Wymioty u dziecka. Jak przetrwać trudne chwile?
Ostatnio miałam czas lekkiego chorowania u dzieci. A to któryś kaszlał, a to jakiś katar dokuczał, czasem zagorączkowali. Nic dziwnego, biorąc pod uwagę, że mamy zimę. Tymczasem skończyły się choróbska i myślałam, że chyba to, co najgorsze, już za nami. Wykonane badania krwi i moczu potwierdziły nasz spokój.
Za każdym razem, gdy wieczorami odprawiam dzieci spać i napawam się chwilami tylko dla mnie, w duchu dziękuję, że mam zdrowe dzieci. I tak też było do soboty.
W niedzielę planowałam wyprawić najmłodszemu synowi roczek. Wszystko dopięte na ostatni guzik – goście, tort, ozdoby i dobry humor zagwarantowane. Do czasu. O 21:30 usłyszałam w pokoju Bartka dziwny dźwięk. Nawet nie musiałam specjalnie kombinować, co to było. To charakterystyczne “plaśnięcie” o wykładzinę było mi już znane. I oto spełnił się najgorszy koszmar matki, czyli wymioty u dziecka. Niestety miałam pecha, bo wymiotował najstarszy, który zajmuje piętro łóżka. Wiecie jak fajnie trzyma się miskę wyciągniętą do góry, próbując zachęcić dziecko, by celowało do środka, a nie wokół? Jeśli nie wiecie, to nie bądźcie ciekawi. Jeśli znacie, to dobrze zrozumiecie mój dramat — samo pranie wykładziny nie należy do moich ulubionych czynności…
Myślałam najpierw, że to może kwestia tego, że najadł się pazernie ciasta z kremem, borówkami i galaretką. Zjadł tego aż cztery kawałki, w dodatku zimne, prosto z lodówki. Żołądek miał więc prawo zaprotestować. Jednak kilka dni wcześniej zwymiotował młodszy, więc mniej kusząca opcja wirusówki stała się całkiem realna. Ostatecznie nie wiem, co to było, a kryzys trwał “tylko”do 5:30 rano. Przeżycie nie było sympatyczne, zostałam w domu sama z trójką dzieci, w tym jednym wymiotującym, bo mój ślubny trafił do szpitala. Na szczęście mam kilka patentów, które pomogły w miarę opanować sytuację i nie oszaleć.
Oto sprawdzone przeze mnie sposoby, jak przetrzymać wymioty u starszego dziecka, spowodowane zwykłym zatruciem lub wirusami:
- trzeba pilnować, by dziecko się nie odwodniło i podawać płyny o temperaturze pokojowej, małymi porcjami, po łyżeczce z przerwami co kilka minut. Większa ilość na raz może nasilić wymioty,
- gdy wymioty trwają już jakiś czas, warto sięgnąć po elektrolity, by uzupełnić ich niedobór. Ewentualnie można lekko osolić ciepłą wodę w szklance – im lepsza sól, tym skuteczniej uzupełnimy niezbędne minerały oraz elektrolity, konieczne do prawidłowego przyswajania wody w organizmie,
- termofor lub ciepły okład dobrze przykładać do brzucha, by podziałał lekko rozkurczowo i zmniejszył ból,
- miska, aby była pod ręką – dzieci nie zawsze zdążają do toalety,
- nawilżane chusteczki lub papier, by dziecko mogło po wymiotach przecierać buzię,
- woda do przepłukania ust, gdyby dziecko nie miało siły myć zębów.
Nie jest tego dużo, ale wszystko, co przynosi ulgę dziecku, jest warte zastosowania. Słyszałam jeszcze o soku ze świeżego imbiru na wymioty i biegunkę u dziecka, ale nie wiem, jak to stosować, nigdy nie próbowałam. Wiem, że istnieją środki hamujące wymioty, ale moja pediatra uważa, że gdy wymioty i biegunkę u dziecka da się zwyczajnie przetrwać, lepiej jest pozwolić organizmowi na całkowite oczyszczenie się ze szkodliwej substancji, niż hamowanie przykrych dolegliwości.
Oczywiście gdy objawy utrzymują się przez ponad dobę, towarzyszy im wysoka gorączka, bóle głowy, światłowstręt, utrata świadomości, odwodnienie i inne, niepokojące sygnały, nie eksperymentujcie na dziecku i pokażcie je lekarzowi. Przyczyna może tkwić gdzie indziej niż w zwykłej “wirusówce”.
P.S. Jeśli macie swoje sprawdzone sposoby na wymioty u dzieci, koniecznie zostawcie je w komentarzu! Pomożecie i mnie i innym mamom w potrzebie 🙂
Duza ilosc ręczników papierowych. Ja wykladam poduszke z przyleglosciami recznikami-latwiej zmienic niz całą pościel. Sprawdza sie u maluszkow, ktore wymiotuja z nienacka:) przedszkolaki raczej już zdazaja do miski. Moi chetnie dosc jedzą kisiel. Dosc przyjemnie sie nim tez wymiotuje ;p Wiem, bo raz chorowalismy zbiorczo całą rodziną… Nie cierpię.
Aktualnie przerabiam u swoich:(
współczuję, moja siostra też walczy u swoich dzieci:/
ja przerabiam u mojej Julki gdy astma się zaostrzy,Julia ma kaszel a jeśli ma kaszel to wymiotuje a tak mnie to drażni bo jest zdrowa Chodzi mi o to ze żadne przeziębienie ani wirus … Czyli trzeba przeczekać masakra….
Ja z moją Natalką to przerabialam w zeszlym tygodniu. Nie lubie gdy wymiituje w zaostrzonej astmie ale wien ze to jej pomize lepiej oddychac i spokojnie zasnac ?
o rany, tego nie zazdroszczę!
Zeby bylo smieszniej od 3 dni flegmą wymioruje mlodsza corka 8 miesiecy ?
tak masz racje …spokojnie spala aż do rana bo Wieczorem i nad ranem ma najgorsze ataki kaszlu..
Można podawać przygotowany sok z marchwi ze szklanką wody. Żeby był rzadszy. Przygotować, wystudzić, podawać. Po troszku.