Ostatnie polowanie – Jack Carr
Tytuł: Ostatnie polowanie
Autor: Jack Carr
Oprawa: miękka
Liczba stron: 542
Rok wydania: 2023
Wydawnictwo: Czarna Owca
Ostatnie polowanie to trzecia książka Jacka Carra. Wszystkie łączy postać Jamesa Reeca, dlatego jeśli nie czytaliście Listy śmierci i Prawdziwego wyznawcy, to nie czytajcie tej recenzji. Najgorsze, co możne spotkać miłośnika powieści sensacyjnych to zbyt wczesne poznanie faktów.
Jak się czyta Ostatnie polowanie?
Uważnie, bo jest bardzo dużo wątków pozornie odległych od siebie i minie kilkadziesiąt stron, zanim się połączą. Autor raczy czytelników dużą liczbą szczegółów, z którymi nie można się zapoznawać pobieżnie, bo ciężko będzie nadążyć za akcją. Krótko mówiąc: trzeba się skupić. To nie jest niewymagająca „literatura wagonowa”, wręcz przeciwnie.
Z każdą kolejna książką Jacka Carra rośnie poziom zawartego w nich testosteronu. Główny bohater, James Reece, to ktoś więcej niż tylko człowiek chcący pomścić swoją rodzinę, co zresztą już zrobił. To przyjaciel na dobre i na złe, wierny, oddany, honorowy i trzymający się jasno określonych zasad: podnieś rękę na moich bliskich, a znajdę cię i zabiję. Jest snajperem i naprawdę zna się na swojej robocie. Jack Carr także zna się na tej robocie, to wyraźnie widać po liczbie szczegółów dotyczących taktyki, planowania, używania broni, celowania itp. Lata spędzone w Navy SEALs nie poszły na marne.
Ostatnie polowanie to rzecz niełatwa, wymagająca od czytelnika pełnego zaangażowania. Nie da się czytać tej książki z doskoku. To wyjątkowa pozycja wymagająca pełnej uwagi i niedopuszczająca jakichkolwiek rozpraszaczy. Tylko oddając się jej całkowicie, można naprawdę poczuć klimat grozy i nie pogubić się w gąszczu faktów, układów, układzików, amerykańskiej polityki i rosyjskiej mafii.
Akcja rozkręca się długo, podobnie jak w Prawdziwym wyznawcy. O ile w przypadku tamtej książki bardzo mnie to irytowało, to sięgając po Ostatnie polowanie, byłam już przygotowana na taką ewentualność. Początek faktycznie jest dość powolny i rozproszony, no ale cóż… pozostaje uzbroić się w cierpliwość.
O czym jest Ostatnie Polowanie?
James Reece po pamiętnych wydarzeniach opisanych w Prawdziwym wyznawcy ukrywa się na farmie rodzinnej swojego przyjaciela Raife’a Hastingsa w Montanie. Niby Ameryka, a zasięgu sieci komórkowych (internetu też) tam nie ma. Jest za to dziewicza przyroda i wszechobecny spokój, czyli to, czego James bardzo potrzebuje. Jednak w życiu rzadko dostajemy to, co chcemy. James nadal ma nierozliczone sprawy z rosyjską mafią, która nie ma w zwyczaju nikomu odpuszczać. Próba zabójstwa Reeca i jego przyjaciela, Hastingsa, na farmie, to zaledwie początek polowania. Akcja szybko przeniesie się na odludne syberyjskie fragmenty Rosji, tam też rozegra się ostateczny pojedynek – ostatnie polowanie na… człowieka.
Ostatnie polowanie – recenzja nieobektywna
Ponieważ to już trzecia część serii z Jamesem Reecem, mniej więcej wiedziałam, czego się spodziewać i nie pomyliłam się. Jeśli wcześniej pisałam, że mamy tu do czynienia z typowo męską literaturą, to teraz muszę dodać, że rola kobiet w tej części została wyraźnie ograniczona do niezbędnego minimum i nawet fakt, iż James próbuje wejść w nowy związek, niewiele tu zmienia. Tak naprawdę liczą się tylko mężczyźni i ich prywatna wendetta. Jeśli pojawiają się emocje, to przede wszystkim te związane z chęcią i potrzebą zabijania. Reszta to ozdobniki, tak naprawdę nieistotne.
Tradycyjnie trzymając się moich kryteriów, muszę napisać, że:
– Litery czasem widać, czasem nie, jednak częściej nie. Jedynie przy szczegółowych opisać walki wręcz miałam problem z zamianą tego na obraz, ale to normalne u mnie. Widać taka skaza na wyobraźni i nie mogę powiedzieć, żeby to rzutowało na jakość książki.
– Uśmiechnąć owszem, zdarzyło mi się, chociaż to nie jest śmieszna książka.
– Trupy? No co będę ukrywać…
– Długość? No ponad 500 stron to nie w kij dmuchał, nikt tu na skróty nie szedł, ale lania wody też nie ma. Idealnie jest. Długie książki są najlepsze, a ta jest dobrym dowodem na potwierdzenie mojej teorii.
Dla kogo jest Ostatnie polowanie?
Dla fanów wszelakiego mordobicia i celowania z różnorakiej broni, to na pewno. Dużo tu tego i wszystko zostało naprawdę szczegółowo opisane.
Dla mężczyzn, którzy wyżej cenią survival niż golfa.
Dla kobiet, które gdzieś na drodze ewolucji zatraciły gen wrażliwości, albo przynajmniej potrafią go chwilowo uśpić.
Dla fanów książek przygodowych i sensacyjnych.
Raczej nie dla młodzieży, chociaż nie wykluczam, że znajdą się tacy, którzy przeczytają.