11 marca 2021

Jano i Wito. Ekspres na stacji – Wiola Wołoszyn, Przemek Liput

Tutuł: Jano i Wito. Ekspres na stacji
Autor: Wiola Wołoszyn, Przemek Liput (ilustr.)
Wydawnictwo: Mamania
Kategorie: dla dzieci / 3-5 lat
Typ okładki: okładka twarda
Wydawca: Mamania
Wymiary: 165×210
Ilość stron: 40

Jano i Wito to bohaterowie szczególnie dobrze znani rodzicom, którzy pragną wesprzeć dzieci w nauce mowy. Maluchy borykają się z przeróżnymi problemami – od mówienia ogólnie pojętego (np. mówią bardzo mało lub niezrozumiale), do wymawiania poszczególnych głosek. Ponieważ dla Wioli Wołoszyn, specjalistki logopedki, to chleb powszedni, stworzyła ona postać Jano i Wito, którzy przeżywając różne historie, umożliwiają dzieciakom pracę nad tym, co sprawia im szczególną trudność. 

Lubię tę serię. W domu mamy dwie książeczki w wydaniu kartonowym, a teraz dołączyłam do nich wydanie dla starszych przedszkolaków, na miękkich kartkach schowanych w twardej oprawie. W opowieść Jano i Wito. Ekspres na stacji autorka wplotła ćwiczenia na literę S. 

Jano i Wito. Ekspres na stacji

Fot. Jano i Wito. Ekspres na stacji

Tym razem bohaterowie wraz z rodzicami planują wakacje po tym, jak otrzymali od babci pozdrowienia z Seszeli i też zamarzyli, by gdzieś wyjechać. Rodzice poparli pomysł chłopaków i zabrali się za planowanie wyjazdu. Padło ostatecznie na podróż nad morze, nie jak zawsze autem, ale innym środkiem lokomocji, który miał być dla dzieci niespodzianką. Okazało się, że na wakacje wybiorą się ekspresem, co dla młodych podróżników jest wyjątkowo ekscytujące. Niestety na stacji wydarza się nieprzewidziana historia – Jano i Wito  gubią się na dworcu. 

Co mają zrobić, by wrócić do rodziców, jak się zachować w niebezpiecznej sytuacji? Pouczające wyjaśnienie to wartość dodana do historii, bo jest dla dzieci ważną lekcją odpowiedzialnego zachowania w momencie zagrożenia, a takim jest zagubienie się w tłumie. Autorka położyła nacisk na to, by wyjaśnić małym czytelnikom, co należy zrobić i czego robić nie wolno, by uniknąć poważniejszego niebezpieczeństwa, np. pójścia gdzieś z obcą osobą.  

Wracając do wartości logopedycznej książki, chciałabym dodać, że autorka nadała jej bardzo fajną i wymagającą nieco kreatywności formę. W litym tekście, zamiast zapisanych słów zaczynających się na literkę S, znalazły się odpowiadające im obrazki. Zabawa jest podwójna – trzeba nazwać to, co przedstawia rysunek i włączyć w czytaną treść. Oczywiście przy jednoczesnym ćwiczeniu wymowy głoski S.

Jano i Wito. Ekspres na stacji

Fot. Jano i Wito. Ekspres na stacji

Książki takie jak Jano i Wito. Ekspres na stacji są doskonałym wyborem dla dzieci, które borykają się z pewnymi kłopotami logopedycznymi, ale ciekawa historia, morał z niej płynący i obrazkowe zgadywanki spodobają się także dzieciakom, które doskonale radzą sobie z mową. 

 

Dziękuję Wydawnictwu Mamania za przekazanie egzemplarza recenzenckiego ksiażki

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close