Uroda 13 lipca 2016

Słońce – wróg czy przyjaciel? Jak się chronić, a jak z niego czerpać?

Słońce jest niezbędne do życia i istnienia całego świata. Jest też ważne dla nas – ludzi, bo za jego sprawą czujemy się szczęśliwsi i pełni energii. Poza tym, co ważne, słońce bierze udział w syntezie witaminy D, która jest konieczna dla zdrowych kości! Warto więc korzystać z okazji i spędzać letnie dni pod tzw. chmurką. 

Z kąpieli słonecznych trzeba jednak korzystać z głową, ponieważ słońce dawkowane w nadmiarze może wyrządzić nam wiele szkód. Jak więc się przed nim chronić, a jak czerpać by wilk był syty, a owca cała? Jest na to kilka sposobów…

Nakrycie głowy – można je pominąć jeśli wystawiasz się na działanie słońca, tylko przez krótką chwilę. Jeśli jednak planujesz spędzić więcej czasu na otwartej przestrzeni to kapelusz, czapka czy jakakolwiek chustka, powinny stanowić nieodłączny element Twojej stylizacji. Przegrzanie głowy i karku może bowiem doprowadzić do niebezpiecznego dla zdrowia i życia, udaru słonecznego!

Ponadto, promienie słoneczne źle wpływają na kondycję włosów, które stają się suche, szorstkie, matowe i łamliwe. Zaś, słońce wnikając w głąb włosa, niszczy zawartą w nim melaninę, przez co włosy płowieją (tyczy się to zarówno tych naturalnych, jak i farbowanych).

Kremy z filtrem UV – kosmetyki z blokerami słonecznymi, to obok nakrycia głowy, podstawa dla zachowania zdrowia i urody. Po pierwsze dlatego, że nadmierna ekspozycja na promieniowanie UV przyczynia się do powstawania poparzeń skóry, a w konsekwencji do zachorowań na raka, w tym złośliwego czerniaka. Po drugie, słońce przyspiesza starzenie się skóry! Na efekty nie trzeba długo czekać, wystarczy kilka dni by zauważyć, że skóra stała się sucha i wiotka, a w końcu dostrzec na niej „pierwsze” zmarszczki. Po trzecie, promienie słoneczne wpływają również na pojawianie się plam pigmentacyjnych (głównie na twarzy, dekolcie oraz dłoniach), a także na rozszerzanie naczyń krwionośnych, potocznie zwanych pajączkami, których nie pozbędziesz się domowymi sposobami.

Jeśli więc chcesz długo cieszyć się zdrową i względnie młodą skórą, koniecznie stosuj kremy z filtrami!

Okulary przeciwsłoneczne – ale tylko te z odpowiednimi filtrami! Zwykłe „bazarowe” okulary, nie stanowią dla naszych oczu żadnej ochrony! Wręcz przeciwnie – mogą nam wyrządzić dużą krzywdę! A to dlatego, że ciemne szkiełka powodują rozszerzanie się źrenic, co w konsekwencji prowadzi do większej absorpcji szkodliwych promieni, które nie napotykają na żadną barierę!

Tak więc w okulary przeciwsłoneczne warto zainwestować i uczyć ich noszenia, nawet małe dzieci!

Nawilżanie – słońce i wysokie temperatury prowadzą do nadmiernej utraty wody, zarówno ze skóry, jak i z całego organizmu. Dlatego w okresie dużego nasłonecznienia ważne jest odpowiednie nawilżanie – z zewnątrz i ze środka. A to znaczy, że w sezonie letnim powinniśmy wypijać więcej wody, a ciało regularnie smarować nawilżającymi balsamami/kremami.

Dieta – przed wpływem promieniowania UV możesz chronić się od środka, odpowiednią dietą, bogatą w antyutleniacze, tj. witaminę E, C, beta-karoten (prowitamina A), likopen oraz kwasy omega-3. Dzięki nim zminimalizujesz ryzyko poparzeń i zwalczysz wolne rodniki powstające podczas opalania. 

W okresie letnim wprowadź więc do diety m. in.: brzoskwinie, morele, nektarynki, melon, mango, cytrusy, truskawki, czarne porzeczki, kiwi, dynię, marchew, pomidory, kolorową paprykę, kapustę, natkę pietruszki, ziemniaki, szpinak kalafior, brokuły, jaja, kasze, orzechy, kiełki zbóż, oleje roślinne, a także ryby.

Reasumując, słońce nie jest takie straszne jak je malują i można żyć z nim w zgodzie, wystarczy tylko zastosować kilka prostych trików i zachować zdrowy rozsądek.

Subscribe
Powiadom o
guest

1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Milena Kamińska
Milena Kamińska
8 lat temu

Super rady, niestety wiele osób nie stosuje ich i później są tego skutki. u nas krem, nakrycie głowy to PODSTAWA plus nawodnienie. Dzieci moje mają białe plamy które bardzo szybko robią się czerwone i musimy je odpowiednio chronić. cieszę się że moje pociechy piją wodę a nie słodkie i gazowane napoje. szkoda tylko że ja im nie daję przykładu 🙁 też stosujemy zasadę przebywania w domu w godzinach kiedy jest największy skwar. wszystko przed nami bo za parę dni wyjeżdżamy nad morze, mają być upały i przypomnienie sobie takich wskazówek jest przydatne. pozdrawiam .

Naturalnie Razem 9 lipca 2016

Czy wiesz, że… Karmienie piersią oczami mam!

Karmienie piersią, choć jest czymś naturalnym, może sprawić kłopot młodym mamom. Chcesz dowiedzieć się co najbardziej im doskwiera? Oto pierwsze wnioski z badań ankietowych, w których wzięło udział blisko dwa tysiące mam! 

Czy wiesz, że blisko 40% spośród przebadanych kobiet uważa, że początki karmienia piersią były niełatwe i potrzebowały one czasu, aby się tego nauczyć?

Jak widzisz karmienie, choć jest rzeczą naturalną, wcale nie jest czymś łatwym. Często stres towarzyszący młodym mamom, złe samopoczucie w połogu, czy trudność z adaptacją do nowej roli, mogą wpływać na laktację. Pamiętaj, że nie tylko ona uczy się tej czynności – ogromną część pracy wykonuje dziecko, które mimo iż posiada instynkt, może mieć kłopot ze ssaniem.

naturalnierazem-raport-1

Wiesz ile czasu zajmuje jedno karmienie w ciągu pierwszych trzech miesięcy?

Ankietowane mamy najczęściej deklarowały, iż karmienie zajmowało im od 15 do 30 minut. Zakładając, że noworodek domaga się jedzenia mniej więcej od 8 do 10 razy na dobę, można przyjąć, że na samo karmienie piersią kobieta poświęca nawet 5 godzin na dobę! Sporo, prawda? A to tylko jedna z czynności jaką musi wykonać każdego dnia.

naturalnierazem-raport-3

Czy wiesz co sprawia kobietom największą trudność w karmieniu piersią?

pogodzenie obowiązków domowych z karmieniem,
nieprzespane noce,
przemęczenie fizyczne,
duża ilość czasu spędzona przy piersi,
trudność w ocenie ile zjadło dziecko,
obolałe piersi,
dostosowanie diety,
prawidłowe przystawianie dziecka do piersi,
niemożność wyjścia na dłużej bez dziecka,
budowa anatomiczna piersi,
bolesność brodawek,
powrót do pracy,
nieprawidłowe chwytanie i słabe ssanie piersi przez dziecko,
brak pokarmu
i inne…

naturalnierazem-raport-2
Jak widzisz, znalazło się tam wiele różnorodnych odpowiedzi. Zwróć uwagę, że są tam pozycje związane ze zmęczeniem czy pogodzeniem obowiązków domowych z karmieniem. Twoja pomoc w tym zakresie pozwoli ograniczyć lub rozwiązać te problemy.

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej na temat karmienia piersią, jak duży wpływ na mechanizmy związane z laktacją ma samopoczucie kobiety, ile wysiłku i czasu kobieta musi włożyć w to, by nakarmić dziecko jak zmienia się psychika i biologia kobiety w pierwszych miesiącach po porodzie – zostań z nami!

 

Sprawdź również: Korzyści z karmienia piersią

#NaturalnieRazem

Subscribe
Powiadom o
guest

8 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Karola
Karola
8 lat temu

Nigdy w ten sposób o tym nie myślałam! Aż 5 godzin?! Podziwiam wszystkie mamy!

Ola Mrowiec
Ola Mrowiec
8 lat temu
Reply to  Karola

Ja karmiłam tylko w nocy ponad 2 godziny a w ciagu dnia dziecko było przyssane nawet 5godzin. A ze spało tylko przy piersi albo na spacerze nie spałam praktycznie w ogóle przez pierwsze piec miesięcy. Powiem tyle ciezko jak cholera a naprawdę większych problemów z karmieniem nie miałam. Do tego doszła drastyczna dieta bo dziecko ma nietolerancje na białko mleka krowiego, wiec z diety do widzenia cały nabiał, włącznie z masłem, jogurtami i innymi, pomidory, kurczak, jaja, kupno wędliny, a wiec został mi suchy chleb z wędlina i zupa gotowana na wodzie z marchewka i kasza. Także jak juz wszystko… Czytaj więcej »

Mama Juli
Mama Juli
8 lat temu

Gdyby ojcowie niewielką część obowiązków przejęli chociaż na początku to może mamy tak szybko nie poddawałoby się karmiąc piersią.

Milena Kamińska
8 lat temu

Jesteśmy wielkie !!!!!!

Sonia
Sonia
8 lat temu

Dla mnie największym „minusem” karmienia piersią był nawał pokarmowy oraz zapalenie piersi z ropniem. Z pierszym synkiem miałam pokarm przez 7 miesięcy- pokarm odciągany „tylko” laktatorem, ponieważ synka nie karmiłam bezpośrednio, tylko z butelki. Drugiego synka karmię piersią,jestem już po nawale pokarmowym. Mam nadzieję, że ominą mnie problemy chorobowe piersi opisane przeze mnie wyżej.

Edyta Cieślak
8 lat temu

Oooo fuuuuj

Klaudia Burnat
8 lat temu
Reply to  Edyta Cieślak

Co fuuuj ? Karmienie piersia ? Co w tym jest dziwnego?

Małgorzata Czech
8 lat temu
Reply to  Edyta Cieślak

???

Dom 5 lipca 2016

10 roślin, które według NASA usuną toksyny z twojego mieszkania

NASA większości z nas kojarzy się z badaniem i podbojem kosmosu. A jednak w 1989 rozpoczęła badania nad czystym powietrzem, by stwierdzić, które doniczkowe rośliny najlepiej usuwają toksyny z powietrza. Okazuje się, że niektóre rośliny doniczkowe są wstanie “wchłonąć” nawet 85% szkodliwych substancji.

Według badań, w naszych domach powietrze jest skażone ciężkimi substancjami chemicznymi takimi jak:

Formaldehyd

Znajdziecie go w meblach wiórowych, tapicerowanych, dywanach, w dymie papierosowym, w plastikowej zastawie stołowej, czy w gazie ziemnym. Może powodować alergie, podrażnienie błony śluzowej, astmę i różne choroby skóry.

Trichloroetylen

Znajdziecie go w farbach drukarskich, lakierach, dywanach i tkaninach, środkach czyszczących i w chlorowanej wodzie. Tetrachloroetylen jest silnym czynnikiem rakotwórczym, który powoduje podrażnienie oczu i skóry, uszkodzenia wątroby i nerek i wywołuje pobudzenie psychoruchowe.

Benzen

Znajdziecie go w farbach, lakierach, środkach czystości, mydle w płynie. Jest rakotwórczy, gromadzi się w tkance tłuszczowej i może powodować białaczkę, nerwowe podniecenie (jak te spowodowane przez alkohol), duszność i drgawki. Również obniża ciśnienie krwi.

Amoniak

Znajdziecie go w częściach komputerowych, dymie papierosowym i środkach czyszczących. Powoduje ból gardła i kaszel, a także może doprowadzić do obrzęku krtani i płuc.

To tylko niektóre z substancji chemicznych, które są wokół nas i czasem nie sposób się od nich uchronić. Jednak jest wiele roślin, które oczyszczą nasze powietrze i z powodzeniem można hodować je w domu. Oto przed wami top 10 najlepszych roślin.

Paproć, świetnie nawilża i oczyszcza powietrze z formaldehydu, ksylenu, tlenku węgla. Wymaga pół cienistego stanowiska i regularnego podlewania. Idealna do sypialni 🙂

plant-673064_640

Bluszcz świetnie pochłania benzen, dwutlenek węgla, formaldehyd. Dobrze radzi sobie w słabym oświetleniu, a dzięki różnym podporom można nadać mu ciekawy kształt.

ivy-1160646_640

Azalia, czyli mój kwiat “must have” każdej wiosny. Poradzi sobie z formaldehydem, który podstępnie wydostaje się z mebli i dywanów. A na jesień trafia do ogrodu, do ziemi. Kwitnie zabójczo, jednak jest bardzo wymagająca.

azalea-1337069_640

Dracena marginata to najlepszy sposób by pozbyć się ksylenu, trójchloroetylenu i formaldehydu. Rośnie dość wolno, ale na pewno warto czekać. Nie lubi stać w pełnym słońcu.

14895082796_9f42baa2ed_z

Filodendron odwala kawał niezłej roboty. Jest znany z odfiltrowywania naszego powietrza z formaldehydu i innych szkodliwych substancji. Jednak mała uwaga – może on być niebezpieczny dla dzieci i zwierząt.

24776751580_d800a6332d_zSkrzydłokwiat jest równie popularnym domowym kwiatem, który usuwa z powietrza takie środki trujące jak benzen, formaldehyd.

spathiphyllum-811383_640

Chryzantemy pomogą nam usunąć z powietrza formaldehyd, amoniak, ksylen, benzen. Do tego przepięknie kwitną. Czego chcieć więcej?

chrysanthemum-991625_640

Anturium posiada niesamowite właściwości, gdyż unieszkodliwia toulen i ksylen zamieniając je w nieszkodliwe dla nas substancje. Ponadto nawilża nasze powietrze.

anthurium-1227147_640

Gerbera Jamesona poradzi sobie z benzenem, formaldehydem, do tego pięknie kwitnie i uwielbia słoneczne stanowiska.

flower-631765_640]Scindapsus złoty rewelacyjnie radzi sobie z benzenem i formaldehydem w naszym powietrzu. Uwielbia cieniste stanowisko, jednak jest rośliną trującą i warto ją trzymać z dala od dzieci i zwierząt.

3226775652_60c0d8971f_z

Nie wiem jak wy, ale ja chyba dokupię parę roślin do naszego mieszkania. Niech biorą się do roboty, a przy okazji niech pięknie wyglądają 🙂
Inspiracja wpisem na Bright Side, tłumaczenie własne.

Subscribe
Powiadom o
guest

5 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Ania B.
Ania B.
8 lat temu

Ja mam kilka odmian bluszczu i skrzydłokwiat 🙂

Edyta Skrzydło
7 lat temu

U nas są właśnie paprotki aby oczyszczać powietrze , są wymagające ale dajemy radę z ich utrzymaniem.

W roli mamy - wrolimamy.pl

a jakie mają oświetlenie – czy mogą stać w półcieniu?

Edyta Skrzydło
7 lat temu

Oczywiście ,że mogą unas tak stoją

Anna Markowska
7 lat temu

Zawsze marzyłam o paprotce, kupiłam, ma się świetnie, choć nic specjalnego nie robię. Stoi przy oknie (jest firanka), podlewam jak ma sucho. Rośnie pięknie. Oprócz tego hoja, po kilku latach zaczęła kwitnąć, storczyki, też kwitną, już któryś raz z rzędu. Od kilku lat kupuję gwiazdę betlejemską na święta. Mam ich już 5 na jednym parapecie. Przez pewien czas są zupełnie zielone, a potem liście czerwienieją i jest pięknie. I tak cały rok

top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close