Emocje 22 lutego 2015

Współczesne niewolnictwo

Niewolnictwo zostało oficjalnie zniesione w XX wieku, choć niestety do dziś możemy się spotkać z tym procederem. Niewolnikiem nazwiemy osobę, która jest własnością innej grupy ludzi, instytucji. Jak jest dzisiaj? Czy w XXI wieku mogę o sobie powiedzieć, że jestem niewolnikiem? Żyję w wolnym kraju, udało mi się ukończyć edukację wyższą, założyłam rodzinę. A mimo to powiem o sobie, że jestem niewolnikiem:

  • czasu

Zawsze go brakuje, czas ogranicza nas do godzin, dni, tygodni. Mimo wielu moich starań nie udało mi się wydłużyć doby do co najmniej 25 godzin. Bo gdyby tego czasu było więcej, udałoby się zrobić to, tamto i owamto. A tak lipa i dupa blada.

  • banku

Dokładniej kredytu, bo gdyby nie pożyczka nie miałabym teraz swojego wymarzonego kątka, gdzie mogę prać swoje brudy. Jasne, że mogłabym wynajmować, ale wtedy wkładałabym kasę komuś do kieszeni, a ja i tak nie mogłabym przybić obrazka do ściany. Jak nie wiadomo o co chodzi, to zawsze o kasę. Dlatego uważam, że wielu z nas jest niewolnikiem:

  • pieniądza

Można zapytać po co nam pieniądze? Kiedyś był handel wymienny i żyło się spokojnej. Teraz przeciętny Kowalski żyje od pierwszego do pierwszego, a i tak nieźle musi się nagimastykować by starczyło na wszystko. Spokojnie, spokojnie, pieniądz nie jest dla mnie jakimś bożkiem, ale powiedzmy sobie szczerze, że jak go nie ma w portfelu, czy na koncie to życie zupełnie inaczej wygląda. Dlatego człowiek rozgląda się za pracą, poszukuje sposobu by zapewnić sobie i rodzinie godziwy byt.

  • pracy

Zwany inaczej pracoholizmem – wiem coś o tym po sobie, po prostu lubię pracować, a leniuszek odzywa się tylko czasami. Człowiek się po prostu cieszy, że ma pracę. Teraz kiedy nie pracuję zawodowo – ponownie cieszę się macierzyństwem, choć i to można nazwać pracą, w dodatku 24 godziny na dobę.

  • żelazka

Kto wymyślił ten zniewalacz kobiet – no pytam się po co komu on potrzebny do szczęścia? Nie dość, że kręgosłup siada przy długim staniu przy desce, na dodatek to cholerstwo jest niebiezpieczne nie tylko dla dzieci – no kto się nie sparzył? Jednak jak tu nie wyprasować pieluszki lub ubranka dla tej małej księżniczki. Przy okazji znajdzie się jakaś koszula męża. Mam nadzieje, że ten typ niewolnictwa się niedługo skończy, bo całe życie ubrań dzieciom nie będę prasować, koniec i basta.

  • dzieci

To najwspanialsza zależność z jaką mam do czynienia. Choć są chwile kiedy marzę o tym, aby “już” spały, to łapię się na tym, że i tak myślę o nich, zaglądam do łóżeczka, przykrywam, całuję czule małe czółko. Kto ma dzieci, ten mnie zrozumie, że świat jest już zgoła inny.

  • Fb

Ledwie oczy przetrzeć zdołam, już do mego Fb lecieć zdołam. Bo przecież przez noc coś zapewne się wydarzyło, ktoś coś napisał, puścił filmik, lub gdzieś wybuchła zażarta dyskusja. Nie ma cię na Fb to przecież nie istniejesz. Fakt sprawdzam często, ale nie pochłonął mnie jeszcze tak bardzo, bym nie mogła się oderwać znad ekranu komórki.

Od przeszło dwóch miesięcy jestem także niewolnikiem:

  • cycocholiczki

Cyc tu, cyc tam. Nie jedz tego bo zaszkodzi, bo będzie miała kolkę. Nie możesz się oddalić na metr, bo już się zapala lampka, że mama zeszła z posterunku. No po prostu nie jestem w stanie odmówić małej córce piersi, jeśli chce jeść-pić, niech ma, choć może się wiązać to z tym, że przez pół dnia nie zejdę z kanapy. Patrząc z pozytywnej strony to dla mnie też chwila relaksu, kiedy mogę wreszcie usiąść i złapać swe myśli, siedząc na swym tronie.

Ponadto jestem niewolnikiem czekolady

Podsumowując mój mały wywód, współczesne “niewolnictwo” nie jest nam obce w takim wymiarze. Jednak w pełni nie można przyrównać tego do prawdziwego niewolnictwa, które do dziś nielegalnie jest praktykowane. Moje zniewolenie to akt mojej własnej, nieprzymuszonej woli, moje decyzje, które tak, a nie inaczej mnie ukierunkowały i zniewoliły.

Subscribe
Powiadom o
guest

5 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Maria Ciahotna
9 lat temu

Tak jest, proszę pani 🙂 a tak na poważnie to zgadzam się, że nasze wybory wikłają nas w pewną sieć obowiązków-zobowiązań, zwykle wolelibyśmy może trochę inaczej pewne rzeczy mieć ułożone, ale na ogół myślę, że powinniśmy się cieszyć z tego, co mamy.
Bo są wśród nas też tacy, co są niewolnikami złego samopoczucia i ogólnego marudzenia na wszystko/wszystkich, i im trzeba współczuć…

Rachela
Rachela
9 lat temu
Reply to  Maria Ciahotna

Narzekać jest najłatwiej – ale coś zrobić by to zmienić, to już początek góry lodowej. A z drugiej strony czy my chcemy byc jeszcze „wolni”?

Ewa
Ewa
9 lat temu

Ja też bywam niewolnicą, szczególnie żelazka, którego nie znoszę! 😛

Marta
Marta
9 lat temu

A wg mnie wiele moich zniewoleń jest jednocześnie przyjemna i wspaniała – czasem czuję się niewolnicą domu (sprzątanie, pranie, prasowanie, gotowanie) i często dziecka (mamo, mamo, chodź, teraz, zaraz, już). A równocześnie uwielbiam mój dom i kocham moją córkę.

Olga
Olga
9 lat temu

Najbardziej chyba czasu, cierpię na jego cheoniczny brak :/

Na zakupach 20 lutego 2015

Wideo Sponsorowane: Ubierz swoją kobiecość

Czy Ty też każdego dnia, gdy otworzysz oczy, oprócz marzenia o kubku kawy, zastanawiasz się, co na siebie włożysz? Chyba każda kobieta lubi czuć się dobrze w swoim ubraniu – jedna stawia na elegancję, inna na praktyczność, czy wygodę. To dzięki niemu każda z nas pokazuje swój indywidualny charakter, swoje podejście do życia i otaczającej rzeczywistości.

C&A

A teraz usiądź wygodnie w fotelu i wyobraź sobie siebie, kiedy budzą Cię promienie słońca, kiedy wiesz, że tego dnia wydarzy się coś ważnego, lub wręcz przeciwnie – nie planujesz nic innego niż zabawy z dziećmi. Na każdą z tych chwil jesteś w stanie dopasować ubiór, który doda Ci pewności. Ubrania to nie tylko względy praktyczne czy estetyczne, dzięki nim jesteśmy w stanie zbudować swoją wiarę w siebie czy poprawić humor – w końcu w każdej z nas jest odrobina próżności, a kto nie lubi sobie dogadzać na co dzień…

Nowa kampania C&A “today’s look is” stawia na osoby takie jak Ty i Ja, podczas zwykłych codzienności i niezwykłych zdarzeń. Każda chwila wymaga odpowiedniej oprawy, tak jak i my potrzebujemy właściwego ubrania –  bo przecież zarówno każdy moment, jak i każda z nas jest niepowtarzalna. Nowa kampania C&A zwraca uwagę na znane nam wszystkim momenty z codziennego życia – chwile inspirujące, wzruszające, zaskakujące, niezwykłe lub całkiem zwyczajne. W życiu mamy takich chwil jest wiele – pierwszy uśmiech dziecka, samodzielne kroczki, przedstawienie w przedszkolu czy egzamin w szkole.

C&A 1

Kampania C&A “today’s look is” ukazuje jak ubrania pozwalają nam świetnie wyglądać i wpływają na nasze samopoczucie. Jest oparta na przekonaniu, że każda z nas ma prawo wyglądać i czuć się dobrze w każdej minucie dnia i sytuacji. Tego często brakuje młodym mamom – przeświadczenia, że są równie ważne jak ich największa miłość – dziecko i często dobierają sobie prawo by czuć się atrakcyjnymi. Ta kampania również ukłon w ich stronę i dobra lekcja na przyszłość.

 

Ten post jest sponsorowany przez C&A, ale zawarta treść jest mojego autorstwa.

Subscribe
Powiadom o
guest

9 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Agnieszka Jelinek
9 lat temu

genialne – a tą firmę wręcz kocham – bo zawsze znajdę coś na swój rozmiar

Jakubasz Emilia
9 lat temu

Film fajny ale spodni nigdy tam już nie kupię, jeansy rozeszły się o 2 rozmiary, a takim z tkaniny wypchały się kolana, żeby nie było towar nie był przeceniony nawet

W roli mamy - wrolimamy.pl

ja właśnie dżinsy kupuję – bo nigdzie indziej nie mogę znaleźć na siebie. Przyznam, że nie miałam jeszcze takiego problemu. A czy w takim wypadku towar nie podlega jakiejś reklamacji?

Jakubasz Emilia
9 lat temu

Raczej nie, bo jak nazywają że to nie wada tylko wynika z używania

Magda
Magda
9 lat temu

Piękne podsumowanie 😉
I filmik też 🙂

A samą markę też lubię, jeszcze nie żałowałam zakupów u nich

Magdalena
Magdalena
9 lat temu

C&A uwielbiam. Ale niestety zlikwidowali sklep w mojej okolicy:((( A am szłam na pewniaka że coś dla siebie znajdę;(

Ewa
Ewa
9 lat temu

Fajny ten filmik 🙂

Matka Wariatka
Matka Wariatka
9 lat temu

O tak, dla kobiet które nie mają figury modelki, większość sklepów odpada. Sama potrafię dobrać spodnie tylko w CiA!

Macierzństwo-raz!
Macierzństwo-raz!
8 lat temu

Znam takie przypadki co jak dziecko skończyło pół roku zaczęły sadzać na nocniku…a ono nawet jeszcze dobrze nie siedziało na kanapie

Emocje 19 lutego 2015

50 Twarzy Greya moimi oczami

50 Twarzy Greya to  film, dla którego ostatnimi dniami oblegane są polskie kina. Walentynkowa sobota to dzień, który przeszedł już do historii, jako najbardziej kasowy od początku istnienia kina w Polsce. Łącznie film „50 twarzy Greya” obejrzało w weekend 830 tys. widzów, co przełożyło się na ponad 17 mln złotych dochodu. Stanowi to rekord zarówno frekwencyjny, jak i kasowy.

Kierowana babską ciekawością postanowiłam przekonać się, na ile ekranizacja pokrywa się z prozą. Książkę przeczytałam dawno temu. Nie była to literatura najwyższych lotów, ale wciągnęła mnie i kilka wieczorów poświęciłam by przeczytać całą sagę. Nie wiedziałam czego się tak naprawdę spodziewać po filmie bo – nie ukrywajmy – jeszcze nie nakręcono filmu, który wiernie odzwierciedliłby fabułę i charakter książki.

W miejscowym kinie dawno nie widziałam tak wypełnionej sali. Przedział wiekowy zróżnicowany, od młodzieży do osób w średnim wieku. Podział płci – przeważały kobiety. Nie licząc kilku par kino wypełniła płeć piękna. Panowie zapewne jak na prawdziwych macho przystało woleliby obejrzeć film akcji, a nie “porno dla mamusiek”, o którym w sieci krąży wiele niepochlebnych opinii.

Sam film to romans z nutką pikanterii. Scen łóżkowych niewiele więcej niż w przeciętnej hollywoodzkiej produkcji. O tyle to dziwne, że książka jest mocno rozerotyzowana. Wielkiej eskalacji cielesności też nie było – piersi i pośladki są wszechobecne na bilbordach reklamowych. Może i lepiej, bo czytając książkę miałam wrażenie, że sceny łóżkowe co kilka wersów przysłaniają rozwijającą się fabułę.

Obsada aktorska ekranizacji  wzbudzała chyba najwięcej kontrowersji. Istniało sporo spekulacji, kto ostatecznie zagra Christiana Greya i Anastasię Steel. Wybór padł na Dakotę Johnson i Jamiego Dornana. Ich gra nie powaliła mnie na kolana, choć filmowy Christian miał pewnien błysk w oku. Dakota dobrze wcieliła się w swoją postać, jeśli scenarzyści chcieli by Anastasia była skromną, zadziorną a zarazem trochę zagubioną kobietą. Typowa szara myszka nie przypominająca hollywoodzkich sex bomb. Pewnien rodzaj chemii pomiędzy postaciami dało się odczuć, jednak nie łączyła ich taka więź jaka (według mnie) wynikała z książki. Liczę,że kolejne części ukażą pełne przeobrażenie związku jakie dokonało się na przestrzeni czasu.

Po obejrzeniu filmu miałam wrażenie, że pominięto sporą cześć książki. Koniec pozostawił pewien niedosyt. Według mnie akcja została zbyt przeciągnięta w czasie na czym ekranizacja straciła. Na duży plus na pewno zasługuje ścieżka dźwiękowa, dobrze dobrana i dopasowana do scen. Zresztą lubię takie spokojne,romantyczne melodie.

Jednym słowem – film nie powalił mnie na kolana. Być może z powodu okrojonej fabuły. Zdecydowanie bardziej wolę przeczytać książkę w domowym zaciszu, ale przynajmniej skonfrontowałam swoje wyobrażenia z wizją scenarzystów.

A Wy go widzieliście, czytaliście książkę? Jedni uważają to za pornos dla mamusiek, inni, że to romantyczna historia dwojga młodych ludzi. Jedno jest pewne – wiele kobiet rozkochało się w historii Anastasii i Greya. Dla mnie zarówno książka jaki film to nie tylko sceny erotyczne. Jakbym chciała się nimi nasycić, obejrzałabym typowy film pornograficzny. Są one wplecione w głębszą historię, stanowią dodatek a jako gatunek literacki – erotyk, książka bez nich nie może się obyć. Na rynku istnieje popyt i podaż, tak było zawsze. Seks zawsze dobrze się sprzedaje. Jednych książka pobudziła seksualnie innych pozostawiła biernymi. O gustach i upodobaniach się nie dyskutuje. Książka chyba bardziej rozpala zmysły, bo to my oczami naszej wyobraźni kreujemy postacie i scenerie, film narzuca nam gotowy obraz wizji innego człowieka.

Subscribe
Powiadom o
guest

31 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Aleksandra Kreis
9 lat temu

rozczarowana..:( ksiazka lepsza, ale ok do kina mozna bylo sie wybrac.

Anna Stefanek
9 lat temu

Ja oglądałam. Dla mnie od książki się na tyle różni, że nie ma co porównywać. Bardzo mi się podobało. Ze smakiem zrobiony. A jak ktoś liczył na pornosa to redtube czeka…

Żaneta Jelińska
9 lat temu

ja po obejrzeniu czuje niedosyt, strasznie okroili ten film, mnóstwa scen z książki nie było, poza tym kolejną bzdurą jest to że na drugą część trzeba czekać rok i na kolejną pewnie jakieś kolejne półtorej roku. Za 2,5 roku to ja zapomnę o czym książka była !

Kasia Koch
9 lat temu

Zachwycona,mąż też – choć tak się wzbraniał przed pójsciem do kina;) Pierwszy raz obejrzałam film przed przeczytaniem książki i nie żałuję:P Teraz planuję sobie kupić książki,no i czekam na kolejną część w kinie 😉

Ala Zielonka
9 lat temu

za duzo okrojone, aktor glowny nie pasuje mi do roli i ogolnie taki jakis niedocisniety ten fim 🙂 wlasnie czytam drugą cześć i to jest to 😉

W roli mamy - wrolimamy.pl
Reply to  Ala Zielonka

Dokładnie bardzo okrojona wersja książki

Ala Zielonka
9 lat temu
Reply to  Ala Zielonka

teraz jak czytam drugą część przypominam sobie duzo szczegółów z pierwszej częsci i serio aż żal momentami 🙁 caly czas sie zastanawiam czemu „wewnętrznej Any” nie zrobili w formie jakies narracji myslowej 🙁

Aneta Siemieniuch
9 lat temu

Kasia Koch ja tez najpierw oglądałam film a teraz książkę czytam

Honorata Stradomska
9 lat temu

Film był dla mnie lepszym uzupełnieniem książki, książka nie powalała na kolana.Zresztą flm tez nie….Ale scieżka dzwiękowa super,Christian tez cos w sobie miał 😀

Alina Jasko
Alina Jasko
9 lat temu

Bardzo słaby film 🙁 Książka o wiele lepsza. Muszę sobie dziś wieczorem odbić tą porażkę kinową i mąż ma pobrać jakiś dobry film z filefox.pl. A na ten o Greyu to szkoda iść.

Sylwia Suchodolski
9 lat temu

Bylam i pidobalo mi sie choc duzo tam zobaczyc nie mozna ale w koncu nie o sceny erotyczne w ksiazce chodzilo a strone psychologicxna . Dla mnie Film calkiem wporzadku choc mogli pokazac wiecej scen normalnych z tego „normalnego” zycia a Tu bylo mega okrojone bo nawet ana nie pracowala i tych wazniejszych bohaterow tez malo pokazali, a No i aktor Greya to porazka 😉

Izabela Prymula
9 lat temu

Jak to nie pracowała?? Pracowała, była scenka w sklepie 🙂

Anna Stefanek
9 lat temu

Byłam i mi się podobało. Sceny erotyczne nagrane z dużym smakiem. Muzyka fantastyczna. Aktor z twarzy fatalny 😉
Z książką ma niewiele wspólnego… wiele rzeczy pominięto…

Angelika Kaźmierska

Byłam i w sumie mi się podobało 😉 fakt książka o wiele lepsza jak zwykle 🙂 tylko aktor trochę mi nie pasował … muzyka obłedna 😀

Milena Kamińska
9 lat temu

Byłam i jedyne co mi się nie podobało to zachowanie ludzi. Szeleszczące folie od chipsów, glamanie a najgorsze to to że obok chrapał jakiś koleś. tragedia

Aneta Siemieniuch
9 lat temu

Mnie się podobało chociaż teraz czytam książkę i wiele scen pominięto, ale efekt końcowy ok. Muzyka naprawdę super.

Alicja Kos
9 lat temu

ja ksiazki czytalam i mnie osobiscie film sie nie podobal.nie zawieral tresci i ogladalam go z wrazeniem ze o w scenariuszu chyba rezyser urwal kawalek kartki.ale to moje zdanie.mam nadzieje ze kolejne czesci beda lepsze.najbardziej ciekawi mnie 3 czesc

Joanna Karpińska
9 lat temu

ja książki przeczytałam wszystkie jednym tchem, film obejrzałam jako tę kropkę nad i a właściwie jako trzykropek… bo film w żaden sposób nie oddaje książki – ale to zalęży w dużej mierze od wyobraźni danej osoby…A film – rola akorów – na medal!!!Wyobraźcie sobie w roli Greya jakoegoś Brada Pitta czy L. DIcaprio…- ci „bogowie seksu” w życiu by nie oddali tej naruty „szarości”…:) A w roli Any jakąś boginię – uwielbianą i nagradzaną oskarami – też by nie było to, a tak mamy powiew świeżości i nowości zarówno w roli kobiecej jak i męskiej. Kolejna sprawa – film jest… Czytaj więcej »

Izabela Kozyra
9 lat temu

Wg mnie film nie oddaje książki i czynów bohaterów. Ktos kto nie czytał ciężko będzie mu zrozumieć ich postepowanie. Ale aktorzy dobrani super

Natalia Kapczuk
9 lat temu

Film był niezły. Dziś skończyłam książkę i jest dużo lepsza niż film. I zgadzam się z Panią Joanna co do aktorów i filmu.

Kasia Koch
9 lat temu

Ja widziałam,nie czytałam,ale film bardzo,bardzo mi się spodobał 🙂 Teraz chcę kupić sobie książki Greya 🙂

Alicja Malinowska
9 lat temu

Widziałam „Pretty Women”. Wystarczy. Była nawet przez kilka miesięcy prostytutką. No, nie podziało 😉 

Alicja Malinowska
9 lat temu

Sarkazm, gdyby jednak ktoś czytał dosłownie 🙂 

Agnieszka Ciesielska

Książka super,film masakra ,nie mogłam oglądać nudny strasznie

Magdalena Ratajczak
9 lat temu

Ja czytałam wszystkie części. Z niecierliwością czekałam na film i był kropką nad i. Czekam na druga część.

Edyta Sulima
9 lat temu

Filmu nie widzialam a z ksiazka doszlam do spotkania z mama i moze jeszcze kilka kartek i za nic w swiecie mnie nie wciagnelo. Niewiem czy cos ze mna nie tak czy o co chodzi.

Alicja Malinowska
9 lat temu
Reply to  Edyta Sulima

Nie martw się. Tu spotkałam się po raz pierwszy z zachwytem 🙂 

Edyta Sulima
9 lat temu
Reply to  Edyta Sulima

Oh a ja po raz pierwszy z kims kto podziela moje zdanie. Dzieki Bogu nie jestem sama.

Małgorzata Krupa-Kurz
Reply to  Edyta Sulima

Mnie też nie zachwyciła. Przeczytałam szybko,bo czyta się szybko,książka lekka,ale zupełnie nie rozumiem fenomenu jej „sławy”.

Edyta Sulima
9 lat temu
Reply to  Edyta Sulima

No to kolejny glos na nie 🙂

Paulina Drążkowska

ksiązki super film beznadzieja

top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close