyłam studia w związku z czym miałam więcej czasu na pracę dyplomową. 3. Ponieważ poświęcając ten 5 godzinny czas na rozwozeniu cv i szukaniu pracy tam gdzie chciałam a nie tam gdzie musiałam. W związku z czym bez stresu udało mi się zrealizować wszystko, a moje dziecko odchorowac początki zlobkowe i ja bez stresu ze utracie pracę pomagałam ja hartowac..unikając szybkiej metody antybiotykiwej bo muszę szybko wracać do pracy..na spokojnie. A opinie innych miałam… Czytaj więcej »

Natalia Zalewska
8 lat temu

Jutro mam „wolne”…córki pójdą do żłobka i przedszkola a ja będę miała czas na wołające od miesiąca porządki w szafach, bieżące pranie, sprzątanie i porządny obiad (nie taki na szybko)…ale jestem wygodna 😀

Alergiczne Dziecko
Alergiczne Dziecko
8 lat temu

To „wolne” to najczęściej nadrabianie zaległych obowiązków domowych, a nie leżenie plackiem na kanapie. Znam to przecież 🙂 http://alergicznedziecko.pl/cztery-godziny-tylko-dla-siebie/

Niecałkiemsamamama
8 lat temu

Takie czasy. Mus to mus 🙁

W roli mamy - wrolimamy.pl

Właśnie – takie czasy…

Milena Kamińska
8 lat temu

Niestety i moj syn i moja corka musieli chodzić do żłobka niestety bo fajnie byłoby z nimi spędzić czas jednak mimo to jestem zadowolona bo trafiłam na super opiekę

W roli mamy - wrolimamy.pl

🙂

Monika Górny
8 lat temu

Mam ten komfort, ze mlody dziadek mieszka „za plotem”, maz czesto jest w domu, ja pracuje w szkole kilka godz dziennie – wiec zlobek i przedszkole zupelnie sa nam niepotrzebne, chyba, ze corka sama wyrazi chec chodzenia do przedszkola. Tez bardzo sie ciesze, ze mam dla dziecka duzo czasu i mlodych rodzicow chetnych pomoc.

W roli mamy - wrolimamy.pl
Reply to  Monika Górny

Dziadkowie w formie to skarb:)

Karolina Bylina
8 lat temu
Reply to  Monika Górny

Tylko że dziecko, które nie chodzi do przedszkola, jest bardzo, BARDZO w tyle za dziećmi, które tam chodzą. Rodzic ma zadanie wymagać od dziecka i dbać o jego rozwó, myśląc przyszłościowo, a nie spełniać jego wszystkie zachciewajki, szczególnie, że dzieci po krótkim okresie niechcenia, zaczyna uwielbiać przedszkole. Tylko pojedynce jednostki mają z tym problem i są to przeważnie chłopcy. Nietety problemy te wynikają głównie z winy odprowadzających, bo mają problem z tym aby wyjść i dać dziecku się szybko uspokoić, zamiast tego pozwalają na histerie, krzyki inne tego typu historie. Piszę z własnego doświadczenia i obserwacji.

Observer
Observer
1 rok temu

Moje dziecko sama wychowywałam i uczyło się genialnie, było wybitne i w liceum i na studiach.Nigdy nie było w żłobku,ani przedszkolu.

Gosia Kowal
8 lat temu

A ja zrezygnowałam z pracy po pół roku dziecka w żłobku, szpitalu, antybiotykach, ciągłych infekcjach, to nie miało sensu. Więcej na L4 niż w pracy, co to za pracownik, to nie ma sensu.

W roli mamy - wrolimamy.pl
Reply to  Gosia Kowal

Dokładnie, często tak to właśnie wygląda.

Siostra Polka
8 lat temu

Jesteśmy wyrodną rodziną. W weekendy nie możemy się doczekać aż nasza trzylatka pójdzie w poniedziałek do żłobka 😀

Monika Górny
8 lat temu

Poczytaj tez o rodzicielstwie bliskosci i emocjach dziecka, prosze, zanim na przyszlosc napiszesz o „pozwalaniu na histerie” i szybkim uspokajaniu dziecka. Tobie pozwala sie na emocje czy kaze sie je tlumic? Tak rodzi sie depresja.

Monika Górny
8 lat temu

Rodzic ma za zadanie dziecko kochac i wychowywac, wielu dzisiaj decyduje sie na edukacje domowa. Nie ma za zadania je tresowac 🙂 Sama do przedszkola nie chodzilam, podobnie jak moi bracia i w tyle nigdy nie bylismy ani jesli chodzi o nauke ani jesli chodzi o relacje z dziecmi. Nie umniejszam dzieciom chodzacym do zlobka czy przedszkola bo tez uwazam, ze daja wiele dobrego ale przesada w zadna strone dobra nie jest i niestety sie z Toba nie zgodze. Moja jeszcze nie dwulatka rozroznia kolory i ksztalty, zwierzeta, i nigdy bym nie napisala, ze jest „lepsza czy gorsza” od innych… Czytaj więcej »

Monika Górny
8 lat temu

Karolina 🙂 z calym szacunkiem.. Jestem nauczycielka i mam nieco inne spostrzezenia 🙂 dzieci krzywdza stereotypy i ocenianie przez doroslych 🙂 Nie pisz, prosze o wyrzadzaniu dziecku krzywdy bo chyba nie do konca wiesz o czym piszesz.

Karolina Bylina
8 lat temu

A ja uważam, że to bzdura. Mam w swoim otoczeniu kilkoro dzieci, które uczęszczają do żłobka i to uwielbiają. A choroby….jeśli dziecko nie zdobędzie odporności w żłobku, to będzie ją zdobywać w przedszkolu.I tak pierwszy rok dziecko spędza w domu, także to jest czas na to aby zaszczepić je na wszystko co się da i dać mu szansę na bycie zdrowym. A jeśli chodzi o rozwój, dziecko, które chodzilo do żłobka jest sto razy bardziej rozwinięte niż dziecko, które siedziało w domu. JAk dla mnie żłobek to jest kwestia wyboru, ale ludzie, którzy nie posyłają swoich dzieci do przedszkola, po… Czytaj więcej »

Anna Sokołowska
8 lat temu

Zarówno przedszkole jak i żłobek to jedna z najlepszych rzeczy jaka przytrafiła mi się w życiu, tyle ile się nauczyłam ile nawiązałam więzi i znajomości na lata, nie doświadczyłabym zostając w domu. Moje dziecko mając 16 miesięcy poszło do żłobka, 2 pierwsze miesiące trochę poprzeplatały się chorobowo ale później było już ok. Mój syn tak się związał z dziećmi, że nie chciał wychodził jak po niego przychodziliśmy. Rozwijał się w tempie ekspresowym, uczył się nowych rzeczy, wierszyków, piosenek. Teraz chodzi do przedszkola i też jest zadowolony 🙂 My bardzo chwalimy sobie fakt, że nasz syn codziennie ma kontakt z grupą… Czytaj więcej »

Mój Monika
Mój Monika
7 lat temu

Jeszcze nie zdecydowaliśmy się na zlobek… nie jesteśmy na niego gotowi. Co nieco na ten temat: http://mamswiat.blogspot.com/2017/01/gotowi-na-rozake.html

Piotrek
Piotrek
7 lat temu

Bardzo przydatny artykuł. Widać lekkie pióro autora 🙂 Pozdrowienia!

http://kapsulkaendoskopowa.com.pl/senior-wigor.htm

Kulinaria 4 lutego 2016

Smalec w wegetariańskim wydaniu

Nigdy nie lubiłam smalcu. Na samą myśl miałam odruch wymiotny i nie rozumiałam jak można się tym smakiem zachwycać. Tłuste mazidło, nic więcej, tym dla mnie było to smarowidło. Minęło kilka lat zanim się przemogłam by spróbować tradycyjnego smalcu, najwidoczniej musiałam do tego dojrzeć. Dziś z kolei zachwycam się smakiem wegetariańskiego smalcu z cebulką i jabłkiem. Gdy tylko zobaczyłam propozycję Olgi Smile na smalec wegetariański, wiedziałam, że muszę tego spróbować.

  Nie zawiodłam się. Wyszła pyszna, wyjątkowa alternatywa dla masła, która w połączeniu ze świeżym pieczywem i gruboziarnistą solą morską łechce moje podniebienie. Smalec pod względem walorów smakowych niczym nie różni się od tradycyjnego, zupełnie niewyczuwalny jest zapach i smak kokosa. Jedynie pod wpływem chłodnej temperatury zmienia swoją konsystencję na bardzo zbitą. Olej kokosowy nie jest tak plastyczny jak tłuszcz zwierzęcy. Jest na to rada, przed podaniem najlepiej wcześniej wyjąć go z lodówki. Jest to świetna alternatywa dla niezbyt zdrowego i kalorycznego smalcu zwierzęcego.

Składniki:

  • 2 cebule
  • 1 duże jabłko
  • 2 ząbki czosnku
  • 1 łyżeczka soli
  • 200 g tłuszczu kokosowego
  1. Cebulę kroję w drobną kosteczkę i podsmażam na 3 łyżkach tłuszczu kokosowego. Dodaje sól i smażę ją kolejne 10 minut, aż się zeszkli i nabierze złotego koloru.
  2. Do tak zeszklonej cebulki dodaję obrane ze skórki i drobno pokrojone jabłko. Smażę ponownie dosłownie kilka minut mieszając, co jakiś czas.
  3. Zdejmuję patelnię z rozgrzanego palnika i dodaję pozostała część tłuszczu kokosowego oraz rozdrobniony czosnek. Dokładnie mieszam. Czekam aż wszystko trochę przestygnie i przekładam do słoiczków.
  4. Smalec przechowuję w lodówce, pamiętając by przed serwowaniem wyjąć go z godzinę wcześniej. Najlepiej smakuje i się rozsmarowuje, gdy stoi w temperaturze pokojowej.  

Voila! Zwykły olej kokosowy z dodatkami zamienił się w niezwykle smaczny i zdrowy wegetariański odpowiednik smalcu. Smacznego.

DSC01599-001

 

DSC01600-001

 

DSC01606-001

 

Zdjęcia: Sylwia

 

Subscribe
Powiadom o
guest

4 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Ania Król Malcherek

a przetestowały mój przepis na smalec z fasoli????

W roli mamy - wrolimamy.pl

Nie znam.

Ania Król Malcherek

Którejś z Was przesyłałam i to dosyć dawno… polecam stronę jadłonomia.pl zajrzyj, skarbnica pomysłów 🙂

W roli mamy - wrolimamy.pl

Ania napewno zajrzę 🙂

top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close