Zbierasz grzyby? Jesteś świadoma, że to niebezpieczne?
Sezon na zbieranie grzybów można uznać za otwarty i to z wielką pompą. Grzyby aż się wysypują z lasu, a raczej z koszyków, w których je ludzie wynoszą.
Widzę to nie tylko z okna, ponieważ mieszkam prawie przy lesie. Obrazy tych pełnych koszy krzyczą do mnie również z ekranu komputera. Są to kosze, siatki, pełne bagażniki, ale są też przetwory, marynowane, sosy i… o zgrozo są też fotografie, które napawają mnie przerażeniem!!
Otóż są to zdjęcia, do których przypisane jest pytanie – co to za grzybki, mogę je zjeść?? I nie są to zdjęcia pojedynczych egzemplarzy, ale porządnej kolekcji zebranej na spacerze czy choćby koło domu.
Mam ochotę krzyczeć – weźcie się ludzie opamiętajcie! Po co je zbieracie, jeśli nie wiecie czy nadają się do spożycia?? Gdzie tu sens? Gdzie tu myślenie?
Wrzucając grzyby do koszyka, a potem ich zdjęcie do sieci, liczycie na odpowiedź, na potwierdzenie, że wszystko jest z nimi w porządku, że gdy je przygotujecie będą pyszne i nic nikomu się nie stanie…??!! Przecież w ten sposób narażacie nie tylko siebie, ale swoje rodziny, swoich najbliższych.
A co będzie, jeśli ktoś się pomyli, potwierdzi, że grzybek jest dobry a okaże się, że tak nie jest?? Nie każdy grzyb ma w sobie goryczkę, która ostrzega i mówi – nie jedz mnie. Tak wiele grzybów ma swoje „fałszywe” odpowiedniki, które minimalnie różnią się od tych dobrych, a ich zjedzenie ma fatalne skutki.
Tak naprawdę to nie wiem, co mam Wam powiedzieć, oprócz tego, że tak poważnie to mam ochotę Wam nakopać w cztery litery, albo konkretnie potrząsnąć, tak dla opamiętania. Jednak ponieważ, jestem po tej drugiej stronie ekranu, najnormalniej w świecie ostrzegam i proszę. Zanim zerwiecie, zanim przyrządzicie i podacie do zjedzenia – pomyślcie! Może warto najpierw poprosić kto się zna na grzybach, aby Was również nauczył i to nie poprzez lekcje on line, ale takie w realu?
Wyjście do lasu, tym bardziej z dziećmi, może być wspaniałą wyprawą pełną przygód, plądrowania zakamarków, poznawania przyrody, a grzyby to rzecz drugorzędna. Szczególnie jeśli nie macie wystarczającej wiedzy w tym temacie…
Trochę racji masz, ale ja myślę że ludzie odpowiedzialni zbierający te grzyby wiedzą co wkładają do koszyka, przecież sami je będą jedli.
Mam taką nadzieję. Ale ilość takich pytań mnie przeraża.
Ja zbieram tylko te które znam. A jeśli któregoś jestem nie pewna niebiore
Robię dokładnie to samo.
A mnie dziwi to że ludzie nie gotują grzybów tylko przyniosą ładne podgrzybki, maslaki czy prawdziwki umyja oczyszcza i na patelnie. Przecież to się w głowie nie mieści jak można nie ugotować grzybów przed dalszą obróbką.
My zbieramy te ktore znamy uczyl mnie Tata jak bylam mala zawsze jezdzilismy do lasu teraz z mezem tybardIej ze mieszkamy kolo lasu a jeszcze sie pochwale ze mam WOR ususzony pomrozone I ze 20 sloiczkow! I oczywiscie kurki do. Jajecznicy mniaaaam
Ja uwielbiam zbierać grzyby…kocham chodzić po lesie…to dla mnie relax…
Też mnie to przeraża że ktoś pyta o grzyby…ja jakbym się nie znała to bym wcale nie jeździła…nie wyobrażam sobie narazić rodziny na moją bezmyślność…
w punkt!
Mnie to osobiście przeraża, że ktoś uzależnia życie lub zdrowie swojej rodziny od wiedzy obcych ludzi w internecie, czy akurat tego grzyba rozpoznają. A jak ktoś się pomyli? :/ Ja zbieram tylko te grzyby, które mi chłopak pozwoli zbierać, bo był tego uczony od dziecka dosłownie.
Nie rozumiem irytacji… wysyła się zdjecie z pytanie do tych co się znają…
Ale jak to widać milion razy dziennie to mam dość. A jak się ktoś pomyli??
Jest ryzyko jest zabawa… sezon grzybowy się kończy
Myślę, że dlatego tak to na mnie działa bo ta ilośc tych pytań jest tak wielka, że szok.
A niech pytają!! Na grupach w których jestem pytają też,przewijam post i tyle.
Ciekawa jestem co cię tak wkurza….?