Dom 21 grudnia 2023

Co kupić kotu pod choinkę? Tylko sprawdzone pomysły na prezent dla kota

O tym, że kot jest członkiem rodziny, nikogo nie trzeba przekonywać. W wielu domach te zwierzaki są czczone niczym ich przodkowie w starożytnym Egipcie. Nic dziwnego, że w drugiej połowie grudnia często rodzi się pytanie: co kupić kotu pod choinkę? Postanowiłam sprawdzić, co o tym sądzi internet i podzielić się własnymi doświadczeniami. 

Drapak 

W zasadzie kupno drapaka to obowiązek, jeśli mamy niewychodzącego kota i chcemy ocalić meble. Jednak drapak drapakowi nierówny, a w prezencie gwiazdkowym można podarować kotu coś ekstra, np. drapak, który jest jednocześnie domkiem, ma kilka półek na różnych poziomach i piłeczkę na sznurku do zabawy. 

Warto też zerknąć na materiał, z którego jest zrobiony drapak. Wybór jest naprawdę spory: surowe drewno, drewno obite tkaniną lub oplecione sizalowym sznurkiem, karton. 

Meble na ścianę dla kota 

No, może nie są to typowe meble, ale pod tą nazwą oferuje je większość sklepów z akcesoriami dla zwierząt. O czym mowa? Półki, schodki, drabinki, schowki – wszystko, po czym kot może chodzić, wspinać się lub skakać. Fajny wynalazek, o ile możemy podarować kotu ścianę. Internet podpowiada, że takie kocie meble mogą trafić na ścianę nad kanapą, ale ja bym nie ryzykowała. Zbyt dobrze wiem, co potrafią koty 😉 

Plac zabaw z kartonów 

Nie wiem, co w tym jest, ale koty uwielbiają kartony. Wystarczy, że w domu pojawi się puste pudło, natychmiast ma lokatora. Kartonowy plac zabaw to coś więcej niż pudło lub kilka pudeł. To prawdziwy labirynt, w którym można szaleć, ile kocia dusza zapragnie. Sama konstrukcja jest na tyle prosta, że jeśli ktoś ma chęć, może zrobić taki plac zabaw samodzielnie. Wystarczy kilka dużych pudełek, np. po butach. 

Hamak na kaloryfer 

Kiedyś w zamierzchłych czasach, kiedy miałam w domu kaloryfer starego typu, bardzo szeroki, ze zdumieniem obserwowałam, że koty lubią na nim sypiać. Ja wiem, ciepło, ale czy te żeberka faktycznie takie wygodne?! No ale jak kot chce, to niech ma, zaczęłam tam kłaść poduszki i rzeczywiście były wykorzystywane. Tak więc hamak lub legowisko przyczepiane do kaloryfera może być dobrym pomysłem na prezent dla kota, szczególnie w porze zimowej. 

Wędka dla kota 

Spokojnie, nie będziemy kotów łowić na haczyki. Wędka dla kota to po prostu kij ze sznurkiem, na którego końcu znajduje się mała zabawka, piórka i inne tego typu gadżety. Zabawa jest tak przednia, że w zasadzie trudno zgadnąć, czy większą frajdę ma kot, czy jego właściciel. No w każdym razie gwarantuję Wam, że zwierzak będzie zadowolony. 

W prostszej wersji kij może mieć na końcu piórka i też będzie fajnie. Koty lubią te zabawki tak bardzo, że potrafią je sobie przywłaszczać! Nie, nie żartuję, byłam świadkiem, jak kot sąsiadów ukradł naszemu taki kij z piórkami i chciał zanieść do siebie. Przeszkodziło ogrodzenie, ale całkiem daleko uciekł 😉 

Mysz na baterie

Brrr. U nas w domu na pewno takiego czegoś nie będzie, ale ogólnie koty bardzo lubią myszy na baterie. Zresztą internet twierdzi, że gadżet nie musi wyglądać jak klasyczna mysz. Jest dużo interaktywnych zabawek na baterie dla kotów. Niektóre wyglądają bardzo futurystycznie. Są np. zabawki laserowe, którymi można sterować aplikacją mobilną. 

Są też zabawki interaktywne, które nie wymagają zasilania. Najczęściej zadaniem kota jest turlanie kulki po okręgu. 

Piłeczka 

Najlepsze rozwiązania są najprostsze. Zwykła piłeczka wielkości ping-pongowej to naprawdę świetna zabawka dla kota, o ile nie macie w domu mebli na nóżkach, pod które piłka może wpaść, a kot nie da rady wejść. Jak się zwierzak uprze, to będzie miauczał tak długo, aż nie przyjdziecie mu z pomocą. 

Wskaźnik laserowy 

Zwykle nie służy tylko do zabawy z kotem, ale świetnie nadaje się do trollowania go. Wyobrażacie sobie, że wyświetlicie kotu taki wskaźnik na ścianie, skłonicie zwierzę do polowania na czerwone lub zielone światełko, a w pewnym momencie po prostu je wyłączycie?! 

Bardzo ekonomiczne pomysły na prezenty pod choinkę dla kota 

Jeśli Wasze konto świeci pustkami, a koniecznie chcecie coś dać kotu, podzielcie się własnymi prezentami. Torba na prezent lub wstążka, którym była owinięta paczka od Mikołaja, sprawią zwierzakowi mnóstwo frajdy. Nie martwcie się, koty nie biegają po sklepach (no, chyba że w nich mieszkają) i nie mają pojęcia, jakie cuda moglibyście im kupić, gdybyście odrobinę ograniczyli własne zachcianki 😉 

 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Książki 21 grudnia 2023

Było takie miasto… Spacer po Warszawie, której już nie ma

Było takie miasto zwane Paryżem Europy, pełne życia, imponującej architektury, obfite w dzieła sztuki. Miasto tętniące kulturą, obiekt podziwu całego kontynentu. Miasto, które przeżyło nieporównanie więcej niż jakiekolwiek inne – burzone, rabowane, wyludniane. Wielokrotnie niszczone i okradane. Tym miastem jest Warszawa – miasto, które widnieje pod swoją nazwą na współczesnej mapie, ale jest już innym miejscem. Przed Państwem miasto, którego już nie ma w albumie Rafała Bielskiego od Wydawnictwa Skarpa Warszawska!

Zbieraczem trzeba się urodzić. Jest się nim od małego albo wcale. Zbieracz, pokąd sięga pamięcią, zawsze coś zbierał, chociaż niekoniecznie to co zbiera teraz albo będzie zbierać w przyszłości. To jedno co o zbieraczach wiedzieć trzeba. A drugie – że zbieranie to nie jest gromadzenie jak leci. Rasowy zbieracz tyleż zbiera, co odrzuca, ma swoje ulubione wątki, okresy, techniki. Jeżeli ktoś przedstawi się Państwu jako np. zbieracz starych pocztówek, powinniście go zapytać – jakich… – Wisława Szymborska

Było takie miasto… Warszawa na starych zdjęciach i kartach pocztowych z kolekcji Rafała Bielskiego Tom 1. 1860 – 1905 to wyjątkowe polsko-angielskie wydawnictwo, dzięki któremu czytelnik może nie tylko poznać tkankę architektoniczną stolicy Polski z czasów, z których nieliczne już tylko ślady odnaleźć można obecnie, ale również zapoznać się z ciekawostkami dotyczącymi historii warszawskich ulic i zaułków.

Spacer ulicami starej Warszawy

Rafał Bielski, właściciel jednej z największych kolekcji warszawskich zdjęć, pocztówek i planów (ponad 25 000 eksponatów) zaprasza zatem czytelnika na spacer ulicami XIX-wiecznej Warszawy! Od pierwszych fotografii Warszawy autorstwa Karola Beyera, Maksymiliana Fajansa, Konrada Brandla czy Jana Mieczkowskiego, poprzez pierwsze warszawskie litograficzne karty pocztowe wydawane w Paryżu, Warszawie czy Sztokholmie, do pierwszych foto-pocztówek i reformy z 1904 roku.

Intencją autora jest aby o naszej XIX-wiecznej stolicy wypowiedzieli się ludzie, którzy ówcześnie żyli i zajmowali się dziejami miasta. Stąd pomysł, aby do opisu poszczególnych ulic, parków czy pomników użyć cytatów z XIX-wiecznych przewodników. Dzięki temu zabiegowi album zyskał charakter ekskluzywnego przewodnika. W Albumie znajduje się też reprodukcja planu informacyjnego Warszawy z 1899 roku, wykonanego w technice litografii w słynnym zakładzie Ottona Flecka.

Tom 2. będzie prezentował zdjęcia i pocztówki Warszawy z lat 1906 – 1919, tom 3. 1920 – 1944, a tom 4. 1945-1989.

Kilka słów od autora

Ze wstępu Rafała Bielskiego do książki:

„Seria albumów Było takie miasto… Warszawa na starych zdjęciach i kartach pocztowych powstała z  pasji kolekcjonerskiej i  zamiłowania do historii Warszawy. W 2024 roku minie dwadzieścia pięć lat, od kiedy dostałem od ojca pierwszą kartę pocztową z wizerunkiem przedwojennej Warszawy. Miałem wtedy 16 lat i doskonale pamiętam uczucia, które mi wtedy towarzyszyły. To szok i niedowierzanie, że ówczesna stolica Polski tak bardzo różni się od tej z  karty pocztowej. Zacząłem czytać… dużo czytać. Najpierw serię Jerzego Majewskiego Warszawa nieodbudowana, później Jerzego Kasprzyckiego Korzenie miasta czy Atlasy dawnej architektury ulic i placów Warszawy Jarosława Zielińskiego. Do tego doszły plany i  przewodniki Warszawy z  lat 1860–1939. Równolegle zbierałem (i zbieram nadal!) pocztówki i zdjęcia z wizerunkiem warszawskich ulic, placów, dworców, wnętrz czy reklam. 

W pierwszym tomie albumu Było takie miasto… Warszawa na starych zdjęciach i kartach pocztowych zapraszam Państwa na spacer ulicami XIX-wiecznej Warszawy! Od pierwszych fotografii miasta autorstwa Karola Beyera, Maksymiliana Fajansa, Konrada Brandla czy Jana Mieczkowskiego, poprzez pierwsze warszawskie litograficzne karty pocztowe wydawane w  Paryżu, Warszawie czy Sztokholmie, do pierwszych fotopocztówek i reformy z 1904 roku. 

Pierwszy tom albumu został podzielony na dwie części. Pierwsza dotyczy historii pierwszych warszawskich zakładów fotograficznych. To właśnie dzięki pionierom fotografii możemy zobaczyć, jak wyglądała Warszawa w lalach 60. XIX-wieku i później. Druga część dotyczy historii powstania kart pocztowych. W prezentowanym w albumie okresie karta pocztowa przestała być ciekawostką, a  stała się towarem kupowanym masowo, przesyłanym, a  następnie kolekcjonowanym. W  złotym okresie pocztówki (od końca XIX w. do 1914 r.) stosowano wszelkie dostępne metody druku, w  tym chromolitografię, światłodruk, autotypię czy fotografię. Wszystkie przedstawię w tym albumie. 

Od czasu powstania zamieszczonych w  niniejszym albumie pocztówek nazwy warszawskich ulic i  placów zmieniały się wielokrotnie. W  związku z tym w podpisach do ilustracji znajdą Państwo nazwy historyczne, które będzie można zlokalizować na planie informacyjnym Warszawy z  1899 roku, stanowiącym integralną część albumu. 

Aby przybliżyć historię stolicy Polski turystom, postanowiliśmy, że wszystkie albumy w serii będą polsko-angielskie. 

Zapraszam Państwa na wyjątkowy spacer po dawnej Warszawie…

Zachować tradycję, poznać historię, uszanować przeszłość

Było takie miasto… Warszawa na starych zdjęciach i kartach pocztowych z kolekcji Rafała Bielskiego Tom 1. 1860 – 1905 to wynik tytanicznej pracy i wieloletniej pasji. Nic dziwnego zatem, że całość została wsparta przez wiodące media i instytucje publiczne. 

 

Rafał Bielski – prawnik, kolekcjoner warszawskich zdjęć, pocztówek i planów. Autor wielokrotnie wznawianego albumu Było takie miasto. Warszawa na starej karcie pocztowej, współautor albumu Utracone miasto. Warszawa wczoraj i dziś, członek Towarzystwa Przyjaciół Warszawy. Miłośnik powieści historycznych oraz literatury sensacyjnej i kryminalnej.

 

 

Źródło wpisu: informacja prasowa

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Książki 21 grudnia 2023

Niech się wstydzi ten, komu się kojarzy! Premiera „Póki śnieg nas nie rozłączy” Alka Rogozińskiego

Róża Krull załamana! Tego nie spodziewał się żaden fan tej wiecznie optymistycznej i szalonej bohaterki komedii kryminalnych Alka Rogozińskiego. „Już jej nieśli suknię z welonem”, a tu nagle – porzucenie przed ołtarzem… Czy na pewno? Róża otrzymuje krótki liścik przekazany przez jakiegoś nastolatka od tajemniczej postaci rodem z fantastyki dla dzieci. Wszystko wskazuje na to, że jej wybranek został porwany! Co teraz zrobi sławna autorka powieści kryminalnych? Alek Rogoziński nakładem Skarpy Warszawskiej przychodzi do czytelników z 6 tomem przygód Róży Krull!

To miał być najszczęśliwszy dzień w życiu Róży Krull! Gotowa już była suknia z welonem, w urzędzie stanu cywilnego na pisarkę czekała rodzina i przyjaciele, a w eleganckiej restauracji kucharze i kelnerzy kończyli przygotowywanie weselnej uczty. Do szczęścia zabrakło tylko jednego: pana młodego. Kto i dlaczego porwał narzeczonego Róży? Krull zaczyna śledztwo, a wspierają ją znane już fanom pisarza, ale i całkiem nowe postaci – każda barwna o rozbudowanym portrecie psychologicznym, obfitującym w groteskowe i zabawne przywary. 

Wśród nich: Paweł „Pepe” Kwiatek – agent Róży mający najpierw nadzieję, że jego pracodawczyni szybko wróci do dobrej formy i przestanie być smętną Mazepą, a gdy to już nastąpiło, pałający ochotą, by ją zabić; Mariusz „Mario” Kosek – szef agencji PR „360 stopni” i przyjaciel Róży uważający, że zamiast szlochać w  poduszkę, pisarka powinna założyć sobie konto na Tinderze; Cecylia Jodełka – gosposia Krull licząca skrzętnie na to, że tragedia chlebodawczyni przywróci ją na łono dewocyjnych wyznawczyń katolicyzmu i co rusz cytuje długie historie wszystkich świętych Kościoła Katolickiego, wprowadzając w rozbawienie i prowokując liczne niestosowne skojarzenia u wszystkich (nie)zainteresowanych. Na pierwszym planie i w tle pojawiają się natomiast liczne postaci ubarwiające akcję swoimi dziwacznymi „wystąpieniami”, takie jak Patrycja „Patti” Garnicky – pochodząca z Polski żona amerykańskiego multimilionera, przekonana, że można sobie zmyślić cały życiorys i nikt tego nie zauważy…

Boleśnie zabawny i aktualny Alek Rogoziński

W swojej najnowszej powieści kryminalnej Alek Rogoziński nie przebiera w słowach i środkach – wszystko, aby utrzymać się na stałym, wysokim poziomie, do którego przywykli jego czytelnicy. Za komicznymi postaciami kryją się archetypy znane w popkulturze od lat, ale wciąż eksploatowane przez Rogozińskiego na nowe sposoby, co trafia bezpośrednio w serca czytelników i na stałe się w nich zadomawia. Szósty tom opowieści o przygodach Róży Krull to kolejny popis kunsztu komediowego i wyczucia sytuacji w branży rozrywkowej…

Skojarzenia z prawdziwymi zdarzeniami oraz osobami są jak najbardziej przypadkowe! – tak twierdzi niezmiennie Alek Rogoziński w swoich kolejnych komediach kryminalnych, naszpikowanych czarnym i bezlitośnie figlarnym poczuciem humoru. I czemuż mielibyśmy mu nie wierzyć? Niech się wstydzi, komu się kojarzy! Cóż przecież może mieć wspólnego z naszą rzeczywistością natchniona duchowo piosenkarka, głosząca dyrdymały o podlewaniu wewnętrznego krokusa dobrymi myślami, czy też polska żona amerykańskiego męża, która postanowiła pogmerać nieco przy swoim życiorysie i stworzyć go na nowo, aby w ten sposób wmówić przemysłowi rozrywkowemu, że jest gwiazdą?

Wiem, że w świecie literatury panują inne rules i można być ugly. Albo fat. I wyglądać jak homeless. Ale w prawdziwym celebs world, image jest kluczowy. Pani może nosić tę kreację od God knows who, ale ja muszę mieć zawsze na sobie fresh Chanel, Dior or Balmain. Moi followers tego ode mnie oczekują. Jestem dla nich źródłem inspiracji. To odpowiedzialny job. – mówi jedna z nich. Czy to się może komukolwiek z czymkolwiek kojarzyć? Chyba tylko freakom szukającym dramy!

„Póki śnieg nas nie rozłączy”

I ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską, oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci… 

Czy Róży uda się złożyć w końcu przysięgę małżeńską, czy nad jej życiem miłosnym wisi nieprzezwyciężone fatum, które dopomina się o swoją ofiarę? Przekonajcie się sami – dorzućcie najnowszą komedię kryminalną Alka Rogozińskiego do Waszej kupki książek na sezon jesienno-zimowy i bawcie się NIEPRZYZWOICIE DOBRZE!

 

Alek Rogoziński – Pisarz, znany głównie jako twórca komedii kryminalnych i powieści obyczajowych. Zadebiutował w marcu 2015 roku kryminałem Ukochany z piekła rodem, zdobywając nim pierwsze miejsce na liście bestsellerów kryminalnych EMPIK. Do jego najpopularniejszych powieści należą: Jak Cię zabić, kochanie?, Teściowe muszą zniknąć, Nieboszczyk sam w domu, Zbrodnia w wielkim mieście i Babka z zakalcem. W 2019 roku jego kryminał Raz, dwa, trzy… giniesz ty! doczekał się inscenizacji teatralnej. W sumie książki sygnowane jego nazwiskiem rozeszły się już w nakładzie ponad pół miliona egzemplarzy. Prywatnie jest wielbicielem podróży, Madonny i Jima Morrisona, herbaty Earl Grey, włoskiej kuchni, bowlingu i wszelkich gier karcianych.

 

 

 

Źródło wpisu: informacja prasowa

 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close