Finalistka – Magdalena Majcher
Tytuł: Finalistka
Autor: Magdalena Majcher
Wydawnictwo: W.A.B
Literatura: obyczajowa/true crime
Liczba stron: 352
Przybywam na gorąco podzielić się wrażeniami z lektury najnowszej książki Magdaleny Majcher. Finalistka, bo o niej mowa, będzie miała swoją premierę 26 października. Otrzymałam ją wcześniej dzięki uprzejmości Wydawnictwa W.A.B.
Już same zapowiedzi zadziałały na mnie jak magnes, bo przecież wszystko, co wychodzi spod pióra pani Majcher, jest co najmniej bardzo dobre, jeśli nie znakomite. Po ostatniej książce autorki pt. Najgorszy dom przewidywałam, że Finalistka nie może być gorsza. Autorka, którą “podglądam” na Facebooku, nie tylko świetnie pisze, ale też rzetelnie przygotowuje się do pracy, odwiedzając różne miejsca, czy współpracując z instytucjami. Za dbałość o szczegóły należą się jej słowa uznania.
Na przeczytanie Finalistki zaplanowałam sobie weekend, ponieważ w ciągu tygodnia cierpię na deficyt wolnego czasu. Usiadłam do niej w sobotę przed południem (o 10.00? 11.00? Nie zarejestrowałam), a mniej więcej o 14:00 byłam już po lekturze. Nie pamiętam, którą książkę czytałam w takim tempie, ale tym razem nie mogło być inaczej, ponieważ Finalistka porwała mnie od pierwszej strony. Historia jest inspirowana prawdziwymi wydarzeniami. W bibliografii autorki jest to kolejny temat z gatunku true crime, który angażuje w pełni, trzyma też w napięciu, nie pozwalając odłożyć książki na chwilę.
Mamy lata dziewięćdziesiąte. Bohaterką jest maturzystka Agata Szklarska, którą obserwujemy od momentu występu na pokazie mody ślubnej. Agata jest nie tylko piękna, inteligentna, ambitna, ale też koleżeńska i bardzo normalna. Jej nie da się nie lubić, bo mimo coraz większej rozpoznawalności w świecie modelek wciąż sprawia wrażenie zwykłej dziewczyny z sąsiedztwa. Woda sodowa nie uderza jej do głowy nawet po wygranych wyborach Miss Polski.
Podczas wspomnianego pokazu sukni ślubnych zauważa ją Darek. Trzydziestokilkuletni mężczyzna z miejsca zakochuje się w nieznajomej. On czuje, że właśnie połączyło ich przeznaczenie, choć Agata nie ma świadomości jego istnienia. To się ma zmienić.
Darek jest bardzo specyficzny i czuć to od początku. Niby nic zdrożnego nie robi, ale jest niezdrowo zainteresowany dziewczyną. Jest gotów zrobić wiele, by zwróciła na niego uwagę. Szczerze mówiąc, to przechodzą mnie ciarki na myśl o tym, że mogłabym spotkać takiego człowieka na swojej drodze. Nie bez znaczenia w maniakalnym uporze Darka i jego kreowaniu wizji przyszłości z Agatą było trudne dzieciństwo. Chłopak przez jąkanie się (jeśli dobrze pamiętam) został odrzucony przez rówieśników i nie potrafił nawiązać zdrowych relacji z otoczeniem. Trudne dorastanie, alienacja, kpiny ze strony brata oraz naciski ze strony rodziców, by wreszcie znalazł kobietę, również nie pomagały Darkowi w odnalezieniu się w rzeczywistości. Jedno trzeba mu oddać — chłopak jest cholernie cierpliwy i zacięty w uporze. Nie zniechęca go nawet fakt, że Agata szybko się zaręcza i w niedługim czasie wyjeżdża do Nowego Jorku, gdzie zakłada rodzinę. Gdy była miss po kilku latach postanawia wrócić do kraju z mężem i córeczką, znów rozpisuje się o niej lokalna prasa. To była kwestia czasu, aby Darek, któremu obsesja na punkcie Agaty wciąż towarzyszy, trafił na informację o jej powrocie. Co więcej, mężczyzna pragnie sprawiedliwości i decyduje, że musi się z nią spotkać, by wyjaśnić “pewne okoliczności”, które, według niego, zaistniały. Jest bardzo, ale to bardzo zdeterminowany, by zrealizować swój plan.
To, do czego jest zdolny Darek, można wywnioskować po jego osobliwej wizycie w lokalnej redakcji. Sytuacja przeraża, bo niestabilny mężczyzna raz układa sobie obraz Agaty odmalowany w dobrym świetle, a drugi raz w najgorszym. To emocjonalnie wyniszczający roller coaster. Staje się oczywiste, że jego obsesja wymknie się w końcu spod kontroli.
Historia Finalistki smuci i zatrważa, bo dziś też dzieją się takie rzeczy. Powieść porusza temat niebezpieczeństwa związanego ze stalkingiem. Kiedyś nikt nie słyszał, a dziś jest on uznawany za formę przemocy, za którą grozi pociągnięcie do odpowiedzialności karnej. Sama autorka podkreśla w posłowiu, że ta książka jest poniekąd przestrogą przed bagatelizowaniem stalkingu i jego możliwych konsekwencji. Niespełniona miłość może popychać do robienia złych rzeczy, a pozory mylą. Bo przecież Darek nie wygląda i nie zachowuje się wśród ludzi jak ktoś, komu brakuje piątej klepki. To, co ma w głowie, to inna, przerażająca kwestia. Tu również nasuwa się wniosek, że uroda bywa tak samo błogosławieństwem jak i przekleństwem. Los nie jest sprawiedliwy.
Od Finalistki nie da się ot tak oderwać, dlatego zachęcam Was gorąco do niezwłocznej lektury. Wystarczy przypomnieć, że przeczytałam ją w okamgnieniu, a mniej więcej od strony 230 moje tętno mocno przyspieszyło, choć już wcześniej stałam się czujna na myśl o tym, co może nastąpić. Finalistka to dla mnie dotychczas najlepsza książka Magdaleny Majcher (no dobra, poza Sagą Nadmorską, ale to obyczajówka), i powiem Wam, że aż się boję pomyśleć o tym, co i jak jest w stanie napisać autorka kolejnym razem, by jeszcze bardziej podnieść sobie poprzeczkę. Jestem pod niesłabnącym wrażeniem.
Recenzja powstała w ramach współpracy z Wydawnictwem W.A.B