4 sierpnia 2023

Piekło Niebo – Paweł Fleszar

Tytuł: Piekło Niebo
Autor: Paweł Fleszar
Oprawa: miękka
Liczba stron: 363
Rok wydania: 2023
Wydawnictwo: HarperCollins

O czym jest Piekło Niebo?

Nie ukrywam, to książka tematycznie trudna i nie każdemu będzie z nią po drodze. Dotyka bowiem jednego z najcięższych tematów – gwałtów i morderstw dokonywanych na dzieciach. W tym przypadku ofiarami są dziewięcioletni chłopcy, którzy nocą wymykają się z domu, by pójść naprzeciw przeznaczeniu. Co prawda autor oszczędził czytelnikom drastycznych szczegółów, jednak charakter następujących po sobie wydarzeń nie ma prawa być nazwany lekkim, łatwym i przyjemnym. Podobnie zresztą jak życie tych dzieci na pewno nie było pasmem niekończących się radości. Można by wręcz założyć, że zostali wybrani właśnie ze względu na trudną sytuację w domu. Niemniej nie były to sytuacje określane mianem patologicznych, raczej coś z pogranicza.

Smaczku historii dodaje fakt, iż do zbrodni dochodzi w okolicach pierwszej Komunii, co niemal automatycznie kieruje podejrzenia w stronę duchownych. Czy okażą się słuszne, nie mogę Wam napisać.

Tytuł książki nie jest przypadkowy. Piekło Niebo, zabawka z papieru robiona niegdyś w szkole na wszystkich przerwach (też się takową bawiłam 😉 ) została znaleziona przy każdej ofierze. Dziś, gdy mało kto ją w ogóle pamięta, a jeszcze mniej osób potrafi zrobić, ten oryginalnie poskładany kawałek papieru może stanowić cenny trop. Trzeba przyznać, że zaprowadzi krakowskich policjantów w dość odległe miejsce, a uzyskana w nim wiedza będzie… zaskakująca.

Jak się czyta Piekło Niebo?

Szczerze mówiąc, nawet teraz, po skończeniu lektury, nie wiem, kto jest głównym bohaterem powieści Pawła Fleszara i czy w ogóle takowy istnieje. Nie wykluczam, że mamy tu do czynienia z książką jedną na milion, która nie ma wyodrębnionej postaci pierwszoplanowej. Owszem, jest kilku wyróżniających się policjantów (Nawrocki, Sulima, „Imbir”) i jedna policjantka Klaudia, ale żadne z nich na dobrą sprawę nie gra pierwszych skrzypiec.

Podkomisarz Artur Sulima postrzegany jest jako skrupulatny, pracowity i nieprzyjemny dla współpracowników. Z kolei komisarz Wit Nawrocki jest jego całkowitym przeciwieństwem. Nietrudno zgadnąć, że tych dwoje niekoniecznie się lubi.
Para aspirantów Klaudia i „Imbir” zostali włączeni do śledztwa trochę na zasadzie „przydałyby się jeszcze jakieś ręce do pracy”, ale ich udział z pewnością nie był śladowy. Niemniej nie ośmieliłabym się wyłuskać z tej czwórki jednej postaci, która jest osią i motorem napędowym tej historii.

Sposób, w jaki autor poprowadził akcję, z jednej strony wydaje się dość sztampowy (rany, serio, no nic bardziej oczywistego nie dało się wymyślić?), z drugiej – no muszę się w pierś uderzyć – sprawcy nie odgadłam. Czyli jednak wywiódł mnie pan Fleszar na manowce, możecie bić mu brawo.

Prywatnie plus ode mnie dla autora za wiedzę, że Duśka i Klaudia to jedno imię. Mało kto to rozumie 😉

Piekło Niebo – moje prywatne kryteria oceny

Są, jakie są i kto czyta moje recenzje, dobrze je zna.

Nie przepłynęłam przez tę książkę, chociaż bardzo chciałam. Fajnie pomyślana historia, ciekawie zarysowane postaci, brak dłużyzn, niby wszystko jak trzeba, jednak litery widać, nie chciały zamienić się w obrazy. Nie wiem, dlaczego, bo na logikę wszystko było jak trzeba i nie ośmielę się napisać, że to zła książka. Dobra jest, ma prawo się podobać. No ale chemii między nami nie było.

Długość jest bardzo przyzwoita i tu czepnąć się nie mam czego. Blisko 400 stron całkowicie wyczerpało temat i odpowiedziało na wszystkie pytania.

Jeśli chodzi o trupy, to nie ma co ukrywać, są i to też zapisuję na plus. W dobrej książce trup być musi.

Poziom humoru jest dość niski, bo nie jest to książka do zrywania boków, niemniej parę razy zdarzyło mi się uśmiechnąć, więc tu też jak najbardziej na plus.

Dla kogo jest Piekło Niebo?

Na pewno dla ludzi o dość mocnych nerwach, bo chociaż nie ma tu epatowania najbardziej pierwotną formą okrucieństwa, to jednak trzeba mieć trochę odporności, by czytać książkę, w której ofiarami są niewinne dzieci. To kryminał, więc fani kryminałów będą zadowoleni. Myślę, że powinni ją przeczytać rodzice dzieci w wieku wczesnoszkolnym, żeby się dowiedzieli, jak mogą funkcjonować ich pociechy na tym etapie rozwoju. Bez oporów dałabym starszej młodzieży. Natomiast na pewno nie dałabym tej książki kobietom w ciąży i matkom bardzo małych dzieci.

 


Recenzja powstała w ramach współpracy z Wydawnictwem HarperCollins 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close