Hotel dla twoich rzeczy. O życiu, macierzyństwie i pisaniu
Tytuł: Hotel dla twoich rzeczy. O życiu, macierzyństwie i pisaniu
Autor: Joanna Jagiełło
Wydawnictwo: Wydawnictwo Czarne
Rok wydania: 2014
Okładka: miękka, ze skrzydełkami
Ilość stron: 288
Cena sugerowana: ok. 39,90 zł
Szczerze mówiąc dotąd nie pisałam o książce dla dorosłych. A przecież to właśnie te książki lubię najbardziej – gdy czytając zaczynam powoli żyć życiem głównego bohatera, utożsamiać się z jego wyborami, uczuciami, przeżyciami…
Czuję przed sobą wielkie wyzwanie, bo pragnę najlepiej jak potrafię, zachęcić Was do sięgnięcia po „Hotel dla twoich rzeczy” Joanny Jagiełło. Druga część tytułu „O życiu, macierzyństwie i pisaniu” podpowiada, czego możemy szukać na kolejnych stronach książki. Myślę, że wiele z Was – kobiet, żon, matek – znajdzie w historii lub osobowości bohaterki pewną część siebie – ja odnalazłam już na pierwszych stronach i łatwo weszłam w jej świat. Świat nie zawsze dobry, w którym często jest trudno, bo układa się nie po jej myśli, ale widziany zazwyczaj w jasnych barwach, z nadzieją, że „jakoś to będzie”. Jeden z ulubionych moich fragmentów – szczególnie bliski – „Znajdź przyjemność w każdej czynności, którą wykonujesz. Bądź wdzięczna za wszystko, czego doświadczasz. Patrz na świat tak, jakby zaraz miał się skończyć”. Bohaterka zaraża swoim optymizmem, odwagą i poczuciem humoru – rozbawia, wzrusza i mimochodem skłania do refleksji.
Joanna Jagiełło napisała o sobie, o swoim życiu, sama ujmuje to jako „próba opowiedzenia życia, jakby było powieścią”, „trochę prawdziwa i trochę wymyślona”. Daje poznać się czytelnikowi już jako dziecko, nastolatka, aż w końcu – i tej części życia poświęca największą część książki – jako dorosła osoba. Kobieta zmagająca się z wieloma problemami – zarówno typowymi jak i niecodziennymi.
Czytamy o jej ważnych życiowych rolach – córki rozwiedzionych rodziców, wnuczki, która przeżywa w końcu i śmierć dziadków, matki dwóch ukochanych córek, partnerki kolejnych mężczyzn. Poznajemy jej codzienność – różne mieszkania, następne miejsca pracy, trasy przemierzane tramwajami. Otwiera przed nami świat swoich marzeń, które stara się spełniać i celów, do których dąży – świat, w którym tworzy – pisze książki, poezję, maluje i śpiewa.
Autorka posługuje się rozmaitymi stylami literackimi i używa różnych czasów. To nie jest typ książki, której fabuła trzyma w napięciu – często nawet z pierwszego zdania snutej historii dowiadujemy się, jak się potoczą losy bohaterki. Mimo to (a może dzięki temu) bardziej skupiałam się na poszczególnych fragmentach, a nie dążyłam to tego, by jak najszybciej przekonać, co było dalej.
Gdy dobrnęłam do końca książki, to bardzo chciałam od razu sięgnąć po kolejną autorstwa Joanny Jagiełło. (W przypadku polskich pisarek zdarza mi się to rzadko – zazwyczaj czuję już przesyt, zmęczenie… nie wiem, jak to nazwać. I musi minąć kilka miesięcy, żebym ponownie chciała kontynuować przygodę z twórczością danej autorki. ) Tym razem było zupełnie inaczej. A że Joanna Jagiełło wydała dotąd książki dla dzieci i młodzieży np. „Kawa z Kardamonem” i „Czekolada z Chili”, to jestem w trakcie czytania „Pamiętnika Czachy” prosto z półki mojego syna.
Serdecznie dziękuję Wydawnictwu Czarne za przekazanie książki do recenzji.