Co z Tobą?! – gra, przy której trudno zachować powagę

Nie dajcie się zwieść – ta gra wygląda niepozornie, ale potrafi wycisnąć z człowieka poty i łzy… ze śmiechu. Serio, z pozoru proste zadania nagle okazują się wyzwaniem, bo jak tu coś pokazać tylko ruchami głowy albo opowiedzieć bez używania oczywistych słów? To niby gra dla dzieci 12+, ale gwarantuję – dorośli też szybko lądują w sytuacjach, w których trzeba „nagiąć” zasady, żeby w ogóle ruszyć dalej 😉.
Gra to z pozoru proste kalambury, które mogą się niektórym wydawać nieatrakcyjne, jednak diabeł tkwi w szczegółach, a zasady są czasem bezlitosne. To jedna z fajnieszych gierek towarzyskich, w jakie grałam.
Jak to działa?
W pudełku dostajemy solidny zestaw kart z zadaniami i kilka sposobów ich realizacji. Niby banał: opowiedz, pokaż, opisz. Ale! Zawsze jest jakiś haczyk – nie możesz użyć konkretnego słowa, musisz ograniczyć gesty albo zostać tylko z mimiką. To właśnie te utrudnienia sprawiają, że gra jest o niebo zabawniejsza niż klasyczne kalambury. Każda runda to inna kombinacja, więc nie ma mowy o nudzie. Autorzy potrafią być okrutni w swoich wyzwaniach 🙂

Fot. Archiwum prywatne
Dlaczego „Co z Tobą?!” wciąga?
- Dynamika – nie siedzisz bezczynnie, tylko cały czas kombinujesz, jak przekazać hasło. Wszystko dzieje się szybko, nie ma czasu na nudę!
- Losowość – karty i ograniczenia zmieniają się jak w kalejdoskopie, więc nigdy nie wiesz, na co trafisz. Jest sporo „zestawów” do wyboru.
- Śmiech gwarantowany – serio, przy niektórych zadaniach tarzaliśmy się ze śmiechu.
- Proste zasady – nie trzeba godzinami czytać instrukcji, wystarczy parę minut i można grać.

Fot. Archiwum prywatne
To gra imprezowa pełną gębą, więc najlepiej sprawdza się w większym gronie – przy stole rodzinnym, na spotkaniu ze znajomymi czy podczas wieczoru gier. Zasady są szybkie do ogarnięcia, a zadania na tyle elastyczne, że każdy, niezależnie od wieku, znajdzie tu coś dla siebie.

Fot. Archiwum prywatne
Gra „Co z Tobą?!” to świetna alternatywa dla klasycznych kalamburów. Jest szybka, pełna śmiechu i nieprzewidywalnych sytuacji. Możesz mieć pewność, że nawet ci, którzy zwykle kręcą nosem na gry, dadzą się porwać. My bawiliśmy się przednio – a to chyba najlepsza rekomendacja. Potrzebny wam będzie tylko telefon z minutnikiem i sporo dystansu do siebie. Bawcie się dobrze!

Fot. Archiwum prywatne

Fot. Archiwum prywatne
Egzemplarz gry do recenzji otrzymaliśmy od wydawnictwa Rebel — dziękujemy! Grę kupicie tutaj.