26 kwietnia 2021

999. Nadzwyczajne dziewczyny z pierwszego transportu kobiecego do Auschwitz – Heather Dune Macadam

Tytuł: 999. Nadzwyczajne dziewczyny z pierwszego transportu kobiecego do Auschwitz
Autor: Heather Dune Macadam
Typ okładki: okładka twarda
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2021
Liczba stron: 501

Już sam tytuł „999. Nadzwyczajne dziewczyny z pierwszego transportu kobiecego do Auschwitz” wskazuje temat tej książki. Myśląc, że to po prostu kolejna pozycja dotykająca tematu obozów i II wojny światowej, właściwie należy przyznać rację. Jednak racja ta powinna być przyznawana tyle razy, ile ofiar ma na sumieniu ten zbrodniczy czas, oddając im niejako hołd i podtrzymując pamięć o holokauście. Myślę też, że temat ten nigdy nie przestanie być spiritus movens tworzenia biografii, czy opisów historycznych. I tym razem było podobnie. Autorka zadała sobie wiele trudu, by zebrać materiał do napisania tej książki. Nie było to łatwe nie tylko ze względu na to, że znaczna część bohaterek nie opuściła bram obozu, ale też spory ułamek żyjących więźniarek niechętnie wraca do tamtych chwil.999. Nadzwyczajne dziewczyny z pierwszego transportu kobiecego do Auschwitz

Heather Dune Macadam podjęła temat dotyczący pierwszego kobiecego transportu, który do Auschwitz dotarł ze Słowacji w 1942 roku. Młode niezamężne panny od szesnastego do trzydziestego szóstego roku życia, dostały nakaz stawiennictwa na badania, w celu oddelegowania ich do pracy w okupowanej Polsce. Fakt, że przykaz ten dotyczył dziewcząt, nie we wszystkich wzbudził podejrzenie, mimo że były to kobiety z tak zwanych dobrych domów, raczej nienawykłe do ciężkiej pracy, snujące marzenia o zamążpójściu. Los jednak nie oszczędził żadnej z nich. Zamiast pracy w fabryce trafiły za bramy, jak się później okazało, piekła na ziemi. Autorka bardzo szczegółowo opisała jak były traktowane “nadzwyczajne dziewczyny z pierwszego transportu kobiecego do Auschwitz”. Jak można się domyślić, obchodzono się z nimi na równi z wszystkimi przybyłymi więźniarkami. Jednak część z nich nauczyła się funkcjonować w nowej rzeczywistości i chyba to pozwoliło im przeżyć. Sposób przedstawienia nam historii Żydówek momentami może sprawiać wrażenie powieści. Książka jest pełna dialogów i odtworzonych scen. Daje to niezwykłe wrażenie obecności czytelnika tuż obok rozgrywającego się koszmaru. ”999. Nadzwyczajne dziewczyny z pierwszego transportu kobiecego do Auschwitz” zawierają również opis odzyskania wolności i powrotu nielicznych do swoich domów, w których nierzadko nie czekał już nikt. Sceny te były równie ujmujące co historia obozowa.

Autorka opisała tę gehennę w taki sposób, że ciężko było się oderwać. ”999. Nadzwyczajne dziewczyny z pierwszego transportu kobiecego do Auschwitz” raczej skierowana jest do osób o stalowych nerwach, bo książka po brzegi naładowana jest emocjami, lecz próżno szukać tych pozytywnych. Były tu opisane historie młodych Żydówek i choć los skierował je na podobne tory i dzieliły te same losy, każda z nich była inna, każda opowiadała o innym, niezależnym bycie.

Dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka za przekazanie egzemplarza do recenzji

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close