2 grudnia 2020

Kryjówka krowy Matyldy – Alexander Steffensmeier

Tytuł: Kryjówka krowy Matyldy
Autor: Alexander Steffensmeier
Wydawnictwo: Media Rodzina
Oprawa: twarda
Liczba stron: 

Matylda to bardzo sympatyczna i urocza krowa, która mieszka w gospodarstwie razem z kurami, świniami, kozą, kucykiem i psem. Opiekę nad nimi sprawuje pewna gospodyni, która z pewnością nie narzeka przy nich na nudę. I nie ilość pracy mam teraz na myśli, a zwariowane życie owych zwierząt, w szczególności tytułowej bohaterki – inicjatorki wielu komicznych przygód.

Krowa Matylda jest bowiem niezwykle pomysłowa. Co rusz przychodzi jej nowa idea do głowy, dzięki czemu zawsze znajdzie coś ciekawego do roboty. Jest rezolutna, w niczym nie widzi żadnych przeszkód, niczego się nie krępuje i nie boi, wręcz przeciwnie, robi wszystko to, na co ma ochotę.  Nie zważa nawet na swój gabaryt, który sprawia, że bywa nieco niezdarna, ale dzięki temu jest przezabawna i ujmująca.

Szybko można się o tym przekonać czytając pierwszą lepszą część z serii, jak choćby „Kryjówka krowy Matyldy”.

Ten tytuł zaczął się od kłótni pomiędzy zwierzętami o to, kto następny ma się bawić piłką do skakania. Gdy ciągle nie potrafiły dojść do porozumienia, gospodyni krzyknęła basta, zarekwirowała piłkę i poleciła swym podopiecznym, by znalazły sobie inną zabawę.  

Zaczęły więc bawić się w chowanego. Jako pierwsza liczyć i szukać miała Matylda, tak też zrobiła, a potem dosyć szybko znalazła większość swoich przyjaciół. Nie mogła jednak odnaleźć kozy i kucyka. Przetrząsnęła cały ogród, zajrzała we wszystkie możliwe kąty, aż w końcu wyszła na łąkę…

A tam zupełnie przypadkiem odkryła coś znacznie ciekawszego, coś, co zaparło jej dech w piersiach – ogromny i piękny krzak czarnego bzu! Idealna kryjówka – pomyślała Matylda. Długo się nie zastanawiała, od razu postanowiła zaanektować to miejsce i urządzić je dla siebie, tak, by czuła się w nim przytulnie.

Matylda wróciła więc do domu po kilka gadżetów, takich jak wazon, czy obraz, i uradowana pobiegła prędko do swojej nowo odkrytej kryjówki. Lecz tam o dziwo pod krzakiem siedzieli kucyk i koza! Oboje, podobnie do krowy, uznali, że to cudowne miejsce, idealne na tajną skrytkę.

Nie obyło się oczywiście od ukłucia złości, poczucia niesprawiedliwości i chęci wykurzenia dwojga, bądź co bądź, przyjaciół. Aczkolwiek krowa w porę sobie przypomniała słowa gospodyni, która w trakcie kłótni o piłkę powiedziała, że zwierzęta powinny być mądre i umieć się dogadać.

Matylda postanowiła posłusznie wypełnić zalecenie swej pani, odpuściła kolejną (niepotrzebną) sprzeczkę i dumnie, z uniesioną głową odeszła myśląc, że znajdzie sobie inny zakamarek. Sęk w tym, że wszędzie, dosłownie w całej wsi, przeszkadzali jej ludzie! ? I gdy niespodziewanie spotkała pod domem kozę oraz kucyka, uznała, że to idealna okazja, by odzyskać swoją kryjówkę!

Trzej przyjaciele, myśląc o tym samym, ruszyli w pościg – wszak kto pierwszy, ten zaklepuje miejsce. Jednak, gdy dobiegli do wielkiego krzaka bzu, okazało się, że przejęły go kury i bawiły się na nim zupełnie jak w cyrku!

Krowa, kucyk i koza musieli zatem razem obmyślić plan przejęcia skrytki. W tym celu udali się do warsztatu gospodyni, gdzie między innymi z piłki do skakania zbudowali maszynę, mającą na celu przestraszyć i przegonić kury ?

I gdy już mieli prawie dopiąć swego, doszło do małej potyczki, przez którą powstał spory bałagan… Jak się chwilę później okazało inspirujący bałagan ? Taki, który sprawia, że wszyscy ze sobą nagle się dogadują i bawią razem – a więc dokładnie tak, jak życzyła sobie tego gospodyni… ?

„Kryjówka krowy Matyldy”, jak zresztą cała seria, to prosta, a przy tym niezwykle ciepła i zabawna opowieść o zwierzętach z gospodarstwa domowego. Cudownie zilustrowana – rysunki autora, Alexandra Steffensmeier`a, są bardzo charakterystyczne i tak przyciągające, że mogłabym na nie patrzeć, razem z dziećmi, godzinami ?

Cała opowieść jest dosyć krótka, zdecydowanie więcej miejsca zajmują ilustracje, ale treść jest tak przedstawiona, że wcale nie potrzeba jej więcej. Książka jest bardzo przyjemna, zarówno dla oka, jak i dla ucha.

Urocze i przyjazne zwierzęta oraz ich zwariowane i zabawne przygody – to gwarancja udanej lektury, lubianej przez dzieci i nie tylko ?  A ponieważ całość zamknięta jest w twardej oprawie i dużym formacie sprawia to, że książka prezentuje się znakomicie i stanowi dobry pomysł na prezent dla dzieci w wieku przedszkolnym. 

 

Dziękuję wydawnictwu Media Rodzina za przekazanie recenzenckiego egzemplarza książki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close