19 grudnia 2019

Minecraft. Zaginione dzienniki – Lafferty Mur

Tytuł: Minecraft. Zaginione dzienniki
Autor: Lafferty Mur
Wydawca: Muza S.A.
Liczba stron: 384
Okładka: miękka

Minecraft. Zaginione dzienniki to już trzeci tom z serii książek o przygodach w świecie Minecrafta, sygnowanych przez Mojang. W tej części,  jak i w poprzednich (Minecraft. Wyspa; Minecraft. Wypadek), obserwujemy innych bohaterów.

Tym razem poznajemy Maksa i Alison, przyjaciół, którzy często popadają w tarapaty i przychodzi im to z wyjątkową lekkością. Nawet to, że mama Maksa bardzo pilnowała, by żadne niebezpieczeństwo im nie groziło, nie ustrzegło ich przed tarapatami. Przyjaciele nie zawracali sobie głowy, by przestrzegać zasad mamy, przekopując się nie tam, gdzie trzeba i wypuszczając na powierzchnię potwory, z którymi musieli walczyć. Albo poszukując przejścia do tajemniczego Netheru, chcąc się przekonać, czy mroczna kraina znana z opowiadań faktycznie istnieje. 

 

Gdy w ręce Maxa wpadły dzienniki z opuszczonego domu, przyjaciele postawili sobie za punkt honoru odnaleźć Zaklinacza i pomóc mu wydostać się z Netheru, przeczuwając, że popadł w tarapaty i nie potrafi wrócić na powierzchnię. A osławiony Nether to mroczna i groźna kraina, po której poruszają się potwory jeszcze bardziej niebezpieczne, niż te żyjące na powierzchni. 

Wejście do Netheru wymagało niemałej odwagi i szczęścia, by w ogóle zbudować lub odnaleźć portal, na co jeszcze nie byli do końca gotowi. Cały czas zdobywali umiejętności, które miałyby pomóc im w misji. I tak Maks zagłębiał zdolność zaklinania różnych przedmiotów, a Alison ćwiczyła w swoim warsztacie wyrabianie narzędzi i broni. Ta nauka, mimo sprzeciwu mamy Maksa była dla nich bardzo ważna, więc stale ryzykowali pozyskując materiały, bo tylko dzięki temu mogli stawić czoło wyzwaniu. W chwili, gdy uciekając przed potworem przekroczyli portal i weszli do Netheru, zaczęła się ich groźna przygoda. Kogo tam spotkają i czy dadzą radę wrócić do swojego świata – tego nie powiem.

Zachęcam byście samodzielnie sięgnęli do tych książek. Minecraft. Zaginione dzienniki czytałam na spółkę z synem, wieczorami do snu. Muszę przyznać, że lektura, mimo iż dedykowana raczej starszym dzieciom i młodzieży, jest na tyle wciągająca, że jako rodzic poniekąd zmuszony pomóc dzieciom w czytaniu (384 strony to niemało!) nie czułam się nią znużona. Książkę czyta się bardzo dobrze, historia jest ciekawa, a jej czytaniu towarzyszyły liczne uwagi konfrontujące realizm książki z tym, co moi synowie wiedzą już o grze. Historia Minecratf. Zaginione dzienniki przypadła im gustu i już czekają na zapowiedzianą czwartą część serii Minecraft. Kres.

Dziękuję Wydawnictwu Muza S.A. za przekazanie egzemplarza recenzenckiego książki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close