Zanim się pojawiłeś – propozycja na długi jesienny wieczór
Co byś zrobił, gdybyś uległ wypadkowi, przez który zostałbyś przywiązany do wózka inwalidzkiego i skazany na łaskę innych?
Co byś zrobił, gdybyś nagle się zakochał, ale wiedział, że nigdy nie dotkniesz ukochanej osoby?
A co byś zrobił, gdybyś wiedział, że człowiek którego kochasz, chce odejść… z tego świata?
„Zanim się pojawiłeś” to tegoroczna, filmowa propozycja, idealna na długie jesienno-zimowe wieczory. Lekka, przyjemna, poruszająca, słodko-gorzka opowieść o dwojgu totalnie odmiennych ludziach, których losy splatają się zupełnie przez przypadek i wywracają ich życie do góry nogami.
Pokrótce o co w tym chodzi..?
Will, to młody mężczyzna, czerpiący z życia garściami. Wywodzi się z bogatej rodziny, uwielbia podróże, sport i dobrą zabawę. Sprawia wrażenie człowieka, który nie wie co to nuda. Wszystko się jednak zmienia gdy ulega wypadkowi i zostaje sparaliżowany, od szyi w dół. Z radosnego, pełnego marzeń i planów faceta, zmienia się w cynika, pozbawionego wszelkich chęci do życia.
Lou – niezwykle urocza, ekscentryczna, pozytywnie zakręcona i ciągle uśmiechnięta 26-latka, której wbrew pozorom, brakuje pasji i sposobów na spędzanie wolnego czasu. Gdy zostaje zwolniona ze swojej dotychczasowej pracy w kawiarni, próbuje sił w roli opiekunki niepełnosprawnego mężczyzny – głównego bohatera, Will`a.
W ten właśnie sposób krzyżują się losy tych dwojga ludzi. Początek ich znajomości nie jest łatwy bo sfrustrowany i zamknięty w sobie Will, nie daje się polubić, ale z czasem zaczyna ulegać urokowi Lou. Zresztą kto by nie uległ tak barwnej i zabawnej dziewczynie, która nie przestaje zadziwiać – swym wyglądem i nieschodzącym z ust uśmiechem?!
Ona zdaje się być lekarstwem na całe zło i wielkim promykiem słońca, on zaś kierunkowskazem ukazującym – jak wiele można robić w życiu. Oboje stanowią dla siebie wzajemną inspirację i wiele się od siebie uczą. Razem zaczynają przeżywać cudowne chwile, nie zważając na to, że płynnie przechodzą ze stosunku pracodawca-pracownik, przez sympatię, przyjaźń, aż w końcu po miłość.
Zdawać by się mogło, że to klasyczna romantyczna opowieść z happy endem, bo oboje znaleźli w końcu cel w życiu i wielkie uczucie, jednak to nie klasyka…Will bowiem ma pełną świadomość tego, że nigdy nie będzie mógł dotknąć swej ukochanej, wziąć za rękę, przytulić, że nie da jej tego co mógłby dać, gdyby był zdrowy. Wie też, że ona już zawsze będzie musiała się nim opiekować. Czy tego właśnie dla niej chce?
Obydwoje więc staną przed bardzo trudną decyzją…
On: Odejść, zostawić swą ukochaną i dać jej „normalnie” żyć?
Ona: Pozwolić mu odejść, by nie musiał już więcej cierpieć?
Nie zdradzę wam finiszu, ale polecam film, na jeden z tych długich, szarych i zimnych wieczorów. Ciepła herbata, pudełko czekoladek i kilka chusteczek, na wypadek gdyby przyszło wam uronić kilka łez wzruszenia, albo ze śmiechu, bo mówię wam – główna bohaterka jest przezabawna 😉
P.s. Film oparty jest na powieści Jojo Moyes, więc jeśli ktoś woli papierową wersję tej historii, to można poczytać, zamiast oglądać 😉
Ja się przymierzam do lektury już jakiś czas, najpierw jednak muszę skończyć inną pozycję, którą aktualnie pochłaniam 😉
Super film
Piekny film
Smutne 🙁 beczalam jak bobr 🙁
Wylam i na samą myśl mam łzy w oczach
A ja płakałam i zacieszałam się, na przemian 😉
Płakałam na końcówce 😉 a główna bohaterka fakt potrafiła rozśmieszyć
Oj tam film. Polecam książkę! W filmie połowy nie ma..
Książka jest zawsze lepsza! 😉
Czytałam. Książka piękna.
Jaki autor chetnie przeczytamm.
Jojo Moyes 😉
W roli mamy – wrolimamy.pl dziękuję 🙂
Najpierw polecam przeczytać książkę a dopiero później obejrzeć film 🙂
Taki miałam plan, ale ponieważ czytam co innego i mam długą listę innych pozycji, które czekają w kolejce, wymiękłam i film zobaczyłam przed lekturą 😉