Jak ty to robisz, że na wszystko wystarcza ci czasu? Zwyczajnie, nie marnuję go!
Niejednokrotnie jestem pytana, jak udaje mi się pogodzić trójkę dzieci, bieganie, czytanie książek, troskę o dom i pracę z doskoku w ciągu 24 godzinnej doby? A ja wielokrotnie dziwię się, jak można organizować się tak, że tego czasu nie wystarcza na to, co planujecie w ciągu dnia!
Muszę wam powiedzieć, że doskonała organizacja nie wymaga ode mnie heroicznego wysiłku, wręcz przeciwnie, pozwala mi lekko spiąć cały dzień i długą listę obowiązków, a także przyjemności, które chcę, a niekiedy zwyczajnie muszę wykonać. Co więcej, z każdym kolejnym dzieckiem wydaje mi się, że osiągam szczyty w organizowaniu życia rodzinnego i przeznaczania jego resztek na własne przyjemności, mimo że mąż dobija do domu wieczorami.
Ja po prostu nie marnuję mojego czasu, rzadko kiedy się lenię. Z natury jestem pracowitą mróweczką i po prostu lubię być w ruchu. Nie umiałabym chyba odpocząć w totalnym bałaganie, choć szklanki w zlewnie nie spędzają mi snu z powiek (bo wkładam je do zmywarki 😉 ). Ale zauważam jedną rzecz — im mniej telewizora w moim życiu, tym bardziej ze wszystkim zdążam. Bo to kolorowe pudło, to znakomity pożeracz czasu i większości ludzi jest z nim tak dobrze, że nawet nie myślą nad tym, że godzina mniej na oglądanie podobnych do siebie programów, pozwoli sięgnąć np. po książkę.
Nie rozumiem tłumaczenia, “nie miałam czasu”, gdy którąś z kolei godzinę zjada serwis informacyjny, buczący do ucha praktycznie przez pól, o ile nie cały dzień. Zrezygnowałam z TV świadomie, zachęcona książkami, które przybliżyły mi sens minimalizmu w życiu oraz pokazały urok życia blisko przyrody. Oczywiście, to nie jest tak, że wcale telewizji nie oglądam. Oglądam, ale tylko to, co naprawdę mnie ciekawi i jedynie późnym wieczorem, gdy kończę obowiązki, a nie mam ochoty skupiać się na książce. Tak mi lepiej.
A co się dzieje, gdy z czymś nie zdążę? Generalnie nic wielkiego, nadrabiam kolejnym razem. Ale nie szukam wymówek, że czasu nie miałam. Dlatego, zanim zapytacie mnie po raz kolejny, jak ja znajduję na wszystko czas, zapytajcie siebie i odpowiedzcie uczciwie, na co wy go marnujecie. Rozwiązanie przyjdzie samo 🙂
Prosta sprawa – nie mamy telewizora 🙂
PS. A czasu niestety nie zawsze starcza ;p
fajnie! Serio. Ja niestety mam w domu telewizoromaniaków, i telewizor często brzęczy, przy czym ja zajmuję się czymś zupełnie innym 🙂
2lata temu wprowadziliśmy się do własnego domku:) do chwili obecnej TV jest dla nas zbędnym wydatkiem 🙂 (nawet drzwi wszędzie jeszcze nie mamy :p)
Jest komputer, wiec jak chce się coś obejrzeć, to się włączy 🙂 tv pewnie by ciągle gral;)
Marysia, ja drzwi do dużego pokoju też nie mam, ale tv… niestety, dopóki mąż ogląda z dziećmi, będzie wisiał i brzęczał. Może w nowym domu do nas nie zawędruje 😉
U mnie tv gra cały dzień, po prostu muszę go słyszeć bo tak żeby usiąść i coś obejrzeć to tylko przy śniadaniu, potem koło 12 przy kawie, przy obiedzie no i wieczorem na spokojnie jak mała już śpi 🙂 dzień planuję każdy, co mam do zrobienia/zalatwienia, listu zakupowe i co chcę załatwić na mieście robię zawsze 🙂
planowanie to podstawa dobrego ogarnięcia 🙂
Planowanie najważniejsze. U mnie niestety jest tak że zaplanuje perfekcyjnie ale nie umiem potem trzymać sie planu. nie umiem albo nie chce… i racje TV to najgorszy pożeracz czasu. zrobił ze mnie leniucha. 🙁
Telewizor mamy ale nie mamy telewizji… Telewizor służy nam jako duży komputer/monitor aplikacje które mamy starczają by oglądnąć jakąś bajkę czy film gdy syn juz śpi… Nie planuje czasu poprostu jak jest coś do zrobienia robię może to też przez to że nie pracuję więc i na książki mam mnóstwo czasu zwłaszcza kiedy syn przy kolacji ogląda jakąś bajkę lub gdy bawi się na placu zabaw kiedy pogoda dopisze