W szkole 9 czerwca 2017

Dlaczego fajerwerki świecą?

Zdarzało mi się pisać o różnych rzeczach. Czasem o tym, co mnie intryguje, boli, ciekawi, czasem o tym, czego sobie klient zażyczył. Są zlecenia, które biorę z radością i są takie, których nie biorę za żadne pieniądze. I są zlecenia specjalne. Takie jak to.

– Mamusiu…. – wymiauczała Duśka w najmniej odpowiedniej chwili, jak zwykle zresztą.

– Zaraz sobie pójdę i dam ci pracować, tylko mam ostatnie pytanie.

– No słucham.

– Wyjaśnisz mi, dlaczego fajerwerki świecą? Bardzo chciałabym to wiedzieć.

Zaszalała, nie ma co.

– Nie wiem, nie mam pojęcia.

– Nie pisałaś nigdy o tym?

– No jakoś nie, nikt mi nie zlecił.

– To powiedz im, żeby ci zlecili, to będziesz wiedziała i mi powiesz.

W świecie dzieci wszystko jest proste, prawda?

– Kotek, nie chcę cię martwić, ale raczej mało prawdopodobne jest pisanie o fajerwerkach w czerwcu. Do Sylwestra daleko, nikt nie potrzebuje takich tekstów.

– To na bloga napisz.

 

Trafiony, zatopiony…

 

Tak więc dziś, specjalnie dla wszystkich rodziców ciekawskich dzieci, na zlecenie Duśki – Dlaczego fajerwerki świecą?

Otóż moi drodzy, fajerwerki świecą, bo się palą, to proste. Jednak wiem, że dziecka taka odpowiedź nie zadowoli, prześledźmy więc cały proces po kolei.

Fajerwerk zewnętrznie składa się z tuby z tajemniczą zawartością oraz lontu. Lont jak wiadomo powszechnie, służy do podpalenia. Kiedy dochodzi do tuby, zostaje podpalona substancja, która powoduje wyrzut fajerwerku na dużą wysokość. Dzięki temu możemy nie tylko obserwować efekty świetlne, ale i czuć się bezpiecznie, wybuchające fajerwerki są bowiem bardzo gorące. Niestety pobieżne przepytanie wujka Google nie dało mi odpowiedzi na pytanie, czym jest owa tajemnicza substancja powodująca tak gwałtowny i szybki wyrzut fajerwerku w górę. Majaczy mi się, że może to być uwolnione sprężone powietrze, ale głowy nie dam.

Dalej zaczyna być ciekawiej. To, co zobaczymy, jest ściśle uzależnione od budowy fajerwerków i użytych składników. Kolory wbrew pozorom nie biorą się z pomalowania prochu farbami, to trochę bardziej skomplikowane. I tak: za zielone rozbłyski odpowiedzialny jest bar, żółty to efekt użycia sodu, pomarańczowy wapnia, srebrny glinu, czerwony pochodzi ze strontu,  a niebieski z miedzi. Odcienie fioletowego i różowego to mieszanina strontu i miedzi. Żeby nie było tak łatwo, nie używa się pierwiastków w czystych postaciach tylko związków chemicznych powstałych na ich bazie. Raczej nie wyprodukujecie fajerwerków w domu. Niewinnie wyglądające na niebie fajerwerki wybuchają z temperaturą przekraczającą 2000°C! Żałuję, że się o tym dowiedziałam, muszę jak najszybciej zapomnieć, w tym moim lesie odpalanie fajerwerków powinno być normalnie zakazane!

No dobrze, ale skąd te świetliste kule na niebie? Otóż materiał przygotowany do podpalenia uformowany jest w kształt kuli, kiedy dotrze do niego ogień, rozpryskuje się na wszystkie strony, ot, cała tajemnica. Aha, to nie jest jednolita kula, tylko zamknięte w kształcie kuli tabletki przypominające witaminy. Są identyczne i właśnie dlatego zachowują się tak samo, tworząc regularne wzory na niebie.

I na koniec: a jak to jest, że fajerwerki zmieniają kolory? Wybuchowe tabletki zbudowane są z różnokolorowych (a dokładniej z różnych materiałów łatwopalnych) warstw, najpierw spalają się pierwsze, potem drugie, trzecie…

W bardziej rozbudowanych fajerwerkach jeden lont przechodzi w kilka, a nawet kilkanaście, każdy podpala swoją kulę i stąd właśnie na niebie widzimy prawdziwe fontanny wielokolorowych iskier. Żeby fajerwerki paliły się naprawdę jasno i długo, dodaje się do nich utleniaczy, które mają za zadanie wzmocnić ogień.

Niestety, są też minusy zabawy fajerwerkami. Poza oczywistym niebezpieczeństwem związanym z nieumiejętnym odpalaniem, amatorzy pokazów sztucznych ogni muszą się liczyć z dziesięciokrotnym zwiększeniem pyłów w powietrzu.

I tak właśnie wygląda tajemnica fajerwerków. Prawda, że to proste?

P.S. To jest wersja uproszczona, żeby nie było, przygotowana dla dzieci. Obeznani z tematem chemicy proszeni są o pohamowanie się od złośliwych komentarzy.

Subscribe
Powiadom o
guest

3 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Mama Kubusia
Mama Kubusia
7 lat temu

„Nie pisałaś nigdy o tym?” Haha, jakbym słyszała mojego Kubę! 😉

Sylwia Mitko
6 lat temu

Bardzo przydatny wpis dzieciaki sa badzo ciekawe i pewnie takie pytania padną. A co do pudełka to naprawdę ciężka kolekcja

W roli mamy - wrolimamy.pl
Reply to  Sylwia Mitko

Na szczęście pudło na kółkach 😉

Na zakupach 8 czerwca 2017

Jakie zabawki wybrać dla dziecka? Takie, które pozwolą spędzić Wam razem czas

Dzieci uwielbiają się bawić, szczególnie, gdy mogą robić to razem z rodzicami. To prawda, że nie zawsze potrzebują do tego najdroższych i najwymyślniejszych zabawek, ponieważ dziecięca wyobraźnia doskonale spełnia swoje zadanie. Jednak ciekawe, rozwijające i wciągające na długi czas zabawki, to marzenie nie tylko pociech ale i rodziców.

Zabawa jest niezwykle ważną czynnością. To nie jedynie pomysł na spędzanie wolnego czasu, ponieważ podczas jej trwania zachodzą procesy poznawcze, a dziecko ma szansę przeprowadzenia obserwacji, eksperymentów. Próbuje nowych rzeczy, poszukuje rozwiązań, uczy się mimochodem. Jeśli wręczymy dziecku zabawkę, ale pozostawimy go samemu sobie, maluch nie odniesie tylu pozytywnych efektów, co we wspólnej zabawie z rodzicami czy rodzeństwem. Poszukując więc odpowiednich zabawek, warto wziąć pod uwagę to, że zabawa powinna i kształcić i zbliżać was do siebie.

Nie jest wielkim problemem wejść do sklepu i wrzucić do koszyka pierwszy lepszy produkt, z oznaczeniem odpowiedniego przedziału wiekowego i certyfikatami bezpieczeństwa. Ważne, a może nawet najważniejsze jest to, aby dziecko rzeczywiście czerpało radość i dobrze spędzało czas samodzielnie, jak i z bliskimi. Jeśli zastanawiacie się, jakie zabawki spełnią wasze oczekiwania, chętnie wam podpowiemy.

Po pierwsze, bądźcie kreatywni 

Zestawy kreatywne zdobywają coraz większą rzeszę miłośników w różnym wieku i o różnych zainteresowaniach. Tego rodzaju akcesoria do zabawy i nauki, zachęcają uczestników do wykorzystania wyobraźni i kreatywności. Mogą to być zarówno konstrukcje do samodzielnego składania, jak i mini-zestawy pozwalające na przeprowadzanie bezpiecznych eksperymentów i obserwacji z zakresu fizyki czy chemii, w domu. 

Jeśli wydaje się wam, że to za wcześnie dla kilkuletniego dziecka, możecie się mile zaskoczyć. Dzieci kochają obserwować, dotykać, manipulować, przelewać, wycinać i składać. Dzięki temu poznają przyczyny i skutki, samodzielnie doświadczają tego, co w innym przypadku byłoby jedynie suchą teorią dla nich. A pomoc rodzica zarówno w układaniu konstrukcji jak i przeprowadzania eksperymentu daje ogromną frajdę. Można wspólnie obejrzeć, komentować i zbierać doświadczenia na przyszłość, by uatrakcyjnić zabawę jak najbardziej i podnieść jej walory edukacyjne. 

Po drugie, klasyka zawsze na czasie

Istnieje taki rodzaj zabawek, który nigdy się dzieciom nie znudzi. To klocki – plastikowe, drewniane, małe i duże. Po prostu ukochana przez wszystkich klasyka, która jest pozycją obowiązkową na mapie idealnych zabawek dla dziecka. Klocki różnego rodzaju, doskonale stymulują rozwój dziecka na wielu płaszczyznach. Dzięki różnym kształtom, kolorom, fakturom, wielkościom, pozwalają szkolić zdolności manualne, koncentrację, koordynację wzrokową, wyobraźnię, kreatywność. A co najlepsze, zabawa dzieci i rodziców klockami uczy dzielenia się i współdziałania. Każdy z nas w dodatku pamięta, jaką miał frajdę lata temu, gdy udawało się zbudować wysoką, choć chybotliwą wieżę z klocków. Podobna radość towarzyszy nam teraz, gdy możemy usiąść z dziećmi na podłodze i zająć się wspólnie klockami. To trochę jak powrót do beztroskich lat dzieciństwa. 

Po trzecie, zdrowa rywalizacja 

Gry planszowe i karciane to kolejny pomysł na świetny sposób spędzania wspólnego czasu z dziećmi. Obecnie mamy do wyboru niesamowitą ilość różnorodnych gier dla graczy w różnym przedziale wiekowym, nie trudno więc wybrać tę najlepszą dla całej rodziny. Często cieszą oczy niezwykłą grafiką, a plansze wielu z nich są wyjątkowo pomysłowe i dzięki perfekcyjnemu wykonaniu i opracowanym zasadom, pozwalają się przenieść w świat fantazji. To cudowny sposób na wprowadzenie odrobiny energii i rywalizacji do wspólnej zabawy, który dodatkowo może być czasem na naukę nowych umiejętności. Bo przecież gry to nie tylko odliczanie pól, po których przesuwamy pionki. Dziecko grając, uczy się liczenia, cyferek, liter, rozszerza umiejętność rozróżniania kolorów, kształtów, grupowania danych przedmiotów. Jednocześnie rozwija percepcję, koncentrację i koordynację wzrokowo-ruchową. Gry uczą również zasad fair play i przygotowują na to, że nie wszystko w życiu kończy się zwycięstwem i dobrze jest umieć znosić porażkę. 

Po czwarte, chwila wspólnego relaksu

Czyli czas spędzony nad książkami i puzzlami. Nie są to może zabawki same w sobie, jednak wspólne czytanie i układanie puzzli czy wypełnianie kolorowanek, doskonale wycisza dzieci oraz odstresowuje rodziców. Wybór takich zajęć wieczorem, pozwoli po całym dniu spędzić trochę czasu razem, przytulić się i porozmawiać, gdy w ciągu dnia nie było takiej możliwości. Książki skłaniają do rozmowy i refleksji, a układanie i malowanie ułatwia zrzucenia balastu emocji i wypoczynku przy twórczej pracy.

Przemyślany zakup gier i aktywizujących zabawek, pozwala zaangażować zarówno dzieci, jak i rodziców oraz rodzeństwo. Pełnią rolę swoistego spoiwa dla wspólnego czasu, którego w dzisiejszym pędzie wielu z nas brakuje. To idealna opcja na zabawę, która sprawi, że szybko zapomnicie o upływającym czasie i przestaniecie nerwowo zerkać na zegarek.

Źródło zdjęć: www.smyk.com

Subscribe
Powiadom o
guest

1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Niepoprawna Optymistka

Uwielbiamy bawić się drewnianymi klockami oraz najzwyklejszymi kartonami po mleku 🙂

Gry planszowe i nie tylko 6 czerwca 2017

Dla tych, którzy kochają dinozaury!

Gdy zostajesz matką, zdarzają się chwile zadumy, w których wybiegasz w przyszłość i myślisz, jak to będzie za kilka lat. Mi również zdarzały i nadal zdarzają się takie momenty.  Pamiętam jak wiele razy planowałam wspólne spędzanie czasu, w głowie malował mi się obraz – siedzimy na podłodze w pokoju dzieci a przed nami karty, plansze, pionki i kostki do gry. Moje dzieci weszły w taki okres, że teraz już nie muszę rozmyślać, wystarczy tylko usiąść, grać i cieszyć się wspólnymi chwilami.

Gdy dotarła do nas przesyłka od Rebel, zawołałam dzieci do pokoju i poprosiłam o rozpakowanie paczki. Ale było radości! W chwili, gdy okazało się, że niespodzianka dotyczy dinozaurów, euforii nie było końca. Bo muszę Wam powiedzieć, że moje dzieci UWIELBIAJĄ dinozaury!

Skoro powiedziałam A musiało być i B, czyli… gramy!

Jednak przed rozpoczęciem, ochy i achy zebrało już samo opakowanie gry. Solidne, wytłaczane, metalowe pudełko skrywające aksamitne wnętrze, w którym spoczywają talie kart. Początkowo dzieci chciały poznać wszystkie prehistoryczne stworzenia, poznać nazwy, cechy i koniecznie wiedzieć, czy były mięso czy roślinożerne.

Przyszła pora na zapoznanie się z zasadami. Dołączona instrukcja nie jest duża, ale bardzo szczegółowa. Zawiera bardzo konkretne opisy, wzbogacone ilustracjami graficznymi.

Aby rozpocząć zabawę należy ustalić kilka zasad. W tej grze jest ich niewiele, co pozwala bez większych sporów ruszyć dalej. Tak więc ustalamy – kto zaczyna (to często najłatwiejsza i jednocześnie najtrudniejsza zasada) i według której cechy danego dinozaura gramy, do dyspozycji mamy wagę lub rozmiar. Brzmi łatwo prawda?

Tak więc tasujemy wszystkie karty, każdemu graczowi rozdajemy po 4, ważne by były odwrócone rewersem do dołu (strona z cechami). Pozostałe karty kładziemy z boku. Jeśli w tym momencie rozdamy większą liczbę kart, podniesiemy stopień trudności gry. Świetne rozwiązanie ponieważ możemy rozegrać karciane potyczki również z kimś starszym, bardziej zaawansowanym.

Pierwszą kartę z talii, która nam pozostała po rozdaniu, kładziemy na środku rewersem ku górze, aby cechy były widoczne dla wszystkich. Od tej pory gracze rozpoczynają budowę linii, do której będą zagrywać swoimi kartami.

Można powiedzieć, że od tego momentu rozpoczyna się prawdziwa zabawa, która łączy w sobie również elementy nauki. Oprócz poznawania prehistorycznych stworzeń dzieci doskonale szlifują wiedzę z zakresu miar i wag. Porównują cechy, uczą się dyscypliny oraz zachowania w grupie. Jak w każdej zabawie poznają regułę fair play. Zmagają się z różnymi emocjami, które towarzyszą im w trakcie gry, chociażby wygrana/przegrana.

Przyłączycie się do gry? A może chcecie komuś sprawić radość? Nic prostszego, gra świetnie nadaje się na prezent.

Zdjęcia: Magdalena

Subscribe
Powiadom o
guest

3 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Patrycja Arent
7 lat temu

Ja mam ksiazki i jakies 200 dinozaurow od mikroskopijnych po metrowe

Żaklina Kańczucka
7 lat temu

Gra jest rewelacyjna, moje dziecko ją uwielbia 🙂

Maria Ciahotna
7 lat temu

Nasz Jacuś na razie chłonie wiedzę o nich, zresztą siostry jego też po trochu 🙂

top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close