Emocje 24 marca 2017

Nie płacz, nic się nie stało. Czy aby na pewno?

– Nie płacz, nic się nie stało.
Przyznajcie się, ile razy powiedzieliście to do dziecka? A teraz zastanówcie się, jakbyście się poczuli, gdyby ktoś powiedział to do was?

– Nic się nie stało – mówiłam Duśce, gdy upadła i zastanawiała się, czy płakać. Znacie to? Dziecko na oko dwuletnie przewraca się i… ewidentnie zastanawia, jak na ten upadek zareagować. Wtedy faktycznie mówiłam, że nic się nie stało. Nie płacze, znaczy w porządku. Płacz jest podświadomą reakcją między innymi na ból.

– Nic się nie stało – nie powiedziałam nigdy, kiedy właśnie się stało. Co z tego, że ja wiem, że ten biały królik, który zaginął, to tylko pluszowy królik, skoro dla mojego dziecka, to był KTOŚ ważny? Dzieci mają inną hierarchię wartości niż dorośli i przekonywanie ich do swoich poglądów metodą nacisku, ma tyle samo sensu, co przekonywanie zwolenników aktualnej władzy, żeby przeszli do opozycji.

Co mówię? Nooo, improwizuję, czasem mocno.

 

Jeśli coś zginie, zadaję standardowe pytania:

– Gdzie to było, kiedy ostatni raz widziałaś, czy wynosiłaś z domu? Jeśli tak, to dokąd?

W wielu przypadkach zagubione rzeczy udało się odnaleźć, nawet gdy były poza domem.

 

Jeśli Duśka o czymś zapomni, np. przegapi dobranockę to już gorzej. Ale nadal można próbować zaradzić złu.

– Czy ta bajka jest na YouTube? Czy chcesz w zamian obejrzeć inną? A może wolisz, żeby ci poczytać?

W ten sposób niejeden kryzys został zażegnany.

 

Kuzynka wyjeżdża, dramat pełną gębą.

– Wiem, że Ci smutno, ale ty wiesz, że G. nie mieszka z nami i że musi wracać do siebie, prawda? Może masz ochotę zadzwonić do niej i porozmawiać, gdy będzie w drodze?

Możecie nie wierzyć, ale działa.

 

Jeśli coś się nieodwracalnie zniszczy lub zaginie, to rozpacz mam jak w banku. Nie moją. Dziecka. Moja jest niejako wtórna. I właściwie ta nieodwracalność to jedyny usprawiedliwiony powód do płaczu. Skoro nie da się czegoś naprawić ani odkupić, to… nic tylko siąść i płakać. Płacz jest potrzebny. Pozwala odreagować stres i uporządkować emocje. Przez lata udało mi się wpoić dziecku zasadę, że płacze się dopiero na końcu, jak już wszystkie inne metody zawiodą. Oczywiście to nie znaczy, że nigdy nie płacze na zapas. W końcu to dziecko – czasem emocje biorą górę. No ale jednak…

W środowy wieczór siedziałyśmy jak co tydzień przed telewizorem i oglądałyśmy „Na dobre i na złe”. Tak na marginesie – ten serial to nieustające źródło tematów do rozmów, czasem nawet bardzo poważnych rozmów. Ale wracając: kto oglądał, ten wie – Felek zniknął z przedszkola, nauczycielka rozhisteryzowanym głosem tłumaczyła, że nie wie, jak do tego doszło, Lena rozpaczliwie płakała. Duśka przyglądała się temu z mocno sceptyczną miną i w końcu wypaliła w stronę telewizora:

– I co myślisz, że jak tak będziesz stać i płakać to Felek się znajdzie? Tu nie ma co płakać, trzeba szukać!

 

Ufff, załapała…

 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Dom 23 marca 2017

Wyciskarka wolnoobrotowa – jaką wybrać? Specjalnie dla was test wyciskarek – Muke Mu2G, Hurom HG 2G, Kuvings C9500R

Dwa lata temu kupiliśmy z mężem sokowirówkę. Byliśmy nią zachwyceni. Zbliżało się lato, a na targu było coraz więcej świeżych owoców i warzyw. Sok ze świeżo kupionych owoców smakował nieziemsko, no samo zdrowie, dlatego często piliśmy go razem z dziećmi. A dziś dowiaduję się, że te soki niewiele mają wspólnego ze zdrowiem i że istnieje coś takiego jak wyciskarki wolnoobrotowe, które biją tradycyjną sokowirówkę na łeb na szyję. 

No i pojawiło się naturalne pytanie skąd ta nagła zmiana, dlaczego sokowirówki wyszły już z mody? Okazało się, że tego typu urządzenie działa na zupełnie innej zasadzie niż wyciskarka wolnoobrotowa. Sokowirówki wykorzystują ścieranie i cięcie. Ponadto mają bardzo wysokie obroty – kilkanaście tysięcy na minutę. To wszystko sprawia, że podwyższa się temperatura soku, niszczone są naturalne enzymy i fitosubstancje, a do tego sok się natlenia. Dlatego jeśli sok trochę dłużej postoi widoczne jest oddzielenie się jego warstw. Do tego sokowirówki nie są cichymi urządzeniami.

Wyciskarki wolnoobrotowe ze względu na nową technologię wykorzystują miażdżenie i tłoczenie. Owoce, warzywa i zioła nie ulegają gwałtownemu cięciu, więc zachowują maksymalną ilość enzymów i fitosubstancji. Jak sama nazwa wskazuje mają niską ilość obrotów – od 30 do 70 obrotów na minutę. Taka prędkość obracania powoduje, że nie wytwarzają ciepła, które pojawia się w wyniku tarcia i dzięki temu zachowują możliwie najwięcej wartości odżywczych. Jak już wspomniałam sok z tradycyjnej sokowirówki się rozwarstwia, natomiast nie zaobserwowałam tego stanu przy soku wyciśniętym przez wyciskarkę wolnoobrotową.

Należy dodać, że dostępne na rynku wyciskarki wolnoobrotowe, nie ukrywajmy, kilkaset złotych droższe od tradycyjnych sokowirówek  zajmują mniej miejsca, są cichsze i bardziej wydajne. No i potrafią zrobić więcej rzeczy. Wyciskarki wolnoobrotowe potrafią zrobić sok nie tylko z owoców, warzyw, ale i z liści, ziół i traw. Ponadto pomogą zrobić sorbet, mleko migdałowe, masło orzechowe z orzeszków ziemnych, a to wszystko bez żadnego zacięcia.

Zatem na co zwracać uwagę, przy wyborze wyciskarki wolnoobrotowej?

Razem z mężem i dziećmi, w naszej nowej kuchni, przygotowaliśmy dla was test trzech wyciskarek – Hurom HG 2G, Muke Mu2G, Kuvings C9500R.

Najpierw zaczęliśmy od sprawdzenia wielkości sprzętu, designu, materiałów z jakich zostały wykonane. Ciekawe okazało się, że nie wszystkie wyciskarki mają jednakową wagę. Jest to o tyle istotne, że jeśli nie planujesz trzymać sprzętu cały czas na blacie, to znaczy, że będziesz musiała po niego sięgać i go podnosić. Różnica nie jest bagatelna, bo wynosi prawie 2 kg na takim urządzeniu. Najlżejsza okazała się wyciskarka Muke Mu2G, która waży nieco ponad 5 kg.

O ile wielkość pojemników zbadanych wyciskarek wolnoobrotowych jest bardzo podobna, o tyle ilość miejsca, które zajmuje sprzęt z pojemnikami na kuchennym blacie jest już znowu wielką różnicą.  Najmniej miejsca przed i po złożeniu zajmuje wyciskarka Muke Mu2G – do tego mieści się ona po rozłożeniu w szafce kuchennej, czego nie mogę powiedzieć o jej konkurentkach.

Składanie i rozkładanie wyciskarek jest bardzo podobne. Tylko przy wyciskarce Kuvings i Muke początkowo miałam kłopot z założeniem pokrywy, ale kilka prób pomogło. Podstawowe wyposażenie każdej z wyciskarek jest bardzo podobne, znajdziemy w niej dodatkowo sito do przyrządzania smoothies i pomocne szczoteczki do mycia sprzętu.

Kolejnym punktem testu był dźwięk, a dokładnie jego natężenie, które wytwarza urządzenie podczas pracy. Trzy wyciskarki musiały pokonać marchewkę, a więc twarde warzywo. Okazało się, że wszystkie te urządzenia pracują wtedy przy głośności ok. 55-60 decybeli, rzeczywiście dane producentów wszystkich tych trzech marek się zgadzają, jeśli wierzyć opisom na stronach internetowych. Dodać należy, że 40-50 dB to poziom rozmowy, czy szelest papieru.

Jak już wspomniałam wcześniej liczba obrotów wyciskarki wolnoobrotowej ma bardzo istotne znaczenie, im mniej obrotów, tym lepiej dla wyciskanego soku i warzyw, z tego względu warto zwrócić uwagę na tę liczbę, przy wyborze wyciskarki. Okazuje się, że najmniej obrotów ma Muke Mu2G – 30 obrotów na minutę, a pozostałe Hurom HG 2G i Kuvings C9500R odpowiednio – 43 i 50 obrotów na minutę.

Razem z mężem długo rozmawialiśmy, która z wyciskarek jest najbardziej bezpieczna, gdyż lubimy wspólnie z dziećmi przygotowywać posiłki w kuchni. Oceniliśmy też wielkość otworu, przez który wkładane są kawałki owoców i warzyw. Wydaje się chyba zrozumiałe, że najlepszą wyciskarką okaże się, ta której otwór będzie nie za duży. Największy otwór ma wyciskarka Kuvings – zgodnie z informacją od producenta zmieści się w niej całe jabłko. Nie do końca się z tym, zgodzę – bo jabłko i tak trzeba pokroić. Niemniej jednak bywają różne sytuacje i byłabym za mniejszym otworem – ze względów bezpieczeństwa. Pod tym względem wygrała znowu wyciskarka Muke, ponieważ ma ona dwa stosunkowo małe otwory, co oznacza, że równolegle dwoje dzieci może przy niej pracować z pomocą dorosłego. Przyśpiesza to także produkcję soku.

Na koniec przeprowadziliśmy jeszcze jeden test polegający na sprawdzeniu ile soku pozostało w pulpie z resztek warzyw i owoców. Przecież to jest miarą efektywności urządzenia,  z tego względu z każdej z pulpy wyjęliśmy podobną ilość materiału,  położyliśmy je na ręczniku papierowym, a następnie ponownie położyliśmy  drugą warstwę ręcznika papierowego. Na czas 10 sekund położyliśmy odważnik o wadze jednego kilograma. Następnie sprawdzaliśmy ile soku jeszcze wypłynęło z tej pulpy. Wielkość plamy mierzyliśmy w centymetrach i milimetrach. Wynik testu był jednoznaczny  – i tym razem wygrała wyciskarka Muke. Jeśli chodzi o ilość wyciśniętego soku niezależnie od tego jaką wyciskarkę wykorzystaliśmy wszystkie pomiary były bardzo podobne.

Koniecznie zobaczcie wyciskarki wolnoobrotowe w akcji i naszą nową odsłonę kuchni, która zmieniła się nie do poznania 🙂

Na koniec jeszcze mała ściąga z najważniejszych cech wyciskarek.

 

Hurom HG 2G Muke Mu2G Kuvings C9500R
Moc 150W 150 W 240
Prędkość (obroty na minutę) 43 obr/min 30 obr/min 50 obr/min
Waga 6,1 kg 5,2 kg 6,7 kg
cena (wyposażenie z 3 sitami) 2 489,00 zł 1 799,00 zł 2 530,00 zł

Szukasz dobrej wyciskarki wolnoobrotowej? (kliknij w link i sprawdź ranking).

Film: A. Jelinek

Subscribe
Powiadom o
guest

19 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Żaklina Kańczucka
7 lat temu

Świetne porównanie 🙂

Niepoprawna Optymistka

Uwielbiam sok pomarańczowy 🙂 a Lusia cudna

Marta Marecka
7 lat temu

Ulubiony? Marchewkowy jednodniowy 😉

Joanna Fizia
7 lat temu

Marchew, jabłko i pomarańcza – to moje ulubione i podstawowe składniki soku! Mniam! 🙂

Agata Filc
Agata Filc
7 lat temu

Wow, ile soku z dwóch marchewek! Ja w domu też mam sokowirówkę – ale stoi w kącie bo nikt nie ma cierpliwości by ją myć. A po drugie po kilku marchewkach trzeba ją rozbierać, bo zbiornik na pulpę szybko się zapełnia.

Anna Nawrocka
Anna Nawrocka
7 lat temu

Witam, od ponad 7 lat mamy w domu wyciskarke Hurom. Jestem bardzo zadowolona, dziala bez zarzutu, a pyszny sok pije chetnie cala rodzina. Polecam!

Decoupage i nie tylko

Prześliczna córa 🙂 a sok, hmm lubię marchewkowy 🙂

Monika Wisełka
7 lat temu

My kupiliśmy wyciskarkę jak byłam w ciąży i muszę powiedzieć, że jesteśmy zachwyceni! Po pierwsze jakością soku a po drugie całą gamą możliwości jakie daje takie urządzenie. My lubimy sok z marchwi i jabłka choć uwielbiamy tez sok z natki pietruszki (pijemy z wodą, cytryną i miodem – pychota! – fajna kuracja na odporność). Polecamy!

W roli mamy - wrolimamy.pl

A jak dobrze smakuje wyciśnięty szpinak 🙂

Monika Wisełka
7 lat temu

I granat!

Expert Coach - expertcoach.pl

Czy duży otwór na owoce nie jest atutem?
I jak z czyszczeniem? Czy któraś pod tym względem wygrywa w rankingu?

W roli mamy - wrolimamy.pl

Duży otwór jak dla mnie niekoniecznie jest atutem. Owszem można wrzucać duże kawałki – ale i tak sprzęt musi je zmiażdżyć, więc czasowy jest podobnie. Po drugie mam małe dzieci i trochę się obawiam, że mogłyby włożyć rękę w otwór- np bo niechcący wpadł nie ten kawałek.

W roli mamy - wrolimamy.pl

Jeśli chodzi o czyszczenie, było ono podobne. Każdą wyciskarkę rozkłada się na podobne części. Najwięcej czasu wymagają sitka. Ale coś za coś

W roli mamy - wrolimamy.pl

Najgorzej szło z czyszczeniem sita od kuvings

Iza Bańka
Iza Bańka
7 lat temu

Ja mam Kunvings, robię soki ale czesto, gdy wrzucisz cos o większych gabarytach tnie. I ciezko ją umyć. Ale kupiłam jakies 3 lata temu, może teraz już poprawili.

Bożena
Bożena
7 lat temu

A możesz polecić jakieś przepisy?
Piłam sok z selera, kiwi i selera naciowego i bylam w szoku z połączenia. Sama nigdy bym czegos takiego nie polaczyla.

Agnieszka Jelinek
Agnieszka Jelinek
7 lat temu
Reply to  Bożena

Uwielbiam połączenie jabłko- marchewka, szpinak-jabłko, szpinak-gruszka-pomarańcza, jarmuż-jabłko, ananas-szpinak, pietruszka-jabłko-pomarańcza 🙂

Muke
7 lat temu

Dziękujemy za recenzję produktu 🙂

Basia Kazicka
Basia Kazicka
6 lat temu

Strasznie żałuję, że do porównania nie dołożyliście wyciskarki Ronic. Moim zdaniem w niczym nie ustępuje tym wymienionym tutaj. Używam jej od roku i jestem mega zadowolona.

Dom 22 marca 2017

Nowa reklama allegro – kolejny hit czy jednak kit?

Generalnie reklamy telewizyjne to jeden wielki „szit”. Nie dość, że w większości przypadków, są po prostu głupie, to jeszcze perfidnie manipulują i robią ludziom wodę z mózgu. Na szczęście, raz na jakiś czas, zdarzają się takie perełki, które potrafią przyciągnąć uwagę, zmusić do refleksji, a nawet wzruszyć. Taki właśnie jest nowy spot Allegro…. 

Nie wiem, na ile jesteście w temacie, czy kojarzycie inne reklamy Allegro – np. świąteczną, w której dziadek uczy się języka angielskiego przed spotkaniem ze swoją wnuczką mieszkającą za granicą, albo tę, w której tata kupuje córce gitarę by mogła rozwijać swoją pasję.. ? W każdym razie, najnowsza jest kolejną już częścią z serii „Czego szukasz?”.

No więc czego szukają w owym spocie? Ano stroju na bal przebierańców. Z pozoru nic wielkiego, a jednak. Bo okazuje się, że przebranie jakie wybrała dla siebie w sklepie dziewczynka, upolowała również jej koleżanka. A co to za frajda wyglądać tak samo?! No żadna! Dlatego mama postanawia wziąć sprawy w swoje ręce i własnoręcznie stworzyć dla córki wyjątkowy strój.

Zarywa jedną nockę, drugą, myśli, kombinuje, próbuje… A wszystko to na nic, bo żadna propozycja nie zadowala dziewczynki, która w końcu decyduje się kupić dla siebie zwykłą czerwoną sukienkę, zamiast klasycznego przebrania.

Co w tym nadzwyczajnego i wzruszającego? Otóż fakt, że wybór czerwonej sukienki nie był przypadkiem, a dziewczynka chciała po prostu upodobnić się do swojej mamy i być jak Ona! I to dopiero, ku wielkiemu zdziwieniu owej mamy, dało jej poczucie wyjątkowości, a przy tym wiele radości! Czy to nie jest urocze? Czy można lepiej pokazać drugiej osobie, że bardzo się ją kocha i podziwia?

Moim zdaniem ten gest pokazał więcej niż mogłyby powiedzieć słowa. A hasło przewodnie reklamy „To czego szukasz, jest bardzo blisko..” nabrało jeszcze większego sensu. Zresztą sprawdźcie sami… 😉

Subscribe
Powiadom o
guest

13 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Agata G-ska
7 lat temu

Już pisałam gdzie indziej, jest cudna, w przepiękny sposób ukazuje miłości wzajemną mamy i dziecka. Ja osobiście się popłakałam

Karolina Bylina
7 lat temu

mnie sie podoba 🙂

Karolina Bylina
7 lat temu

Widzialam jak ktos porownuje te reklamy do nowej reservd 😉 hahajahahahahahaa

Alicja Malinowska
7 lat temu

Nie odbieram jej dosłownie. Te kolejne stroje balowe, to metafora różnych czynności, które matka wykonuje tylko dla dziecka.

Marta Kwiatkowska
7 lat temu

Też tak ją odebrałam i mnie również wzruszyła :-).

Charzewska Kasia
7 lat temu

Aż tak nie brnęłabym w „ideologię” tej reklamy 😉 jest poprawna, ze wzruszającym zakończeniem, ale daleko jej do emocjonalności poprzednich reklam.

Barbara Heppa-Chudy
7 lat temu

No i … popłakałam się 😉

Magda Zielińska
7 lat temu

Ja widziałam wczoraj się popłakałam. Mnie urzekła

Renata Kowalska
7 lat temu

Aż łezke uroniłam.Mi się bardzo podoba.

Alicja Anna Gicewicz

Piekna reklama.wzruszyla mnie do łez..

Ilona Bratos
7 lat temu

Tez bardzo mi się podoba…wzruszająca

Marta Kopacz
7 lat temu

Nie no, zimna wiedzma ze mnie. Najpierw myślę, dlaczego ona się nie zapyta dziecka kim chce być na balu? Potem, jeeeeeeeezu po nocy szyje a smarkata tylko nie i nie. Zero współpracy. I gdzie jest tatuś? No ale na koncu jest słodko ;). Ale i tak wolę dziadka!

Andrzej Heppa
7 lat temu

Późne rodzicielstwo-mama jak babcia wyglada '_

top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close