1 września 2020

Małe Licho i lato z diabłem – Marta Kisiel

Tytuł: Małe Licho i lato z diabłem
Autor: Marta Kisiel
Ilustracje: Paulina Wyrt
Wydawnictwo: Wilga
Oprawa: miękka
Liczba stron: 250

Bożydar Antoni Jekiełłek, w skrócie nazywany Bożkiem, właśnie ukończył trzecią klasę szkoły podstawowej. Z radością powitał upragnione wakacje, snując na najbliższe dwa miesiące całkiem sporo planów. Począwszy od  siedzenia do późna każdego wieczoru i długiego wylegiwania się w łóżku następnego ranka, przez ukończenie jego własnej gry, nad którą od dawna pracował, aż po przeżycie jakiejś przygody.

Okazja do tego nadarzyła się wielka, bowiem letnie ferie Bożek miał spędzić w samym środku lasu, u swojej ulubionej cioci Ody. A do tego miał mu towarzyszyć jego anioł stróż, Małe Licho oraz czort, Bazyl, który wyglądem przypominał kozę.

Przyznacie pewnie sami, że anioł i diabeł to dość nietypowi towarzysze i przyjaciele, ale prawda jest taka, że sam Bożek był dosyć nieprzeciętnym dziesięciolatkiem, ponieważ w istocie stanowił „pół chłopca, pół widmo, pół gluta” – cokolwiek to znaczy.

W każdym razie cała trójka na początek postanowiła rozbić namiot, co już samo w sobie było dla nich świetną atrakcją, a później mieli doświadczyć prawdziwej wielkiej przygody, o której szczególnie marzyło Małe Licho. Nikt jednak nie spodziewał się, że czekają ich niezwykłe zdarzenia, w pewnym stopniu śmieszne, a w pewnym straszne, wręcz przerażające, które zapoczątkowała potężna burza.

Bożek będzie też musiał spędzić weekend ze szkolnym kolegą, Witkiem, którego szczerze nie znosił – z wzajemnością. I choć początkowo przebywanie w jego towarzystwie będzie stanowiło dla niego mordęgę, to jednak niespodziewanie okaże się, że przyjaźń może zrodzić się nawet z dwóch przeciwieństw, wzajemnej niechęci i antypatii.

Małe Licho i lato z diabłem to niewątpliwie niezwykła opowieść, zawierająca elementy przygodowe i baśniowe. Pełna jest bowiem fantastycznych stworów – sama obecność anioła i diabła, jest dosyć nietypowa oraz ciekawa. Tym bardziej, że są to postaci bardzo sympatyczne i komiczne, nawet diabeł, który wygląda jak koza i mówi tak śmiesznie, przekręcając wszystkie wyrazy (np. „Ufasza, sze jeszt pszepjenkny” ? ), że nie można powstrzymać się od śmiechu, za każdym razem gdy zabiera głos.

Niemniej jest to również książka wzbudzająca niemały dreszczyk emocji. Kiedy chłopcy nie posłuchali cioci Ody, zakazującej im zbliżać się do „groźnego drzewa”, powalonego przez piorun podczas strasznej burzy, Witek i Bożek przenieśli się do innego świata, do „trupiego lasu”. Do miejsca pełnego grozy, cuchnącego śmiercią, miejsca, w którym spotkać można czarownice, diabły i inne potwory.

Z tego względu nie polecam czytać tej książki przed snem, bo mogą przyśnić się (niektórym) dzieciom koszmary ? Jednak pomijając ten wątek o „trupim lesie”, uważam że to bardzo fajna i zabawna opowieść. Właściwie seria, ponieważ „Małe Licho i lato z diabłem” to trzecia już część o perypetiach Bożka i jego anioła stróża. Wcześniej spod pióra Marty Kisiel wyszły: „Małe Licho i tajemnica Niebożątka” oraz „Małe Licho i anioł z kamienia”.

Jeśli ktoś z Was nie czytał dotąd poprzednich części i zastanawia się, czy trzeba znać ich treść, zanim sięgnie się po najnowszy tytuł, to przyznaję, że warto zacząć od początku, żeby wiedzieć o co chodzi, kim są konkretne postacie. W pozycji „Lato z diabłem” autorka nawiązuje bowiem do wcześniejszych opowieści, co nowym czytelnikom może dawać poczucie niezrozumienia.

W każdym razie uważam, że Marta Kisiel stworzyła niezwykłą, pełną humoru i magii serię książek dla dzieci w wieku około dziesięciu lat. Choć zaznaczę jeszcze, że pojawiające się w owych książkach słownictwo może czasami stanowić problem dla tej grupy wiekowej, warto więc towarzyszyć dzieciom przy lekturze i rozwiewać wszelkie ich wątpliwości, tłumacząc im, o co chodzi – co niewątpliwie wpłynie na poszerzenie zasobu ich słownictwa.

Osobiście, z czystym sumieniem polecam.

 

Dziękuję wydawnictwu Wilga za przekazanie recenzenckiego egzemplarza książki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close