22 czerwca 2020

Kiedy wzywa nas dzicz. Jak więź ze zwierzętami może zmienić nasze – i ocalić ich – życie – Richard Louve

Tytuł: Kiedy wzywa nas dzicz. Jak więź ze zwierzętami może zmienić nasze – i ocalić ich – życie
Autor: Richard Louve
Wydawnictwo: Mamania
Kategoria: literatura popularnonaukowa/reportaż
Liczba stron: 320

“Kiedy wzywa nas dzicz” to książka, która ma bardzo ważną misję szerzenia świadomości dotyczącej relacji pomiędzy człowiekiem a przyrodą. Ma ona szansę wykonać bardzo dobrą “robotę” wśród tych, którzy już są zainteresowani tematem i chcieliby wiedzieć więcej.

Nasilona cyfryzacja powoduje zamknięcie ludzi w domu lub w pracy, a tym samym sukcesywne odgradzanie się od przyrody, której jesteśmy częścią, a o czym nie pamiętamy. Tego rodzaju książka może wielu osobom otworzyć oczy i serca na tytułową dzicz.

Autor, Richard Louve, przytacza tutaj wiele niezwykłych faktów, które pokazują w jak ciekawy i inteligentny sposób nawet dzikie zwierzęta komunikują się z ludźmi. A jak wygląda taka komunikacja? Jest bardzo złożona, w dodatku mimo wielu prób kontaktu, zdajemy się ją w większości ignorować lub jej nie zrozumieć. W dodatku my, jako gatunek, mamy w porównaniu do zwierząt skromne możliwości komunikacji, co utrudnia zadanie. Takie próby komunikacji na linii zwierzęta – ludzie, autor określił mianem zapomnianego języka, który nadal istnieje. Czytając tę książkę można dojść do wniosku, że w naszym interesie leży jak najszybsze ponowne zrozumienie i wykorzystanie tego języka.

Okazuje się, że zwierzęta – koń, pies, kot, delfin, a nawet i ośmiornica, są w stanie pokazywać różnego rodzaju uczucia. Od zaciekawienia, przez empatię, po niechęć i  agresję. Czy wiecie, że mózgi różnych gatunków zwierząt mają neurony, będące w stanie przetwarzać informacje podobnie do tych, które związane są z empatią u ludzi? Autor wspomina chociażby o słoniach, które opłakują swoich zmarłych. Nie wspominając już o psach! 

Dzika przyroda i zwierzęta towarzyszące to nie tylko to, co widzimy, podziwiamy, kochamy, co daje nam radość. To także ogrom dobrej energii. Ujmująca jest tym wszystkim  przytoczona historia chłopca – autystyka, który nie mówił. Rodzice zapisali go na hipoterapię, czyli zajęcia z udziałem koni. Chłopiec, gdy nie mógł z jakiegoś powodu pojawić się na kolejnych zajęciach, po raz pierwszy zwrócił się do rodziców, wypowiadając słowo “koń”. To świadczy o tym, jak silne i ważne dla psychiki człowieka są relacje, które nawiązuje ze zwierzętami. 

Szanując to, co oferuje nam przyroda, musimy też dać więcej od siebie. Pomaganie zwierzętom, np. zaopatrywanie schronisk w potrzebne produkty, to jest jedno. Inna rzecz, o której pisze autor w tej książce, to pokojowa koegzystencja, czyli tworzenie miast sprzyjających naturze, co powinno wynikać z miłości do niej. Ważna jest nie tylko ochrona dzikich miejsc pojawiających się w ludzkich siedliskach, ale także tworzenie azyli dla różnorodności biologicznej, wspólnego funkcjonowania ludzi i zwierząt (tzw. era Symbiocenu).

W książce Kiedy wzywa nas dzicz mowa jest oczywiście o zmianach klimatycznych, o wymieraniu nie tylko dużych gatunków zwierząt, ale także owadów, które nadal są niedoceniane w swoich zasługach dla planety. Zbyt wiele osób nadal nie rozumie, że zagłada tak maleńkich istot pociągnie za sobą zniszczenie całych ekosystemów. Mowa jest tu także o roli zwierząt w wierzeniach, w duchowości, towarzyszenia ludziom jako arcyważne symbole. Autor nie skąpił czasu na przeprowadzanie rozmów  z naukowcami, teologami, ekspertami od dzikiej przyrody, psychologami. W ich wyniku przytacza w książce wiele nazwisk osób, które aktywnie działają na rzecz szeroko pojętej ochrony przyrody. Przedstawione są także ich własne doświadczenia w bezpośrednim kontakcie z różnymi zwierzętami. Znajdujemy tu również mnóstwo przykładów różnych badań z zakresu funkcjonowania człowieka w przyrodzie i wychodzenia tej dzikiej przyrody do człowieka. 

Niestety takich wstawek jest tak wiele, że momentami wytrącają one z rytmu czytania. Oczywiście trudno to uznać za jakąś wielką wadę, bo ta książka, bardziej niż powieścią czy poradnikiem, jest popularnonaukową (a może po prostu naukową?) publikacją. Osobiście spodziewałam się tu czegoś troszkę innego, miałam nadzieję, że będzie więcej wskazówek jak odczytywać sygnały wysyłane przez poszczególne zwierzęta, by np. przełożyć to na relacje pomiędzy psem a dziećmi, które od kilku lat budujemy w moim domu. Dlatego sama chętnie uszczupliłabym Kiedy wzywa nas dzicz o te kilkadziesiąt stron z przykładami badań, jednak, jak już wspomniałam – książka ta NIE jest poradnikiem. Myślę natomiast, że ktoś, kto jest ciekawy wiedzy popartej omawianymi badaniami, będzie bardzo zadowolony. I właśnie takim spragnionym potężnej dawki wiedzy czytelnikom chcę polecić tę książkę. 

Dziękuję Wydawnictwu Mamania za przekazanie egzemplarza recenzenckiego książki 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close