Emocje 20 grudnia 2012

Proroctwo 21.12.2012

Co przyniesie jutro? Czy ktoś wie to na 100%? Chyba nie ma takiej możliwości by przewidzieć przyszłość. Chociaż ostatnie doniesienia brzmią niepokojąco. Koniec kalendarza Majów oraz przepowiednia Oriona, zmuszają nas do zastanowienia się nad naszą przyszłością. Być może okaże się ona bardzo krótka…

Osobiście jestem osobą mocno stąpającą po ziemi i do napisania tego artykułu skłoniło mnie nie tyle przerażenie i wiara w nadchodzące wydarzenia, a chwila zadumy i pytanie – czy to rzeczywiście może się tak skończyć? Czyli po prostu taka babska ciekawość.

Poczytałam trochę wiadomości na ten temat i cóż… odpowiedzi nie znam. Ale co się z nami stanie, jakie losy nas czekają? Czy całe nasze przygotowania świąteczne mają sens?

Pytań jest nieskończenie wiele, nie odpowiem niestety na ani jedno z nich. Natomiast chcę wierzyć, że jednak Ci pradawni ludzie się pomylili, a ich proroctwa się nie sprawdzą.

Mam dom, cudownego męża i najwspanialszą córkę na świecie, a w drodze kolejny skarb. Nie wyobrażam sobie, że z dnia na dzień skończy się świat. Nie potrafię ogarnąć rozumem tego, iż miałabym nie zobaczyć mojego syna, nigdy więcej nie rozkoszować się magicznym uśmiechem Maji, nie przeżywać najważniejszych chwil mojej rodziny. Nie, nie dopuszczam do siebie takich myśli!

Wszystkie te przewidywane kataklizmy przyprawiają mnie o gęsią skórkę, jednakże jakoś utkwiła mi w głowie wiadomość, że ptaki wyczują je pierwsze i będą okrutnie krakać. To zdanie odbija się gdzieś we mnie echem i nie może sobie pójść. Sprawia, że z niepewnością patrzę w niebo.

Pisząc ten tekst, zbliżam się do godziny 24.00, ciemność delikatnie rozjaśnia księżyc, dodając mistycznego klimatu chwili. Hmmm…. Co pokaże nam nowy dzień?

Tak teraz myślę, że może to nie będzie wcale koniec… a dopiero początek!

Źródło zdjęcia: Flickr

Subscribe
Powiadom o
guest

2 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
agi_p10
agi_p10
11 lat temu

Ja podchodzę to tych rewelacji ze stoickim spokojem i uśmiechem na ustach . Śmieszą mnie te proroctwa i brednie . Nie wierzę w takie rzeczy , wróżki,horoskopy czy tym podobne . Wiem , ze to ja odpowiadam za swoje życie i moich bliskich . Jedyne co mi się spodobało w wypowiedzi jednej z wróżek zapytanej o rzekomy koniec świata , to to iż powiedziała , ze nie będzie żadnego kataklizmu czy końca świata , Będzie jedynie jakis przełom , zmiany 🙂 I to w jakiś sposób do mnie trafia . Zresztą już tyle razy przepowiadano koniec świata , ze pogubić… Czytaj więcej »

Joanna Pawlińska
Joanna Pawlińska
11 lat temu

Koniec świata to święto ruchome. Raj dla wszystkich, którzy zarabiają na wystraszonych i naiwnych. Są tacy, co przed każdym planowanym końcem świata zadłużają się, usiłują korzystać na siłę z życia a później zostają z długami i nadzieją, że może ten następny koniec świata się uda. Wiecie co? Świat się kończy codziennie, dla pojedynczych osób. Ktoś bliski umiera, pali się dobytek całego życia, dowiadujemy się o strasznych chorobach, itd. A mimo tego wszystkiego ludzie się podnoszą, żyją i potrafią się cieszyć. Czasami nas straszą końcem świata, ale nikt nie myśli o tym, że jutro już może go nie być. Zawsze uważamy,… Czytaj więcej »

Kultura 10 grudnia 2012

Jak urodzić i nie zwariować? – recenzja filmu

Jak urodzić i nie zwariować ? Wie ktoś? Ja tak, bo mnie się to udało. Chociaż z drugiej strony, rzec by można – zależy jak na to patrzeć, bo przecież zupełnie oszalałam na punkcie swojego dziecka! Ale czy o to właśnie chodzi? Nie wiem i nie będę rozkładać siebie na części pierwsze by znaleźć odpowiedź, w zamian jednak zdradzę Wam, że w moim pierwotnym pytaniu kryje się sposób na leniwe, poniedziałkowe popołudnie.

Tak, bo właśnie w poniedziałek, gdzieś w okolicach godz. 17.00 dopadło mnie ogromne zmęczenie i  lenistwo. Nawet kawy nie chciało mi się robić, a przecież ona mogła mnie chociaż trochę postawić na nogi! Ale co zrobić, kiedy również mojego syna dopadły te „potwory” i pchnęły w moje objęcia, na moje kolana. Przygnieciona 11 kilogramowym małym człowieczkiem, zdołałam tylko sięgnąć po pierwszą lepszą płytę dvd na półce ze skromną kinematografią, doczołgać się do komputera i wcisnąć magiczny przycisk “odtwarzaj”.

Jak urodzić i nie zwariować” już dawno chciałam obejrzeć, ale jakoś dotychczas nie było okazji. Dzisiaj się nadarzyła, no więc lecimy… Niestety pierwsze minuty sprawiają, że w dalszym ciągu czuję znudzenie i mam ochotę włączyć coś innego, ale z racji, iż mały człowieczek nadal mnie okupuje, nie ruszam się. Oglądam dalej. Nawet zaczynam się wkręcać.

Fabuła filmu ukazuje historie pięciu par, będących na różnych etapach swojej  znajomości i w różnych momentach życia. W całej tej odmienności, ukaże się jednak nagle coś co ich wszystkich ze sobą połączy, co to takiego? Ano perspektywa przyjścia na świat dziecka.

I tu pojawia się w pewnym sensie problem, z jakim każda z tych par będzie musiała się zmierzyć..

Rosie i Evan dopiero co się poznali, przypadkiem i równie przypadkiem „wpadli”.

Jules – instruktorka fitnessu i Evan – gwiazdor tanecznego show, pochłonięci są właśnie robieniem karier zawodowych, w związku z czym dziecka w ogóle nie planowali.

Holly – nie może zajść w ciążę, więc marzy o adopcji. Alex, jej partner – uczęszcza na spotkania z kumplami – świeżo upieczonymi tatusiami, którzy bez ceregieli i pohamowania opowiadają mu jak naprawdę wygląda życie kiedy na świat przychodzą dzieci, skutecznie go tym samym do tego zniechęcając.

Wendy i Gary bardzo starali się o dziecko, więc wieść o tym, iż Wendy w końcu jest w ciąży strasznie ich cieszy. Jednak, żeby nie było tak zupełnie łatwo i gładko, muszą się teraz zmierzyć z burzą hormonów jaka szaleje w organizmie Wendy oraz z ojcem Garego – nieprzyzwoicie bogatym, spotykającym się z młodziutką Skyler, uwielbiającego nabijać się z syna i ciągłą rywalizację, która nie hamuje go nawet wtedy, gdy Skyler również zachodzi w ciążę, z tą drobną różnicą, że z bliźniakami…

Każdą z tych par ogarnia niemałe podniecenie, szał wicia gniazdka oraz strach i niepewność – czy są gotowi i czy sobie poradzą? Każde z nich musi teraz odpowiedzieć sobie na tytułowe pytanie – Jak urodzić i nie zwariować?

Film, jak w codziennym życiu przyszłych rodziców, miejscami jest śmieszny, burzliwy, a także (niestety) trochę smutny – przyznaję się bez bicia, że momentami wyłam jak wilk do księżyca, ale nie ma się co dziwić skoro mnie nawet reklama pampersów potrafi wzruszyć (mam tak od czasu kiedy zaszłam w ciążę 🙂 ).

Generalnie film spodobał mi się dlatego, że nie jest „przelukrowany” jak to często ma miejsce w prasie i tv – szczupłe uśmiechnięte mamusie, z idealnymi brzuszkami, w stylowych ciuszkach, w 8 cm szpilkach, nie skarżące się na trądzik, obolały kręgosłup, ciągłe bieganie do wc, hemoroidy, huśtawki nastrojów, niepohamowany apetyt,……etc.

Zdradzę Wam, że moment kiedy Wendy podczas publicznego wystąpienia puszczają nerwy i zaczyna bez ogródek opowiadać – jak naprawdę wygląda ciąża, jest moją ulubioną sceną! 🙂

Na koniec dodam, iż film jest stosunkowo nowy – światowa premiera miała miejsce w maju 2012 i został obsadzony takimi gwiazdami jak: Cameron Diaz, Jennifer Lopez i Elizabeth Banks.

Pozwolę sobie nieśmiało stwierdzić, że w moim odczuciu jest to poniekąd obowiązkowa pozycja dla przyszłych i już obecnych rodziców (populacji, której temat rodzicielstwa jest zupełnie obcy, film może się nie spodobać,  najzwyczajniej w świecie z powodu jego niezrozumienia 🙂 ).

Polecam! Zwariowana Mama – Fizinka

 

Subscribe
Powiadom o
guest

16 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Magda Chabierska
11 lat temu

fajny film:) mi sie bardzo podobal i smialam sie do lez:)

Maja Knitter
11 lat temu

super film 😀 hmm no ja po ciąży nie zwariowałam:D

Małgorzata Golonka
Małgorzata Golonka
11 lat temu

dla mnie film jak najbardziej rozśmieszający, choć był moment, który mnie wzruszył. Ale przyszłym mamą polecam 😛

Dominika Cegielska
11 lat temu

Musze obejrzeć;p

Aneta O
Aneta O
11 lat temu

Hmm chyba sięgnę po ten film ,nie wiem jak na ten film zareaguje mój mąż -on zawsze mówi że wybieram dziwne filmy ale ogląda zemną 😉 więc może być ciekawy wieczór filmowy tym bardziej ze ja w ciąży byłam trzy razy więc mam nadzieję że pośmieję się trochę porównując realia do filmu.Dzięki za recenzję.

Kasia
Kasia
11 lat temu

Oglądałam i szczerze powiedziawszy średnio mi się podobał. Zwiastun filmu był bardzo fajny ! 😉 Ale całość niekoniecznie.

Marta Ociesa
11 lat temu

Super film dla kobiet w ciąży!Ja oglądałam tydzień przed narodzinami synka,więc na długo mi zapadnie w pamięci….mojemu mężowi też się podobał!

Karolina Sikorska
11 lat temu

słyszałam już że dobry film i chyba wezmę moją cieżarną przyjaciółkę i wybierzemy się na niego. Bo ona jest cała przerażona pierwszą ciążą więc moze to pozwoli jej spojrzeć na ten temat z innej strony

Katarzyna Tatarska-Kasperek

uważam, że fajne i ciekawe są takie filmy:) sama nie wiem nawet jak urodziłam i nie zwariowałam;))) pozdrawiam wszystkie Mamy;))

Magda Ewa C
Magda Ewa C
11 lat temu

Wg mnie film jest niestety kiepski, nudny i irytujący …
No ale – gusta są przecież różne, prawda? ;-)))

Magda Sewastianowicz
11 lat temu

A ja uważam ten film za totalną stratę czasu. Bazowanie na stereotypach i to jakichś takich… dziwnych. Humor hmm… nieśmieszny, sytuacje przerysowane, stopień prawdopodobieństwa zerowy. O ile sam pomysł na film świetny, o tyle wykonanie do niczego. Wydaje mi się, że polscy scenarzyści poradziliby sobie lepiej z realizacją takiego pomysłu, osadzając w naszych realiach.

roksana
roksana
11 lat temu

A ja słyszałam że to świetny film – ostatnio dostałam recenzje od koleżanki 🙂 musze obejrzeć !!

Marta
Marta
11 lat temu

recenzja bardzo mnie zaciekawiła film pierwszy w kolejce do obejrzenia 🙂 bo ja urodziłam zwariowałam na punkcie mojej córeczki;)

Roksana Łukasiak
Roksana Łukasiak
11 lat temu

fantastyczna komedia dla przyszlych mam 🙂

Boże Narodzenie 6 grudnia 2012

Prezentowy zawrót głowy

W ciągu całego roku jest wiele okazji do świętowania. Między innymi urodziny, imieniny, rocznica, ślub, chrzest, komunia i dużo, dużo innych. Takie uroczystości to nie tylko okazja do spotkania, to również szaleństwa prezentowe. A przed nami, chyba najbardziej kojarzący się z podarunkami miesiąc  – grudzień. No a tu wiadomo – Mikołajki i Święta Bożego Narodzenia.  Czyli gorączka zakupowo – pomysłowo – prezentowa.

Mnie ta gorączka zwykle dopada już na początku listopada. Zawsze wolę wszystko wcześniej przemyśleć i zaplanować budżet. Choć mimo, że zaczynam planowanie to i tak zdarza mi się „działać” na ostatnią chwilę.

A jak zaczynam planowanie, to pora na pomysły i tu chyba tkwi największy problem.  No bo jak wszystkim dogodzić, spełnić wszystkie wymagania i nie zrujnować swojego portfela? Nie da się ukryć, że aspekt finansowy ma tu ogromne znaczenie.  Szczególnie w dzisiejszych czasach narodziło się jakieś dziwne myślenie, że co roku „stawka jest podbijana”. W szczególności, jeśli chodzi o prezenty dla dzieci, no bo tegoroczny upominek nie może być gorszy od poprzedniego.

Martwi mnie takie postrzeganie sprawy, bo przecież nie ilość wydanych pieniędzy się liczy, a serce które wkładamy do danego pudełeczka.  Przecież można znaleźć fajny prezent w przystępnej cenie. Drugim wyjściem, coraz bardziej popularnym, jest samodzielne zrobienie prezentu. Ta opcja, nie dość, że oryginalna bo możemy mieć pewność, że prezent się nie zdubluje, to na pewno tańsza. A jaka satysfakcja wykonawcy:) Obdarowany ma poczucie, że wiele znaczy dla osoby, od której otrzymuje taki upominek. Bo nie sztuką jest pójść do sklepu i wrzucić do koszyka przypadkowy, gotowy i już zapakowany zestaw kosmetyków.  Choć takie działania zwalniają nas z konieczności zmobilizowania naszych szarych komórek, do poniesienia wysiłku poszukania pomysłu i jego realizacji. Nie wspomnę o przyjemności samodzielnego pakowania prezentu:)

Zachęcam Was do dłuższego zastanowienia się nad wyborem tego co umieścicie na prezentowej liście. Do lepszego poznania osoby, którą chcemy obdarować, bo obopólna satysfakcja przyniesie nam radość i pozwoli w pełni cieszyć się tym magicznym, świątecznym czasem. Przecież nam też będzie miło, jeśli „trafimy” i nasz prezent nie będzie zakurzony zdobił jakiejś ciemnej piwnicznej półki.

Niech pomysły i chęć obdarowania płynie z serca, a nie przymusu, przyzwyczajenia czy czystego obowiązku. A wartość nie objawia się w uszczuplonym stanie naszego konta, a w głębokiej sympatii, dobrym słowie i uśmiechu.

Ciekawa jestem, czy nasi Czytelnicy mają jakiś sposób na udany prezent? Wymyślacie coś oryginalnego, czy idziecie na łatwiznę? A może padną jakieś propozycje na nadchodzące święta, które pomogą puścić wodze fantazji i ułatwią tegoroczne prezentowe zmagania?

Zachęcam do komentowania i wymiany spostrzeżeń dotyczących Waszych prezentowych zawrotów głowy. Czekamy na Wasze sposoby, by nie oszaleć przed świętami, a zwariować ze szczęścia!

Subscribe
Powiadom o
guest

52 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Magdalena Marczuk
Magdalena Marczuk
11 lat temu

Coroczny zawrót głowy. Hmmmm…..

Bombel
Bombel
11 lat temu

My w tym roku (ze względów finansowych) uzgodniliśmy, że nie będziemy robić sobie prezentów, jedynie dzieciakom, ale to jest oczywista sprawa 🙂 no i z prezentami dla dzieci chyba nikt nie ma problemów bo wybór jest ogromny 🙂 Ja natomiast wpadłam na pomysł żeby obdarować rodzinę chociaż malutkim prezencikiem, skromnym ale za to serdecznym bo ręcznie robionym i tak dla przykładu planuję razem z synem zrobić pierniczki, do tego ozdoby świąteczne (na choinkę) z masy solnej, kartki z życzeniami i nagrać płytę z kolędami, żeby nam w święta miło czas leciał.. wszystko zapakujemy w pudełeczko, przewiążemy ładną kokardką i będzie!… Czytaj więcej »

Karolina Sikorska
11 lat temu

my w tym roku zrobiliśmy losowanie kazdy wylosował jedna osobe której kupuje prezent niespodzianke jedynie dziec dostaja od wszystkich

mARTa
mARTa
11 lat temu

U nas, ja tak do końca wakacji od początku roku uważnie słucham! Może sie to wydawać innym śmieszne. Ale tak jest. A jak kończą sie wakacje, czyli od września zaczynam pakować mikołajowy worek. Dzięki takiemu podejściu, raczej każdy ma to o czym marzył i jeszcze jakieś drobiazgi na święta są- nowe ozdoby itp. 🙂 Wtedy nie ma problemu finansowego tak wielkiego jak wówczas, gdy robi sie prezenty pod koniec listopada, czy tylko w grudniu. No i ceny nie są zawyżone i sztucznie „przeceniane”. A z kilkuletniego doświadczenia, mogę Wam zdradzić, że ceny zabawek (przede wszystkim zabawek) zaczynają rosnąć pod koniec… Czytaj więcej »

Agnieszka Bałaga-Kupis

Bez paniki – u nas zasada jest taka: prezenty tylko dla nieletnich i spośród tych, które owi nieletni wskażą. Dzieciarnia listy do Gwiazdki pisze, a potem wybieramy, a że dzieciarnia teraz świadoma własnych potrzeb konsumenckich, to problemu nie ma 🙂

Kasia Chmielewska :)
Kasia Chmielewska :)
11 lat temu

U nas już jakiś czas temu zapadła decyzja że prezenty będą kupowane tylko dzieciom. Bo dorosłym ciężko trafić i późnej są dziwne, niezadowolone miny. A dzieci Cieszą się ze wszystkiego 🙂 I można kupić lepszą zabawkę oszczędzając na innych prezentach 🙂

Roksana Pszczolińska
Roksana Pszczolińska
11 lat temu

Ja na szczęście prezenty mam już zakupione. Udało się wcześniej i trafić na promocję, tak, że zawsze coś się udało zaoszczędzić. Odkąd jestem z moim mężem problem prezentów na święta jest duży, tzn jego rodzina „nie toleruje” byle czego. Prezent ma być konkretny, przydatny i nie za tani. Co roku wywoływało to tylko spięcia i kłótnie z moim mężem. Na szczęście w zeszłym roku, postanowiliśmy, ze od tego roku prezenty dostają tylko najmłodsi. Przynajmniej stres mniejszy, no a mi już na prezentach od dawna nie zależy. To ma być przyjemnie spędzony czas, a dzieciaki niech czekają na pierwszą gwiazdkę i… Czytaj więcej »

Ewa Korniluk
11 lat temu

ja pracuje w sklepie i przed świętami jakby ludzie powariowali… Kupują Kupują i kupują tak jakby cały rok nie jedli i nie potrzebowali garnków ubrań zabawek… poprostu czyste szalństwo

Małgorzata P
Małgorzata P
11 lat temu

u nas synowie sami robią opakowania a także pieczemy pierniczki, które potem ozdabiamy imionami członków rodziny – na choince też część wieszamy.

Dorota M.
Dorota M.
11 lat temu

Ja o świętach myślę przez cały rok, słucham moich bliskich, którzy często mi podpowiadaja co chcą dostać, czasem im się coś wymsknie, a wtedy ja skrzętnie to notuję do notesiku i szukam. Prezenty robię w ratach i skreślam z listy notatnikowej, wtedy jestem pewna że bliscy dostaną to o czym marzą 🙂 Od jakiś dwóch lat, czyli od kiedy mam Córcię, to robimy wspólnie ciasteczka kruche i pierniczki na choinkę oraz dokładamy je do prezentów gwiazdkowych. Radość i zdziwienie obdarowanych jest wielka, ponieważ są to nasze wspólne wypieki z córcią ( niekształtne, krzywo polukrowane – ale zrobione z sercem i… Czytaj więcej »

Sabina Jaworska
11 lat temu

świetny artykuł. Ja zawsze zastanawiam się nad wyborem prezentu i umieszczam go na prezentowej liście 🙂

Katarzyna Jaroszewicz
11 lat temu

Ja wcześniej próbuję podpytać, co by ktoś chciał, co by komuś się przydało…

Sylwia
Sylwia
11 lat temu

ja zwykle słucham innych i staram sie dopasować, czasem podpytuje, prezenty kupione juz jakiś czas temu, dzisiaj starannie zapakowane i teraz czekają na święta….hmmm… ach ten magiczny czas, ja juz chce ŚWIĄT!:) pozdrawiamy z Martynką:)

Henryk Dembkowski
11 lat temu

My zazwyczaj tez słuchamy, co kto lubi, czym się interesuje, lub czego potrzebuje. Mam nadzieje, że nasze prezenty są zawsze trafione i nie leżą gdzieś tam w kącie.

Agnieszka Kozłowska (Aga K-ka)
Agnieszka Kozłowska (Aga K-ka)
11 lat temu

witam w moim domku zazwyczaj siadamy cala rodzina i zastanwiamy sie co komu by sie przydalo spiujemy to na kartce i potem kazdy wybiera co chce kupic jesli jakas rzecz jest droga to sklada sie na nia kilka osob ale prezenty sa zawsze trafione i przydatne…:)

klaudia wacławiak
klaudia wacławiak
11 lat temu

ja stawiam na orginalne prezenty przewaznie cos z jajem dla dorosłych a dla dzieci wiadomo jakas zabawka i słodkosci moim akurat to podoba sie najbardziej 😀

Iwona Grybel-Sikora
11 lat temu

U nas na początku jest małe rozeznanko, pytanko : o czym kto marzy… i w miarę możliwości coś tam staramy się wyczarować… Uwielbiam te święta, cały rok się pracuje na to by móc pod koniec zaszaleć i sprawić komuś lub nawet sobie mega miłą niespodziankę. U mnie w domku i rodzinnym domku odbywa się istne szaleństwo jeśli chodzi o te święta i prezenty….

Katarzyna Psyk
11 lat temu

Ja lubię planować zakup prezentów zdecydowanie wcześniej 🙂 siadam z rodziną i długo rozmawiamy na temat tego co potrzebne jest naszym dzieciom. Następnie wymieniamy się pomysłami, ustalamy kwoty prezentów a na sam koniec rozdzielamy kto co kupuje. Każdy zakup jest przemyślany unikamy w ten sposób rozczarowania i nie zadowolonych min ( przeważnie rodziców) dzieci cieszą się z większości zabawek/ rzeczy które dostaną 🙂

Angelika
Angelika
11 lat temu

A my zazwyczaj kupujemy same drobiazgi. Nie stać Nas na drogie prezenty. Fajny długopis, czy też kolorowa poducha, potrafią wywołać uśmiech zarówno na twarzy malucha jak i dorosłego 🙂 Ważne aby w tym wyjątkowym dniu nie zapomnieć o życzliwości i … opłatku…

Joanna
Joanna
11 lat temu

U mnie wcześniej zaczyna się szaleństwo,też próbuje podpytac o prezenty i raczej nie zwracam uwagi na ceny tylko na jakość i wykonanie aby były śliczne i długo służyły,ale pakowanie i upiększanie prezentów robię sama, naprawdę sprawia mi to wiele radości i przyjemności.

Dinara Paczewska
11 lat temu

A ja lubię słuchać w ciągu roku kto co by chciał i przed gwiazdką/urodzinami/innymi świętami:) kupić właśnie to co kto chciał:) wtedy każdy sie cieszy bo kiedyś chciał i zazwyczaj już zapomniał:) a w tym momencie przypomina sobie że własnie to chciał:)

Aniia
Aniia
11 lat temu

a my w tym roku robimy choineczki z makaronu, pióreczek, sznurka lub guziczków oraz bombki z cekinków lub wstążki do tego celofanik wstążeczka i prezencik gotowy 🙂

Kasia Kiraga
11 lat temu

Ja uwazam, ze wszystko z glowa robic trzeba, nie kazdemu da sie uchylic nieba. Wiadomo ,ze swoich bliskich kochamy, by ich uszczesliwic wiele pomyslow na prezent mamy. Jednak czesto funduszy brakuje, a wtedy czlowiekowi przykro i zle sie czuje. Moim zdaniem nie ma sie co przejmowac, lecz zmienic plany i czyms innym obdarowac. Najwazniejsze, by prezent byl od serca dany, a Obdarowany wiedzial,ze o nim nie zapominamy. Można też prezent wlasnymi rekami wyczarowac, upiec pyszne pierniczki,badz zrobic bizuterie-warto sprobowac. Choc dla niektorych ludzi cena prezentu jest najwazniejsza, a czesto bardziej sie podoba niespodzianka skromniejsza. Dla nich sie liczy,by wszyscy wiedzieli,… Czytaj więcej »

Agnieszka Ciesielska
11 lat temu

Najważniejsza jest pamięć i serce włożone w poszukiwanie lub zrobienie prezentu 🙂

MagDecore
MagDecore
11 lat temu

Witam Was kochane mamusie!!!

W tym roku postawiłam na własne rozwiązania prezentowe. Pomógł mi w tym bogaty wachlarz pomysłów wykonanych metodą decoupage. Mam nadzieję, że każdy obdarowany własnoręcznie wykonanym upominkiem będzie nim nie tylko zachwycony ale i zadowolony.

Pozdrawiam i życzę pogodnych Świąt Bożego Narodzenia zarówno czytelnikom, jak i Wam kochane redaktorki!!!

Ps. Gdyby ktoś potrzebował jeszcze kilu pomysłów na prezenty zapraszam na moją stronę: http://www.facebook.com/pages/Mag-decore/177144859087108?sk=photos_stream

Agnieszka
Agnieszka
9 lat temu

A my powiedzieliśmy w tym roku NIE dla zabawek. Kupujemy bilety, karnety, wejściówki na basen, sale zabaw itp. lub zabieramy gdzieś dzieci. Radość dłuższa, a nasze dzieci mało się bawią zabawkami i mają ich zdecydowanie za dużo 🙂 a dorośli ; z częścia umówiliśmy się na pieniążki, za które sami sobie kupimy prezenty, albo mówimy co chcemy dostać, a mamę zabieram do sklepu i sama coś sobie wybierze 😀

Milena kamińska
Milena kamińska
9 lat temu

My w tym roku ustaliliśmy że robimy zrzutkę po 50zł na każde dziecko i rodzice kupują porządny wymarzony prezent swojemu dziecku oczywiście rodzice dla swojej pociechy dokładają więcej

Renata Wojtysiak
9 lat temu

Brak mi tylko koncepcji na 1 prezent, reszta zabunkrowana lezy i czeka na zapakowanie 😉

Małgorzata Ciążkowska

Ja mam dla bratanicy męża i mojej siostrzenicy już prezenty .. jeśli chodzi o moje dzieciaki to kompletnie brak mi pomysłów .. :/

Anitka Guza-Bielarz
6 lat temu

Dzisiaj pakuje już wszystko kupione

Milena Kamińska
6 lat temu

Wszystko już jest i prawie wszystko spakowane

Angelika Handzełko
6 lat temu

Prezenty zamawiam przez internet bo jest taniej I wygodniej, staram sie nie robic tego na ostatnia chwile, w tym roku juz mam to z glowy. 😉

Agnieszka Cholewa
6 lat temu

Nie stać mnie na prezenty…Mikołaj był biedny…niestety co roku stoję coraz gorzej finansowo. Wigilia będzie bardzo skromna.

W roli mamy - wrolimamy.pl

Kochana w tym wszystkim liczy się serduchu. A Ty masz ogromne. Trzymam kciuki żeby wszystko się poukładalo.

Beata Ożóg
6 lat temu

U nas tez bez prezentow

Agnieszka Cholewa
6 lat temu

Dziękuję.

Ewa Kowalczyk
6 lat temu

Nie robię samodzielnie prezentów no chyba że jest to mega ciasto :-p które zabieram gdy jadę w odwiedziny, gdybym zajmowała się rękodziełem to i owszem ale jeśli nie to nie tworzę. Ja już październiku kupiłam prezent dla syna uwielbia minionki i dostanie minionka od chrzestnej lego bo akurat też uwielbia.. Dla doroslycy jeśli robię prezenty to w ostatniej chwili a jeśli chodzi o jakieś starsze dzieci – młodzież wiem, że chcą pieniądze i nie dziwię się

Kinga Koszałka
6 lat temu

My mamy wszystkie juz od 2tyg 😉

Magie Bryła
6 lat temu

Oprócz męża mam wszystkich już 🙂

Anna Pasikowska
6 lat temu

Została Mama, ale z nią zawsze największy problem, reszta obkupiona przez internet

Anna Sarnacka
6 lat temu

Kupione dawno, zapakowane tydzień temu

Kamila Podsiedlik
6 lat temu

Spakowane 🙂

Andrzej Heppa
6 lat temu

Pod choinkę prezenty powinno sie ograniczyc do dzieciaków.Do ustalenia wiek.I tyle.Rszta to komercja i męka 😉

Anna Sarnacka
6 lat temu
Reply to  Andrzej Heppa

Zależy dla kogo to męka ? Ja uwielbiam wybierać, kupować i pakować prezenty nie tylko dzieciom ??

Andrzej Heppa
6 lat temu
Reply to  Andrzej Heppa

Anna Sarnacka OK Jak by co, na priv prześlę adres do siebie.Uwielbiam sprawiac przyjemność 😉

Irena Lewandowska Cieszkowska

Taka sama brak pomysłu.

Martyna Bednarczyk
6 lat temu

Ja mam dopiero połowę i czekam na wypłatę żeby resztę kupić

Malgorzata Michalska-Pacek

Z roku na rok brakuje mi coraz bardziej pomysłów, ale jakoś sobie radzę. Już wszystko jest, zostało tylko spakować…. czekam jeszcze na jeden prezent z Chin i obawiam się że nie dojdzie do Świąt…i co ja powiem córci???

Patrycja Arent
6 lat temu

dodam ze mamy 10-cioro dzueciakow od 7 do 1 roku 🙂 Czworka zamowila prezenty robione na szydelku przez ciocie 🙂 takze jeszcze troche pracy mi zostalo 🙂

Patrycja Arent
6 lat temu

zamowilam wszystko przez internet juz w pazdzierniku w tamtym tygodniu chcialam domowic taki sam sakochod jak zamowilam wczesniej i nie przeszukalam wszystkie strony, na kazdej napisane brak towaru. takze polecam kupowac wczesniej 🙂

Joanna Okońska
6 lat temu

Ja mam wszystko pozamawiane, musi tylko dojsc. Jedynie z prezentem dla tescia mam problem…

top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close