Ekspresowe muffiny
Dałam się już Wam poznać, jako „Pani Szybkie Ciasto” – a że przypadło Wam do gustu, nie mogę Was zawieść! Więc gdy głodni goście dobijają się do drzwi, dzieci jęczą, że się nudzą, a dobra ciocia wytyka Ci zeszłoroczny zakalec… łap za miskę, łyżkę – a w 25 minut rozprawisz się z nimi wszystkimi!
Dziś na cukierniczej paterze serwujemy babeczki, a raczej muffinki. Czyli podpatrzone cudo z programu kulinarnego w polskim i ekspresowym wydaniu na każda okazję!
Ja uwielbiam je robić razem z córką – to ciasto, które 3-latek może przygotować prawie samodzielnie. Jedyne co trzeba zrobić to wsypać i wlać składniki do michy i zamieszać! A jak mało zmywania!
Są świetne na jesienną chandrę, wiosenny piknik i wystawne przyjęcie. A więc do dzieła – robimy ekspresowe muffiny!
Składniki:
Suche:
1 ¾ szklanki mąki (absolutnie obojętnie jakiej byle pszennej)
2 łyżki ciemnego kakao (jeżeli lubicie wytrawny smak można zaszaleć na ciut więcej)
¾ szklanki cukru pudru (jeśli daję więcej kakao, dodaję pełną szklankę cukru pudru)
2 łyżeczki proszku do pieczenia
½ łyżeczki sody
1 cukier waniliowy (lub kilka kropel aromatu waniliowego do ciast)
Mokre:
1 szklanka mleka
⅓ szklanki oleju (bez stresu, tak na oko)
1 jajko
Dodatki ekstra:
Tabliczka czekolady
Ulubiona konfitura – najlepiej wiśniowa, malinowa
Jeżeli planujecie babeczki w formie wystawnej można pokusić się o krem do tortów „na górę” i jakieś dekoracje.
„Przyda się”:
Blacha do pieczenia muffinów (taka taca z dziurkami na babeczki) lub foremki do babeczek (metalowe – trzeba wyłożyć papilotkami, silikonowe – saute)
Papilotki do babeczek
Drewniany patyczek do szaszłyków
Przygotowanie:
1. Piekarnik nagrzewam do temperatury ok. 175-200 stopni Celsjusza – w starym przedpotopowym sprzęcie piekłam je w temp. ok. 200 stopni, w nowym piecu z termo obiegiem 175 było w sam raz.
2. Wyjmuję sprzęt: 2 miski, łyżkę i szklankę (szaleństwo ;P )
3. W jednej misce mieszam wszystkie suche składniki, w drugiej mniejszej wszystkie mokre. Następnym krokiem jest wlanie mokrych do suchych. Mieszam. Naprawdę dziecko może to wykonać, ponoć im więcej „purchli” tym smaczniejsze baby!
4. Opcjonalnie siekam nożem czekoladę (lubię łączyć trochę mlecznej i trochę ciemnej, gorzkiej czekolady) – byle jak, na niewielkie kawałki i wrzucamy do ciasta. Mieszam wszystko razem.
To zajmuje 5-10 minut. Jeśli zlecimy prace maluchowi, dodajmy drugie tyle i rozłóżmy na podłodze gazetę, łyżki bywają złośliwe i po co zamiatać mąkę z podłogi?!
5. I tu najmniej przyjemna część zadania (mówię tak bo zawsze zababrzę dookoła mimo moich usilnych starań): czyli nakładanie. Do blachy wkładam papilotki. Ciasto ma konsystencję bardzo gęstej śmietany lub serka. Nakładam łyżką do papilotek. Najlepiej zaopatrzyć się w 1 dużą łyżkę i 1 łyżeczkę. Łyżeczką zsuwamy ciasto z łyżki. Nakładam mniej więcej do ¾ (takie maksimum, może być mniej). Ciasta wystarczy na 12 dużych i pękatych babeczek o średnicy 5 cm. Jeżeli spadło nam ciasto nie tam gdzie planowałam wycieram, podczas pieczenia będzie się przypalać i psuć kuchenne zapachy.
Jeżeli chcemy wzbogacić babeczki konfiturą, na górę wrzucam malutką łyżeczkę. W czasie pieczenia nadzienie schowa się w środku.
Dla smakoszy:
Można nie dodawać kakao do suchych składników, a na sam koniec. Część ciasta odłożyć do miseczki, następnie dodać do niego nieco wanilii lub aromatu/olejku waniliowego. Do pozostałego ciasta dopiero dodać kakao – w ten sposób zrobimy babeczki dwukolorowe: czekoladowe-waniliowo. Waniliowe ciacho dodajemy tak jak konfiturę dopiero do foremek napełnionych masą czekoladową .
Pieczenie:
Trwa około 15-20 minut w zależności od naszego piekarnika i tego czy dodamy mokrą konfiturę (wtedy zakładamy, że dłużej). Czekamy, aż urosną i ściemnieją. Najlepiej wykonać próbę patyczkiem – czyli wbijamy patyk do szaszłyków w babeczkę i sprawdzamy czy po wyjęciu zostało na nim lepkie ciasto.
Suchy patyk = gotowe babeczki
I gotowe! Prawda że szybkie, proste i smaczne?
Zdjęcia: Hanna
Kochana! Dziękuję! Nie mam miksera, a słodkiego się chce, oj chce i zaraz zaczynam robić 🙂 tylko mi jajca dojadą 😀 i napiszę jak smakowały
Te też wypróbuję 😉
właśnie w piekarniku mufiny z twarożkiem. ciekawe jak to połączenie się sprawdzi 😉