16 grudnia 2021

Kłamstwa splamione prawdą – Terri Blackstock

Tytuł: Kłamstwa splamione prawdą
Autor: Terri Blackstock
Oprawa: miękka
Liczba stron: 339
Rok wydania: 2021
Wydawnictwo: Dreams

Prawda jest jedna. To zdanie jest niejako fundamentem naszego funkcjonowania. Prawda jest jedna, prawda zwycięża, prawda jest obiektywna. A co, jeśli nie? W końcu nie bez powodu mówi się, że sprawiedliwość jest ślepa. Czy to znaczy, że prawda i sprawiedliwość nie idą ze sobą w parze?

Kłamstwa splamione prawdą to niezbyt skomplikowana, ale bardzo wciągająca historia o poszukiwaniu sprawiedliwości i autentyczności tam, gdzie system sądowniczy zawodzi. Cathy Cramer od dwóch lat mierzy się z faktem, iż zabójca jej narzeczonego nie poniósł zasłużonej kary. Amerykański wymiar sądowniczy opiera się na tzw. ławie przysięgłych, a ta nie zawsze potrafi dojść do porozumienia. Nie ma tu mowy o poszukiwaniu prawdy, to swoista gra między adwokatem a prokuratorem. W tamtym wypadku morderca wygrał. Kobieta zakłada bloga śledczego, na którym komentuje toczące się aktualnie procesy sądowe. Wiele z nich odwiedza jako obserwatorka, by doszukiwać się niuansów, których nie widzą sędziowie przysięgli. Jakich? Mrugnięcia okiem na przykład. Gest sam w sobie mało znaczący, ale jeśli towarzyszy mu uśmiech osoby oskarżonej o dzieciobójstwo, rzecz ma prawo wydawać się podejrzana. Cathy szuka takich właśnie smaczków, po czym szczegółowo opisuje je na blogu. Czasem z tego powodu spotykają ją nieprzyjemności, ale ogólnie jest lubiana i często zapraszana przez różne stacje telewizyjne. Wydaje jej się, że robi dobrze, nawet jeśli wskazuje winnego, zanim zrobi to sąd. Do czasu…

Jej młodszy brat Jay zostaje oskarżony o zamordowanie swojej żony, z którą aktualnie przebywa w separacji. Ktoś się naprawdę postarał, by wszystko wskazywało na niego. Nie ma alibi, istnieją za to wyraźne dowody, które go obciążają. Cathy nie wierzy w winę brata i razem z dwiema siostrami, Holly i Juliet oraz Michaelem, bratem nieżyjącego narzeczonego, postanawia przeprowadzić własne śledztwo. Smaczku tej historii dodaje fakt, iż Michael jest byłym policjantem, pozbawionym praw do wykonywania zawodu za ukrywanie dowodów. Śledztwo natomiast prowadzi jego młodszy brat, który wyraźnie ma kompleksy i nie podoba mu się, że Michael patrzy mu na ręce.

Aresztowanie Jaya to dopiero początek problemów. Jego pięcioletni synek trafia pod opiekę szwagra i teściowej, chociaż bardziej zżyty jest z ciocią Juliet. Jednak jego wujek Warren upiera się, że wnuk powinien być przy babci, która jest w tym momencie jego najbliższą rodziną. Sędzia podziela jego zdanie, mimo iż babcia jest bardzo poważnie chora, właściwie umierająca. Natomiast pod opieką wujka mały Jackson zapada na coś, co pierwotnie wygląda na jelitówkę, ale okazuje się czymś o wiele poważniejszym. Rozpoczyna się dwutorowa walka z czasem, w której chodzi nie tylko o wyciągnięcie Jaya z więzienia, ale też uratowanie życia jego synka. Trzeba przyznać, że trzy siostry i niedoszły szwagier jednej z nich wykazali się nie lada kreatywnością przy prowadzeniu śledztwa. Nie raz i nie dwa zdarzyło mi się uśmiechnąć. I chociaż niektóre wydarzenia były jak na mój gust zbyt dużymi zbiegami okoliczności, to przymykałam na to oko. W końcu są na ziemi i w niebie rzeczy, o których się filozofom nie śniło, więc czasem ktoś może na coś wpaść przypadkiem, prawda?

Jak napisałam wyżej, historia jest bardzo prosta. Raczej nie doszukacie się w niej zawiłości, nagłych zwrotów akcji czy zaskakujących zdarzeń. Przynajmniej ja ich nie znalazłam. Mimo to czytało się bardzo dobrze, wręcz wyśmienicie. To świetna i wciągająca, opisana barwnym językiem historia, która ma swoje drugie dno. Jest nim swoisty manifest wiary autorki, która w wielu miejscach wspomina Boga, przekonuje o jego istnieniu, mocy i sensie modlitwy. Nie znaczy to oczywiście, że wszyscy bohaterowie biegają co tydzień na nabożeństwa i się gorliwie modlą. Historia jest bardziej skomplikowana, niemniej tego wątku nie da się pominąć. Odniesienie do niego znajduje się też w posłowiu.

Dla kogo są Kłamstwa splamione prawdą? To bardzo uniwersalna książka. Z jednej strony jest w niej wątek kryminalny, więc na pewno zainteresuje fanów sensacji, z drugiej dużo w niej rozważań na temat wiary i rodziny – coś w sam raz dla miłośników powieści obyczajowych. Myślę, że powinni ją przeczytać blogerzy, zwłaszcza początkujący, by zdali sobie sprawę, jak dużą odpowiedzialnością muszą się wykazać za własne słowa (tak, ja też 😉 ). Bez oporów dałabym tę książkę licealistom.

 

Recenzja powstała w ramach współpracy z Wydawnictwem Dreams

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close