5 grudnia 2021

Balwierz – Katarzyna Bonda

Tytuł: Balwierz
Autor: Katarzyna Bonda
Cykl: Hubert Meyer (tom 6)
Liczba stron: 320
Oprawa: miękka z zakładkami
Rok: 2021
Wydawnictwo: Muza

Hubert Meyer, psycholog śledczy nie ma lekko, można rzec, że z każdą kolejną powieścią trafia w coraz większe tarapaty.  Ostatnie wydarzenie i bójka z Kołomyjskim sprawia, że Meyer „ucieka” do leśnej głuszy, do przystani na Podlasiu. Jego dobry znajomy, Doman, także policjant, udziela mu schronienia w domku letniskowym w Narwi. Tam planuje zaczekać, aż sprawa z Englotami i Kołomyjskim nieco przycichnie. 

Niestety, jak się okazało, ostatniej nocy w Narwi doszło do tragicznych wydarzeń. W leśnej kapliczce znaleziono ciało chłopca, z którego spuszczono całą krew. Kilka kilometrów dalej, przy torach znaleziono ciało księdza Donata Gizy, zapalonego myśliwego, który zginął od kuli snajpera. Do tego niedaleko zwłok księdza odnaleziono szczątki białego wilka. Na domiar złego w samochodzie księdza policja zabezpieczyła baniak świeżej krwi. Czy należała ona do chłopca z lasu?

Hubert Meyer zostaje oficjalnie zatrudniony, by pomóc w odnalezieniu sprawcy, ustalić jego profil, by jak najszybciej schwytać przestępcę. Wkrótce dochodzi do kolejnych morderstw, a mieszkańcy Narwi milczą, nie tak łatwo chcą zdradzić, co wiedzą. Ta lokalna społeczność ma mroczne tajemnice, niejasne powiązania i interesy, których pilnie strzeże. 

Wieść o dokonanych zbrodniach szybko roznosi się nie tylko na Podlasiu, ale i w całej Polsce. Przestępca zyskuje przydomek Balwierz i sieje strach wśród lokalnej społeczności, bo choć każdy coś wie, nikt nie jest pewien, kto pociąga za spust. Czy Meyer rozwiąże zagadki i powiązanie? Jaki będzie miała na niego wpływ Pani Prokurator Weronika Rudy, która coraz trudniej ukrywa emocje względem profilera?

Katarzyna Bonda postawiła poprzeczkę wysoko. Książkę Balwierz czyta się jednym tchem, a dynamicznie rozwijająca się akcja i nagłe zwroty, to jest to, co lubię w dobrych thrillerach najbardziej. Nie ma czasu na dłużyznę, czy ciągnące się opowiadanie. Kiedy pod koniec historii pojawia się dla Meyera odrobina szczęścia, pisarka zaskakuje czytelników nagłą zmianą w akcji. Nadal nie mogę ochłonąć z oburzenia, choć minęło kilka dni od zakończenia tej lektury. Nie tak miało być!

Jeśli jesteście ciekawi recenzji wcześniejszych tomów z Hubertem Meyerem, poniżej zostawiam Wam linki.

Nikt nie musi wiedzieć – Katarzyna Bonda

Klatka dla niewinnych – Katarzyna Bonda

Dziękuję Wydawnictwu Muza za przekazanie egzemplarza recenzenckiego książki

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close