Za pracą, za chlebem, za rodziną? Oto dlaczego Polacy chcą emigrować
Decyzja o emigracji nigdy nie jest łatwa, szczególnie gdy mamy dzieci. Inny kraj to nie tylko inny język. To także odmienna kultura, obyczaje, panujące zasady i prawo. A jednak rokrocznie Polacy decydują się na podjęcie tego trudnego kroku. Dlaczego?
Względy ekonomiczne to najczęściej podawany powód wyjazdu do pracy na emigracji. I nie chodzi tu tylko o wysokość zarobków, ale o siłę nabywczą pieniądza w Polsce i w innych krajach. Nie jest tajemnicą, że są takie państwa, w których na podstawowe utrzymanie nie wydaje się więcej niż pół pensji, a comiesięczne oszczędności nie są konsekwencją wyrzeczeń. Dla porównania w Polsce często trzeba pracować na więcej niż jeden etat, by utrzymać rodzinę. Powszechnym zjawiskiem jest mobbing, umowy śmieciowe oraz brak perspektyw na awans.
Wyższy standard życia jest kolejnym powodem, dla którego Polacy opuszczają swoją ojczyznę. Jest to dość zrozumiałe: nikt nie chce „kisić” się z rodziną w kawalerce, za luksus traktując dwupokojowe mieszkanie. Tuż po otwarciu nowych rynków pracy, bardzo popularne były oferty pracy w Holandii, Norwegii, Anglii, Irlandii i Niemczech. Kraje te były postrzegane nie tylko jako wyżej rozwinięte, ale dające realne możliwości, których w Polsce brakowało. Czas pokazał, że wcale nie zmieniło się dużo. Holandia i Niemcy nadal są na szczycie listy kierunków migracji.
Wyższe standardy nauczania jako argument przemawiający za emigracją podają osoby posiadające dzieci. Nie jest tajemnicą, że do europejskich metod nauki ciągle nam daleko. I nie chodzi tylko o szkoły podstawowe i średnie, ale także o szkolnictwo wyższe. Zapewne są powody, dla których młodzi Polacy marzą o Oxfordzie, podczas gdy młodzi Anglicy nie tęsknią za naszymi Uniwersytetami.
Lepsza opieka zdrowotna i dostęp do niej to kolejny fakt przemawiający za emigracją. Dla pozostających w kraju rodaków, informacje o krótkim czasie oczekiwania na wizytę u specjalisty, szpitalach przypominających luksusowe hotele z doskonałym wyżywieniem, brzmią niemal jak bajki. Są jednak takie miejsca, gdzie pobyt w szpitalu można uznać za przyjemność. Dla porównania w Polsce mamy przepełnione szpitale, zmęczonych lekarzy i bardzo skromny koszyk świadczeń gwarantowanych.
Opieka socjalna to coś, o czym w skrytości ducha marzą wszystkie polskie rodziny. Podczas gdy nasze kobiety zastanawiają się, czy mogą sobie finansowo pozwolić na kolejne dziecko, kobiety w Europie Zachodniej po prostu je rodzą. Kraje, które borykają się z niskim przyrostem naturalnym, wręcz zachęcają kobiety do rodzenia dzieci, jednocześnie tworząc im godne do tego warunki. W Polsce kolejne dziecko jest nie tylko wielkim skarbem, ale często obciążeniem ekonomicznym. Comiesięczny zasiłek 500 + to ciągle tylko kropla w morzu potrzeb.
Łączenie rodzin to kolejny powód, dla którego w tym roku wyjadą z Polski tysiące Polaków. Najczęściej będą to kobiety z dziećmi, które dołączą do swoich mężów, dorosłe dzieci pojadą do rodziców, rodzice do dorosłych dzieci, Wyjeżdżamy też, aby połączyć się z przebywającymi na emigracji przyjaciółmi.
Perspektywy zawodowe niewątpliwie są wabikiem, na który łapie się wiele osób. Nie chodzi tylko o ciekawą pracę, ale także możliwości awansu, rozwoju, podnoszenia kwalifikacji, czy też to wszystko, co zazwyczaj określa się słowem „kariera”.
Obywatelstwo w dogodnym kraju jest marzeniem wielu Polaków, którzy decydują się na długotrwałą emigrację. Powodem jest nie tylko emerytura w „bogatym” kraju, ale także… chęć podróżowania. Obywatele wielu krajów mogą podróżować po całym świecie bez wiz. Praktyka pokazuje, że czasem łatwiej dostać obywatelstwo (na które przecież trzeba poczekać) niż na przykład wizę do Stanów Zjednoczonych.
Marzenia to może niekoniecznie racjonalny, ale wcale nie tak rzadki powód wyjazdów. Fascynacja obcą kulturą, językiem, obyczajami, kuchnią to wcale nie tak rzadkie powody wyjazdów do innych krajów. Tutaj nie liczą się względy ekonomiczne, dla własnej przyjemności można wyjechać także do krajów słabo rozwiniętych.
Miłość to nie banał, ale integralna część naszego życia. Pół biedy jeśli zakochamy się w Polce/Polaku, ale jeśli nie? W takiej sytuacji najczęściej małżonkowie mieszkają w kraju dającym lepsze perspektywy. Niestety często poza Polską.
A co nas zniechęca do wyjazdu z Polski? Najczęstszym „magnesem” jest pozostająca na miejscu rodzina, atrakcyjne stanowisko pracy i związane z nim zarobki oraz nieznajomość języka.
Wpis sponsorowany
w niemczech za mężem <3
W Czechach, za mężem. A z perspektywy wielu lat widzę pełno superlatyw – lepsza opieka zdrowotna, rozumniejsze systemy, brak religijnych przymusów społecznych, no i większy szacunek dla praw kobiet. Tęsknię za morzem i za jedzeniem 🙂
Jak tam jest jeśli chodzi o pracę, poziom życia? Bo zawsze myślałam, że jeśli emigracja to tam,kraj podobny a jednak chyba normalniej
Racja – podobnie, tylko normalniej 🙂 Bezrobocie jest niskie, ale dla obcokrajowców praca to tylko w Pradze albo w Ostravie. Poziom życia chyba podobny, tylko wszystkie sfery publiczne lepiej działają. I mnie też pasuje ateistyczna mentalność oraz „detale” takie jak badania prenatalne dla każdej kobiety, dofinansowane in vitro, aborcja bez pytań, urlop wychowawczy płatny nawet na 4 lata…
Ja bym wyjechała za innym klimatem 🙂
W Belgi, za mezem milosc od pierwszego spojrzenia i tak juz prawie 13 lat, szkoda tylko ze rodzina daleko
Jestem w Irlandii już 8 lat, wyjechałam z chłopakiem, powodem wyjazdu było to żeby zmienić otoczenie chłopaka, był na terapii uzależnień od alkoholu i nie chcieliśmy żeby po terapii wrócił do starych znajomych, teraz już mój mąż nie pije 8 lat, to była najlepsza decyzja jaką podjęliśmy
Mieszkałam do niedawna w Belgii. Troszkę czasu tam spędziłam bo blisko 9 lat. Wróciłam bo synek poszedł do przedszkola. Postawiliśmy dom więc własny kąt też jest. Głównym powodem do wyjazdu byl właśnie aspekt ekonomiczny. Mąż został jeszcze w Belgii ale niedługo też wraca
Polska
2.5 roku temu wróciliśmy już do Polski 🙂 ale wcześniej ponad 5 lat w Irlandii. Wyjechałam za mężem, wtedy jeszcze chłopakiem 🙂 ale czad było już wrócić do domu. 🙂