Gry planszowe i nie tylko 15 sierpnia 2018

Game Over

Szukacie gry na zajęcie czasu dla maksymalnie 4 graczy w wieku od 5 do 105 lat? No to mam coś dla Was.

Game Over, czyli gra, która tytułem zachwyciła mojego starszego syna (skojarzenie z grą komputerową), ale to młodszy pokochał jej zasady. Jest to propozycja gry typu “memory”  o jasnych regułach. Rozgrywka polega na odkrywaniu poszczególnych kart, aby gracz przeszedł korytarzami labiryntu odnajdując klucz do skrzyni ze skarbami i osobno same skarby.

Zadanie wbrew pozorom nie jest takie łatwe, bo dostępu do skarbu strzegą potwory oraz smok. Aby misja się powiodła, należy wykazać się spostrzegawczością i dobrą pamięcią. Potwory (piękne, kolorowe, zupełnie niestraszne) nie są takie niepokonane – ale o tym dalej.

Każdy gracz posługuje się jedną z czterech kart z wizerunkiem rycerza oraz wybiera  jeden z czterech rodzajów broni na czas kolejki. Karty tworzące planszę rozkłada się na środku stołu tak, aby powstał kwadrat (5 kart na 5 kart). Po przeciwnej stronie w narożnikach planszy kładzie się karty z rycerzami. Aby zacząć grę, najstarszy gracz wybiera jeden rodzaj broni którym się posłuży przeciw potworom i odkrywa pierwszą kartę. Na każdym kartoniku z potworami istnieje ikona, która informuje jaka broń zadziała przeciw niemu.

Jeżeli gracz posiada potrzebną broń, kontynuuje wędrówkę i odkrywa kolejne karty. Broń można zmieniać w trakcie kolejki. Jeśli kolejna karta ze stworem ma w rogu inną broń, niż ta, którą aktualnie posługuje się rycerz, nie jest w stanie pokonać potwora i wtedy pada hasło Game Over. 

Zakrywamy wszystkie wcześniej odkryte karty, ale warto przy okazji zapamiętać co było pod każdą z zakrytych, żeby później było łatwiej wybierać kierunek wędrówki. Istnieją tu także tajne przejścia w labiryncie, które pozwalają  przemieszczać się do dowolnych komnat. Jeśli traficie na smoka to znaczy, że kończycie swoją kolejkę. Ten kto w trakcie jednej wędrówki odkrywa klucz i skarb, wygrywa! 

Wiem, że opis zasad może wyglądać skomplikowanie, ale gra jest naprawdę prosta i przyjemna. Wydawnictwo Nasza Księgarnia przygotowało instruktaż w formie wideo, który warto zobaczyć, choćby po to, by docenić niewątpliwej urody grafikę tej gry.

Moje dziecko mówi, że gra jest super, więc ja również mogę ją polecić 🙂

Dziękuję wydawnictwu Nasza Księgarnia za przekazania gry do recenzji.

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Gry planszowe i nie tylko 15 sierpnia 2018

Fabryka robotów – recenzja gry

Szukacie gry, która będzie rozwijała koncentrację, spostrzegawczość i refleks u dziecka przedszkolnego, a do tego kosztowała poniżej 25 zł? Mam dla Was dobrą wiadomość, w asortymencie wydawnictwa Nasza Księgarnia odnajdziecie właśnie taką grę – Fabrykę Robotów.

Gra Fabryka Robotów jest genialna i mówię to ja, która nie przepada za karciankami, ale ta mnie naprawdę urzekła. Ponadto pochłonęła moje dzieci, które potrafią zniknąć w swoim pokoju na około trzydzieści minut rozgrywki. Czego chcieć więcej  🙂

Fabryka Robotów jest grą rodzinną, z powodzeniem mogą grać w nią same dzieciaki, ale także dorośli odczują dreszczyk emocji.

W niewielkim pudełku znajdziecie 5 kart startowych i 50 kart robotów. Karty różnią się kształtem i kolorem robota oraz kolorem pasa transmisyjnego. Ponadto w pudełku znajduje się kartonowy przycisk stop, który należy uderzyć w momencie, gdy w fabryce zabraknie danego modelu maszyny.

Bardzo ciekawie jest rozwiązana opcja zamawiania cyborgów.  Wierzchnia strona kart wyznacza na jaki element mamy zwracać uwagę – kształt, kolor robota, czy kolor pasa transmisyjnego. W tym miejscu trzeba włączyć refleks, spostrzegawczość bo działa zasada kto pierwszy położy rękę na właściwej karcie, to wygrywa rundę i zabiera kartę do swojej kolekcji.

Mój siedmiolatek od razu załapał zasady gry i trudno było go pokonać już w pierwszej rozgrywce. Sześciolatek również powinien sobie świetnie poradzić.  Dla młodszych dzieci może być jeszcze zbyt trudna, gdyż niełatwe będzie dla nich oderwanie się od koloru, czy kształtu robota. Mimo tego gra jest fajnym ćwiczeniem na spostrzegawczość i koncentrację.

Grę polecam z czystym sumieniem, bo w naszym domu zagościła już na dobre.

Serdecznie dziękuję Wydawnictwu Nasza Księgarnia za przekazanie egzemplarza gry do recenzji!

Autorzy: Jason Lin, Frank Liu
Ilustracje: Maciej Szymanowicz
Wiek: 6-106 lat
Liczba graczy: 2-6
Czas gry: 20 min

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Gry planszowe i nie tylko 15 sierpnia 2018

Kurnik – recenzja gry

Gdy wróciłam z urlopu czekała na mnie paczka od Naszej Księgarni,  a w niej aż trzy gry, które były niespodzianką dla naszej rodzinki. Na pierwszy rzut poszła gra Kurnik, przeznaczona dla dzieci od 4 roku życia.

Gra Kurnik choć ukryta w niewielkim pudełku, moim zdaniem mogłoby być jeszcze mniejsze. Nie jestem fanką przechowywania powietrza. Gra jest wykonana solidnie, duży plus za sztywne i grube kartoniki elementów gry, dzięki czemu szybko się nie zniszczy.

Zasady gry są bardzo łatwe i wyjaśnione prostym, zrozumiałym językiem. Ta gra jest dla mnie rozszerzeniem tradycyjnej gry w memo. Bardzo angażuje nie tylko dzieci, także dorosłych. Rozgrywki są krótkie, tak na maksymalnie 15-20 minut.  

Zasady polegają na rozłożeniu na stole lub podłodze 6 kartonowych gniazd, a na nich kartoniki z wizerunkiem kur. Jedno gniazdo będzie zawsze wolne. Na rewersie kartoników z kurami są jajka w pięciu kolorach (żółty, niebieski, czerwony, zielony i biały). Gracze przed sobą układają kartoniki jajek znakiem zapytania do góry. Po odwróceniu jednego jajka, naszym zadaniem jest odnalezienie, która z kur znosi jajka w tym kolorze. Jeśli się nie uda, kolejna osoba próbuje swoich sił.

Niby proste i wydaje się, że gra szybko się skończy bo każdy zapamięta, gdzie jest dany kolor jajka. Autor/rzy gry sprytnie dodali tutaj jeszcze jedną zasadę.  Po każdym ruchu, kura zmienia gniazdo, dzięki temu rozgrywka jest pełna emocji, napięcia i wcale nie taka łatwa, nawet dla dorosłych.

Jak nam się grało?

Kurnik jest fajną rodzinną grą, dzieci ją bardzo polubiły, a zwłaszcza Łucja, ponieważ jest to kolejna planszówka, w którą może z nami zagrać całkiem samodzielnie. Jednym z pierwszych pytań moich dzieci podczas rozgrywki było: czy kury naprawdę znoszą kolorowe jajka? No i tu pojawia się paradoks.

Dziś dzieci mają coraz mniej doświadczeń z przyrodą i niedawno przeprowadzono badanie, w którym pytano miejskie dzieci skąd są jajka, mleko, część z nich odpowiedziała, że ze sklepu. To było dla nich oczywiste. Obawiam się, że niektóre dzieci mogą też przyjąć, że kury znoszą kolorowe jajka. Jednak to zostawiam już rodzicom.

Polecam grę Kurnik dla młodszych dzieci przedszkolnych, gdyż świetnie ćwiczy pamięć i spostrzegawczość.  Jej zaletą jest również przystępna cena – ok. 20 zł.

Serdecznie dziękuję Wydawnictwu Nasza Księgarnia za przekazanie egzemplarza gry do recenzji!

Autor: Reiner Knizia
Ilustracje: Nikola Kucharska
Wiek: 4-104 lat
Liczba graczy: 2-5
Czas gry: 15 min

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close